Dlaczego minister zdrowia dyskryminuje prywatne podmioty lecznicze? Magdziarz odpowiada
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 18.01.2017
Źródło: KL
- Analizując ponad rok pracy resortu zdrowia można z całą stanowczością stwierdzić, że swoimi działaniami obecny minister zdrowia dyskryminuje prywatne podmioty lecznicze - pisze Piotr Magdziarz z Formedis w tekście dla "Menedżera Zdrowia".
Artykuł Piotra Magdziarza:
- Wszystko zaczęło się od nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o działalności leczniczej oraz niektórych innych ustaw, która zatrzymała nie tylko komercjalizację szpitali (zlikwidowała możliwość przekształcenia spzoz-u w spółkę kapitałową), ale również prywatyzację, już skomercjalizowanych SPZOZ-ów, wprowadzając zakaz zbywania podmiotom prywatnym akcji lub udziałów w szpitalnych spółkach kapitałowych z udziałem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, jeśli miałyby one utracić pakiet większościowy.
Kolejny element dyskryminacji podmiotów prywatnych, zawarty został projekcie noweli ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, której głównym celem jest upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego. W projekcie ustawy zaproponowano m.in., aby umowy na świadczenia zdrowotne w zakresie ratownictwa były zawierane wyłącznie z samodzielnymi publicznymi zakładami opieki zdrowotnej, jednostkami budżetowymi oraz spółkami kapitałowymi, z co najmniej większościowym udziałem Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub publicznych uczelni medycznych...
No i wreszcie zapisy projektu ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, tworzącą system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), tzw. „sieć szpitali”, wraz z towarzyszącymi jej projektami aktów wykonawczych (w tym w szczególności zapisy projektu rozporządzenia w sprawie określenia profili charakteryzujących poziomy systemu zabezpieczenia oraz kryteriów kwalifikacji świadczeniodawców do tych poziomów).
Warunkiem koniecznym zakwalifikowania szpitala do „sieci szpitali”, jest posiadanie w jego strukturze izby przyjęć lub szpitalnego oddziału ratunkowego, w ramach których szpital w ostatnich dwóch latach, przed wejściem w życie ustawy, realizował świadczenia na bazie umowy z NFZ. Problem w tym, że jak dotąd NFZ nawet nie oferował świadczeń w tych zakresach szpitalom stricte prywatnym (nie mówimy w tym miejscu o sprywatyzowanych szpitalach publicznych), mimo że posiadały one w swoich strukturach izby przyjęć...
Nie zakwalifikowanie się prywatnych szpitali do sieci szpitali, będzie skutkowało nie tylko pozbawieniem ich dostępu do środków publicznych, w ramach leczenia szpitalnego ale również ograniczy dostęp prywatnym podmiotom leczniczym do świadczeń z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (bo w ramach sieci szpitali zostanie rozdysponowane około 37 procent budżetu AOS) i z zakresu rehabilitacji (w tym przypadku w ramach sieci szpitali zostanie rozdysponowanych około 27 procent budżetu). Dodatkowo szpitale zakwalifikowane do sieci (to jest szpitale publiczne) będą miały pierwszeństwo w zawieraniu umów w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Jedyna nadzieja (nie tylko dla podmiotów prywatnych, ale również dla wielu podmiotów publicznych, a przede wszystkim dla pacjentów) w tym, że ustawa o „sieci szpitali” w ogóle nie wejdzie w życie. Projekt ustawy miał w najbliższych dniach zostać rozpatrzony przez Komitet Stały Rady Ministrów, ale jak przekazał resort zdrowia najpierw zajmie się nim Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. W samym rządzie zatem wciąż są wątpliwości, co do propozycji przygotowanej przez resort zdrowia. Nie jest tajemnicą, że głównym krytykiem projektu jest Wicepremier Mateusz Morawiecki, który słusznie uważa, że efektem wejścia w życie nowych przepisów będzie w praktyce odcięcie od finansowania publicznego podmiotów prywatnych. Temat własności szpitali, jest tematem zastępczym, który nie ma żadnego znaczenia dla chorego człowieka. Rynki na przestrzeni lat udowodniły, ze własność prywatna lepiej służy rozwojowi gospodarczemu niż własność państwowa a dane jednoznacznie dowodzą, że prywatne przedsiębiorstwa są bardziej efektywne niż państwowe. Przewaga przedsiębiorstw prywatnych nad państwowymi wynika m.in. z wyższej jakości nadzoru właścicielskiego oraz z wyższej jakości zarządzania przedsiębiorstwem prywatnym.
Szpitale prywatne są istotnym elementem rynku usług szpitalnych w Polsce. Istotność ta nie wynika z udziału szpitali prywatnych w rynku leczenia szpitalnego (umowy ze szpitalami prywatnymi stanowią zaledwie 6 procent budżetu NFZ w zakresie leczenia szpitalnego) ale wyznaczaniem standardów jakościowych, przede wszystkim w zakresie posiadanej infrastruktury, innowacyjności stosowanych metod leczenia jak i również a może przede wszystkim w zakresie zarządzania.
Piotr Magdziarz jest partnerem zarządzającym Formedis Medical Management & Consulting
- Wszystko zaczęło się od nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o działalności leczniczej oraz niektórych innych ustaw, która zatrzymała nie tylko komercjalizację szpitali (zlikwidowała możliwość przekształcenia spzoz-u w spółkę kapitałową), ale również prywatyzację, już skomercjalizowanych SPZOZ-ów, wprowadzając zakaz zbywania podmiotom prywatnym akcji lub udziałów w szpitalnych spółkach kapitałowych z udziałem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, jeśli miałyby one utracić pakiet większościowy.
Kolejny element dyskryminacji podmiotów prywatnych, zawarty został projekcie noweli ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, której głównym celem jest upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego. W projekcie ustawy zaproponowano m.in., aby umowy na świadczenia zdrowotne w zakresie ratownictwa były zawierane wyłącznie z samodzielnymi publicznymi zakładami opieki zdrowotnej, jednostkami budżetowymi oraz spółkami kapitałowymi, z co najmniej większościowym udziałem Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub publicznych uczelni medycznych...
No i wreszcie zapisy projektu ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, tworzącą system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), tzw. „sieć szpitali”, wraz z towarzyszącymi jej projektami aktów wykonawczych (w tym w szczególności zapisy projektu rozporządzenia w sprawie określenia profili charakteryzujących poziomy systemu zabezpieczenia oraz kryteriów kwalifikacji świadczeniodawców do tych poziomów).
Warunkiem koniecznym zakwalifikowania szpitala do „sieci szpitali”, jest posiadanie w jego strukturze izby przyjęć lub szpitalnego oddziału ratunkowego, w ramach których szpital w ostatnich dwóch latach, przed wejściem w życie ustawy, realizował świadczenia na bazie umowy z NFZ. Problem w tym, że jak dotąd NFZ nawet nie oferował świadczeń w tych zakresach szpitalom stricte prywatnym (nie mówimy w tym miejscu o sprywatyzowanych szpitalach publicznych), mimo że posiadały one w swoich strukturach izby przyjęć...
Nie zakwalifikowanie się prywatnych szpitali do sieci szpitali, będzie skutkowało nie tylko pozbawieniem ich dostępu do środków publicznych, w ramach leczenia szpitalnego ale również ograniczy dostęp prywatnym podmiotom leczniczym do świadczeń z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (bo w ramach sieci szpitali zostanie rozdysponowane około 37 procent budżetu AOS) i z zakresu rehabilitacji (w tym przypadku w ramach sieci szpitali zostanie rozdysponowanych około 27 procent budżetu). Dodatkowo szpitale zakwalifikowane do sieci (to jest szpitale publiczne) będą miały pierwszeństwo w zawieraniu umów w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Jedyna nadzieja (nie tylko dla podmiotów prywatnych, ale również dla wielu podmiotów publicznych, a przede wszystkim dla pacjentów) w tym, że ustawa o „sieci szpitali” w ogóle nie wejdzie w życie. Projekt ustawy miał w najbliższych dniach zostać rozpatrzony przez Komitet Stały Rady Ministrów, ale jak przekazał resort zdrowia najpierw zajmie się nim Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. W samym rządzie zatem wciąż są wątpliwości, co do propozycji przygotowanej przez resort zdrowia. Nie jest tajemnicą, że głównym krytykiem projektu jest Wicepremier Mateusz Morawiecki, który słusznie uważa, że efektem wejścia w życie nowych przepisów będzie w praktyce odcięcie od finansowania publicznego podmiotów prywatnych. Temat własności szpitali, jest tematem zastępczym, który nie ma żadnego znaczenia dla chorego człowieka. Rynki na przestrzeni lat udowodniły, ze własność prywatna lepiej służy rozwojowi gospodarczemu niż własność państwowa a dane jednoznacznie dowodzą, że prywatne przedsiębiorstwa są bardziej efektywne niż państwowe. Przewaga przedsiębiorstw prywatnych nad państwowymi wynika m.in. z wyższej jakości nadzoru właścicielskiego oraz z wyższej jakości zarządzania przedsiębiorstwem prywatnym.
Szpitale prywatne są istotnym elementem rynku usług szpitalnych w Polsce. Istotność ta nie wynika z udziału szpitali prywatnych w rynku leczenia szpitalnego (umowy ze szpitalami prywatnymi stanowią zaledwie 6 procent budżetu NFZ w zakresie leczenia szpitalnego) ale wyznaczaniem standardów jakościowych, przede wszystkim w zakresie posiadanej infrastruktury, innowacyjności stosowanych metod leczenia jak i również a może przede wszystkim w zakresie zarządzania.
Piotr Magdziarz jest partnerem zarządzającym Formedis Medical Management & Consulting