Cezary Aszkielowicz/Agencja Wyborcza.pl
Dlaczego prezydent nie powinien podpisywać ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 20.12.2022
Źródło: Cezary Pakulski
Tagi: | Cezary Pakulski, ustawa, ustawy, ustawa o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty |
Rządową ustawą o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty wkrótce zajmie się prezydent Andrzej Duda. Co oznaczałoby podpisanie dokumentu przez głowę państwa? To opisuje w „Menedżerze Zdrowia” dr hab. n. med. Cezary Pakulski.
Komentarz dr. hab. n. med. Cezarego Pakulskiego, kierownika Kliniki Anestezjologii, Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, członka Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050:
Procedowany rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty tylko z nazwy jest o medykach – zaledwie jeden z przepisów dotyczy ułatwienia w egzaminie specjalizacyjnym. Dodano go zapewne tylko po to, aby lekarze nie protestowali przeciwko projektowi. Niemal wszystkie pozostałe artykuły nowelizowały ustawę z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz wynikające z tej nowelizacji równoległe zmiany w kilku innych ustawach. Projekt ustawy nie podlegał konsultacjom publicznym – pewnie po to, aby uniknąć druzgocących dla niego komentarzy i opinii. Przypomnę – według prawników Senatu projekt ustawy był niekonstytucyjny, podobnie obecna ustawa. Zobaczymy, co na to powie i co zrobi prezydent Andrzej Duda.
Ustawa, jeśli zacznie obowiązywać, zmniejszy finansowanie świadczeń medycznych dla Polek i Polaków co najmniej o 7 mld zł każdego roku. Środki z budżetu, zupełnie niezależne od tych ze składek zdrowotnych, które dzisiaj finansują świadczenia wysokospecjalistyczne, ratownictwo medyczne, leczenie HIV i zapalenia wątroby typu C, leczenie hemofilii, koszty szczepionek szczepień obowiązkowych, leki za darmo dla seniorów i dla kobiet w ciąży, w przyszłym roku zostaną wydane na inny dowolny cel przedwyborczy.
Od 1 stycznia 2023 r. państwo przestanie płacić na rzecz Narodowego Funduszu Zdrowia składki zdrowotne osób bezrobotnych, które nie są zarejestrowane w urzędach pracy, za żołnierzy, za uczniów, studentów i kilka innych grup społecznych. Do NFZ przestaną wpływać składki, ale wszystkie te osoby nadal będą ubezpieczone i będą mogły korzystać z pomocy zdrowotnej według wskazań. Koszt niewpłaconych z budżetu składek będą musiały zostać pokryte z naszych składek.
Ustawa, jeśli wejdzie w życie, będzie oznaczała zerwanie umowy społecznej dotyczącej minimalnych nakładów na ochronę zdrowia. Pieniądze z naszych składek zdrowotnych były dotychczas nienaruszalne i przeznaczone wyłącznie na finansowanie świadczeń medycznych. Ustawa pozwala na wyprowadzenie z NFZ 5,5 mld zł w celu sfinansowania z naszych składek zdrowotnych dowolnego wydatku funduszu covidowego, który jest poza jakąkolwiek kontrolą wydatkowania środków. Najtrudniej składki zdrowotne wyprowadza się z NFZ za pierwszym razem. Później będzie już łatwiej.
W sumie to ponad 13 mld zł środków finansowych, które powinny zostać wydane na ochronę zdrowia. Ustawa po podpisaniu przez prezydenta pozbawi system ochrony zdrowia środków finansowych w sytuacji ogromnego i wciąż narastającego długu zdrowotnego i przewidywanych 480 tysięcy Polek i Polaków zmarłych w roku 2022.
Do dzisiaj mamy już nawet 250 tysięcy zgonów nadmiarowych, licząc od początku pandemii. Polki i Polacy umierali z powodu następstw zakażenia wirusem SARS-CoV-2, ale jeszcze częściej z powodu epidemicznych ograniczeń w dostępie do jednostek ochrony zdrowia dla osób z chorobami innymi niż COVID-19. I chociaż dzisiaj z powodu kolejnych zakażeń kolejnymi wariantami wirusa umierają już nieliczni, to liczba zgonów nadmiarowych rośnie, a końca tego wzrostu nie widać. Przez ostatnie dwa i pół roku jako społeczeństwo zaciągnęliśmy ogromny dług zdrowotny. Widzimy to każdego dnia w statystykach świeżych udarów mózgu, zespołów niewydolności wieńcowej, zatorowości płucnej, przypadków zaostrzeń wielu chorób przewlekłych, ostrych stanów psychiatrycznych dzieci i młodzieży, za późno wykonanych zabiegów operacyjnych czy w gwałtownym wzroście liczby nowo rozpoznanych przypadków chorób onkologicznych, często w bardzo zaawansowanym stopniu. I dzisiaj, kiedy przyszedł czas spłaty tego długu, pozbawia się nas funduszy, które na spłatę długu mieliśmy wydać. Ministerstwo, przenosząc wydatki dotychczas finansowane niezależnie od funduszu NFZ (z budżetu państwa) do NFZ i nie zwiększając w ślad za tym funduszu NFZ o porównywalną kwotę, która zostałaby dodana dopiero po określeniu budżetu na podstawie przeznaczonego PKB sprzed dwóch lat, powoduje, że przenoszone nowe obowiązki finansowe będą zrealizowane wyłącznie z funduszy wynikających z powiększenia wielkości PKB w roku 2020. A przecież mamy jeszcze inflację i ogromny wzrost kosztów mediów, leków, materiałów medycznych. Te ponad 7 mld zł z budżetu jest po prostu niezbędne.
Realnie środków finansowych poświęconych zdrowiu będzie mniej, tym bardziej że sam sposób finansowania ochrony zdrowia jest kuriozalny. Ministerstwo Edukacji i Nauki albo Ministerstwo Obrony Narodowej, albo wszystkie inne ministerstwa niż Ministerstwo Zdrowia są finansowane według PKB z aktualnego roku – obecnie 2022 roku. Resort zdrowia jest finansowane na podstawie PKB sprzed dwóch lat. Jeśli więc minister Niedzielski mówi, że na zdrowie wydajemy już dzisiaj co najmniej 6,0 proc. PKB, to jest to 6,0 proc., ale liczone od PKB z roku 2020. W rzeczywistości na ochronę zdrowia przekazywanych jest 4,74 proc. PKB liczonego dla roku 2022.
Opracowanie własne
Plan wyprowadzenia 5,5 mld składek zdrowotnych Polek i Polaków z funduszu zapasowego NFZ przez fundusz COVID-19 to pozbawienie nas wszystkich naszych składek zdrowotnych. Po pierwsze, fundusz zapasowy NFZ powstał z powodu niezrealizowanych świadczeń medycznych: bo ludzie poumierali, bo szpitale siłą przemianowane na covidowe nie miały kim i jak wykonywać świadczeń niecovidowych. Te środki powinny zostać przeznaczone na likwidację długu zdrowotnego, na podniesienie wyceny świadczeń w związku z szalejącą inflacją. Po drugie, fundusz zapasowy NFZ stale się zmniejsza. Niedawno było 10 mld, mówiło się, że zaraz będzie 16 mld. Te kwoty są nieaktualne. Zużywa go podniesienie wartości punktu, które nastąpiło w wyniku szukania sposobu przeniesienia na jednostki ochrony zdrowia finansowane ze środków publicznych funduszy na realizację ustawy o płacy minimalnej w ochronie zdrowia. Za chwilę żadnego funduszu zapasowego NFZ nie będzie, a rząd z naszych składek zdrowotnych – składek rolników, emerytów, przedsiębiorców, pracowników sfery budżetowej, służb mundurowych i wszystkich innych – chce zabrać jednorazowo 5,5 mld zł. To wytransferowanie naszych składek na NFZ poza budżet państwa. Jeśli prawo to dopuszczające zostanie przez prezydenta Andrzeja Dudę podpisane, będzie to oznaczało zerwanie umowy społecznej dotyczącej minimalnych nakładów na ochronę zdrowia.
Procedowany rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty tylko z nazwy jest o medykach – zaledwie jeden z przepisów dotyczy ułatwienia w egzaminie specjalizacyjnym. Dodano go zapewne tylko po to, aby lekarze nie protestowali przeciwko projektowi. Niemal wszystkie pozostałe artykuły nowelizowały ustawę z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz wynikające z tej nowelizacji równoległe zmiany w kilku innych ustawach. Projekt ustawy nie podlegał konsultacjom publicznym – pewnie po to, aby uniknąć druzgocących dla niego komentarzy i opinii. Przypomnę – według prawników Senatu projekt ustawy był niekonstytucyjny, podobnie obecna ustawa. Zobaczymy, co na to powie i co zrobi prezydent Andrzej Duda.
Ustawa, jeśli zacznie obowiązywać, zmniejszy finansowanie świadczeń medycznych dla Polek i Polaków co najmniej o 7 mld zł każdego roku. Środki z budżetu, zupełnie niezależne od tych ze składek zdrowotnych, które dzisiaj finansują świadczenia wysokospecjalistyczne, ratownictwo medyczne, leczenie HIV i zapalenia wątroby typu C, leczenie hemofilii, koszty szczepionek szczepień obowiązkowych, leki za darmo dla seniorów i dla kobiet w ciąży, w przyszłym roku zostaną wydane na inny dowolny cel przedwyborczy.
Od 1 stycznia 2023 r. państwo przestanie płacić na rzecz Narodowego Funduszu Zdrowia składki zdrowotne osób bezrobotnych, które nie są zarejestrowane w urzędach pracy, za żołnierzy, za uczniów, studentów i kilka innych grup społecznych. Do NFZ przestaną wpływać składki, ale wszystkie te osoby nadal będą ubezpieczone i będą mogły korzystać z pomocy zdrowotnej według wskazań. Koszt niewpłaconych z budżetu składek będą musiały zostać pokryte z naszych składek.
Ustawa, jeśli wejdzie w życie, będzie oznaczała zerwanie umowy społecznej dotyczącej minimalnych nakładów na ochronę zdrowia. Pieniądze z naszych składek zdrowotnych były dotychczas nienaruszalne i przeznaczone wyłącznie na finansowanie świadczeń medycznych. Ustawa pozwala na wyprowadzenie z NFZ 5,5 mld zł w celu sfinansowania z naszych składek zdrowotnych dowolnego wydatku funduszu covidowego, który jest poza jakąkolwiek kontrolą wydatkowania środków. Najtrudniej składki zdrowotne wyprowadza się z NFZ za pierwszym razem. Później będzie już łatwiej.
W sumie to ponad 13 mld zł środków finansowych, które powinny zostać wydane na ochronę zdrowia. Ustawa po podpisaniu przez prezydenta pozbawi system ochrony zdrowia środków finansowych w sytuacji ogromnego i wciąż narastającego długu zdrowotnego i przewidywanych 480 tysięcy Polek i Polaków zmarłych w roku 2022.
Do dzisiaj mamy już nawet 250 tysięcy zgonów nadmiarowych, licząc od początku pandemii. Polki i Polacy umierali z powodu następstw zakażenia wirusem SARS-CoV-2, ale jeszcze częściej z powodu epidemicznych ograniczeń w dostępie do jednostek ochrony zdrowia dla osób z chorobami innymi niż COVID-19. I chociaż dzisiaj z powodu kolejnych zakażeń kolejnymi wariantami wirusa umierają już nieliczni, to liczba zgonów nadmiarowych rośnie, a końca tego wzrostu nie widać. Przez ostatnie dwa i pół roku jako społeczeństwo zaciągnęliśmy ogromny dług zdrowotny. Widzimy to każdego dnia w statystykach świeżych udarów mózgu, zespołów niewydolności wieńcowej, zatorowości płucnej, przypadków zaostrzeń wielu chorób przewlekłych, ostrych stanów psychiatrycznych dzieci i młodzieży, za późno wykonanych zabiegów operacyjnych czy w gwałtownym wzroście liczby nowo rozpoznanych przypadków chorób onkologicznych, często w bardzo zaawansowanym stopniu. I dzisiaj, kiedy przyszedł czas spłaty tego długu, pozbawia się nas funduszy, które na spłatę długu mieliśmy wydać. Ministerstwo, przenosząc wydatki dotychczas finansowane niezależnie od funduszu NFZ (z budżetu państwa) do NFZ i nie zwiększając w ślad za tym funduszu NFZ o porównywalną kwotę, która zostałaby dodana dopiero po określeniu budżetu na podstawie przeznaczonego PKB sprzed dwóch lat, powoduje, że przenoszone nowe obowiązki finansowe będą zrealizowane wyłącznie z funduszy wynikających z powiększenia wielkości PKB w roku 2020. A przecież mamy jeszcze inflację i ogromny wzrost kosztów mediów, leków, materiałów medycznych. Te ponad 7 mld zł z budżetu jest po prostu niezbędne.
Realnie środków finansowych poświęconych zdrowiu będzie mniej, tym bardziej że sam sposób finansowania ochrony zdrowia jest kuriozalny. Ministerstwo Edukacji i Nauki albo Ministerstwo Obrony Narodowej, albo wszystkie inne ministerstwa niż Ministerstwo Zdrowia są finansowane według PKB z aktualnego roku – obecnie 2022 roku. Resort zdrowia jest finansowane na podstawie PKB sprzed dwóch lat. Jeśli więc minister Niedzielski mówi, że na zdrowie wydajemy już dzisiaj co najmniej 6,0 proc. PKB, to jest to 6,0 proc., ale liczone od PKB z roku 2020. W rzeczywistości na ochronę zdrowia przekazywanych jest 4,74 proc. PKB liczonego dla roku 2022.
Opracowanie własne
Plan wyprowadzenia 5,5 mld składek zdrowotnych Polek i Polaków z funduszu zapasowego NFZ przez fundusz COVID-19 to pozbawienie nas wszystkich naszych składek zdrowotnych. Po pierwsze, fundusz zapasowy NFZ powstał z powodu niezrealizowanych świadczeń medycznych: bo ludzie poumierali, bo szpitale siłą przemianowane na covidowe nie miały kim i jak wykonywać świadczeń niecovidowych. Te środki powinny zostać przeznaczone na likwidację długu zdrowotnego, na podniesienie wyceny świadczeń w związku z szalejącą inflacją. Po drugie, fundusz zapasowy NFZ stale się zmniejsza. Niedawno było 10 mld, mówiło się, że zaraz będzie 16 mld. Te kwoty są nieaktualne. Zużywa go podniesienie wartości punktu, które nastąpiło w wyniku szukania sposobu przeniesienia na jednostki ochrony zdrowia finansowane ze środków publicznych funduszy na realizację ustawy o płacy minimalnej w ochronie zdrowia. Za chwilę żadnego funduszu zapasowego NFZ nie będzie, a rząd z naszych składek zdrowotnych – składek rolników, emerytów, przedsiębiorców, pracowników sfery budżetowej, służb mundurowych i wszystkich innych – chce zabrać jednorazowo 5,5 mld zł. To wytransferowanie naszych składek na NFZ poza budżet państwa. Jeśli prawo to dopuszczające zostanie przez prezydenta Andrzeja Dudę podpisane, będzie to oznaczało zerwanie umowy społecznej dotyczącej minimalnych nakładów na ochronę zdrowia.