Dr Bachański dyscyplinarnie zwolniony z CZD, jedno z dzieci po zaprzestaniu jego terapii umiera

Udostępnij:
Dyrekcja Centrum Zdrowia Dziecka zwolniła dyscyplinarnie dr Marka Bachańskiego, który uzyskiwał dobre efekty terapeutyczne u dzieci z padaczką lekooporną stosując pochodne marihuany. Jedno z dzieci po przerwaniu terapii zmarło.
Dr Marek Bachanski od września 2014 roku stosował pochodne marihuany u dzieci chorujących na padaczkę lekooporną, w której inne terapie nie przynosiły efektu. U jednego z pacjentów liczba napadów padaczkowych została zredukowana o 90 procent. Chłopiec zaczął się rozwijać. O sukcesie dr Bachanskiego poinformowały wiosną 2015 roku media. I od tego zaczęły się problemy. Dyrekcja, choć od początku wiedziała o stosowanej przez lekarza terapii zażądała dokumentacji medycznej i wytknęła, że Bachański nie miał zgody Komisji Bioetycznej na prowadzenie leczenia eksperymentalnego, czyli jest ono nielegalne. Stwierdziła braki w dokumentacji, i niedostateczne monitorowanie skutków terapii.

W końcu w lecie 2015 roku skierowała sprawę do prokuratury oskarżając Bachańskiego o działanie na szkodę dzieci i narażenie ich życia i zdrowia. Jednocześnie wiceminister zdrowia Sławomir Neumann informował, że dzieci będące pod opieka Bachańskiego czują się dobrze, a prowadzone przez niego terapia nielegalna nie była, choć rzeczywiście brakowało pewnych formalności.

Dr Bachański po urlopie wrócił pod koniec sierpnia do pracy w Centrum Zdrowia Dziecka, ale został odsunięty od prowadzenia swoich pacjentów. W międzyczasie rodzice dzieci leczonych przez niego zorganizowali pikietę poparcia oraz skierowali wniosek do prokuratury przeciwko CZD informując, że dyrekcja stwarza trudności w kontynuowaniu terapii zaordynowanej przez Bachańskiego. Rodzice informowali także, że stan zdrowia dzieci się pogarsza.

O marihuanie i dostępności leków na bazie jej pochodnych wypowiadali się wszyscy, w tym premier Ewa Kopacz deklarując, że terapie są w Polsce dostępne. Jednocześnie jednak postanowiono, że sprawą legalizacji marihuany medycznej zajmie się przyszły rząd. 25 października odbyły się wybory parlamentarne, w których przewagę uzyskało Prawo i Sprawiedliwość, partia bardzo ostrożnie wypowiadająca się odnośnie możliwości legalizacji marihuany medycznej i będąca właściwie poza dyskusją dotyczącą dr Bachańskiego i Centrum Zdrowia Dziecka.

- Dyrekcja w piśmie - z dnia 26 października - rozwiązującym umowę o pracę z dr Bachańskim w trybie dyscyplinarnym zarzuca mu uchybienia w dokumentacji medycznej, które doprowadziły do konieczności zwrotu do NFZ 2,6 tys zł oraz zapłaty kary 3,3 tys. zł oraz to, że wypowiadał się w mediach, choć bez wskazania, które wypowiedzi ewentualnie naraziły na szwank Centrum Zdrowia Dziecka – informuje mec. Tomasz Konczewski, radca prawny z Kancelarii TRIBUTUM, pełnomocnik dr Bachańskiego, dodając, że CZD w żaden sposób nie wzięła pod uwagę wyjaśnień składanych wcześniej przez dr Bachańskiego na temat zarzutów dotyczących jego pracy.

– Jednocześnie dyrekcja nie zarzuca już dr Bachańskiemu, że prowadził nielegalny eksperyment medyczny, co było podnoszone wcześniej. Działania pracodawcy oceniamy jako niezgodne z prawem, a w konsekwencji w imieniu dr Marka Bachańskiego zostanie złożone odwołanie do Sądu Pracy. W postępowaniu sądowym będziemy wykazywali bezzasadność rozwiązania umowy o pracy. Podkreślenia wymaga również, że wobec dr M. Bachańskiego nie zostały postawione jakiekolwiek zarzuty rzekomo nielegalnego leczenia ciężko chorych dzieci, a w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę również CZD nie wskazuje tej przesłanki jako przyczyny rozwiązania umowy o pracę, co oznaczać musi, że w ten sposób wycofało się z wcześniej stawianych przez siebie publicznie zarzutów.

- Jestem zaskoczony decyzją dyrekcji – mówi dr Bachański. – Żyjemy jednak w takim kraju, jakim żyjemy. Jedyne co mogę powiedzieć to to, abyśmy skupili się na leczeniu, a nie na formalnościach, tym bardziej, że jedno z dzieci, które prowadziłem, a od których mnie odsunięto, zmarło. Robiłem wszystko, aby zahamować napady padaczkowe, ale po zaprzestaniu terapii, jedno z dzieci musiało ich nie wytrzymać.

- Zgon dziecka jest faktem – mówi Tomasz Konczewski. – Mam nadzieję, że prokuratura zbada wszystkie okoliczności z nim związane, tym bardziej, że toczy się postępowanie ze wskazania rodziców w sprawie CZD.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.