EHEC dobija niemieckie szpitale

Udostępnij:
Niemieckie szpitale przeżywają prawdziwe oblężenie. Epidemia EHEC ma kosztować krajową służbę zdrowia kilkaset milionów euro. Część placówek może się znaleźć na skraju bankructwa - alarmują niemieckie media.
Liczba ofiar śmiertelnych tej bakterii wzrosła do 27 osób. Według Instytutu Roberta Kocha w Niemczech 18 osób zmarło na skutek zespołu hemolityczno-mocznicowego (HUS), a osiem - zakażenia bakterią, ale bez poważniejszych objawów. W całym kraju wykryto prawie 2,5 tys. przypadków zakażenia, co czwarty chory jest w ciężkim stanie.

Skutki epidemii rujnują niemieckie szpitale. Placówki nie są w stanie wziąć na siebie kosztów leczenia chorych - wynika z analizy „Financial Times Deutschland".

Najgorzej jest w Hamburgu i Bremie w północnych Niemczech, gdzie bakteria zbiera największe żniwo i sieje największy strach wśród Niemców. Tu, jak podaje „Die Welt", na oddziałach 17 szpitali leży kilkuset ciężko chorych. Zajmują całe oddziały intensywnej opieki. Nawał pacjentów jest tak wielki, że odwołuje się planowane operacje, a lżej chorych zwalnia do domów.

Lekarze i pielęgniarki pracują bez wytchnienia na 14-dniowych zmianach, bo pacjentami trzeba się opiekować dzień i noc. Większość z nich prócz problemów z niewydolnością nerek ma także problemy neurologiczne spowodowane m.in. zatruciem mocznikiem. Kliniki ściągają dodatkowych lekarzy.

Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku Komisja Europejska opublikowała raport, z którego wynikało, że niemieckie szpitale są zadłużone na miliony. Dodatkowo już wtedy zalegały z wypłatą wynagrodzenia lekarzom za miliony nadgodzin rocznie. Teraz ta liczba wzrośnie kolosalnie. Według szacunków ministerstwa zdrowia każdy szpital trzeba zasilić kwotą 100 tys. euro, żeby pokryć koszt samych nadgodzin. Dodatkowo ktoś musi zapłacić za koszty leczenia, eksploatacji urządzeń medycznych, zabiegów i leków.

Mimo że na łamach niemieckich gazet dyrektorzy placówek apelowali do ministerstwa zdrowia o pomoc, to będą musieli za wszystko zapłacić praktycznie sami. Według umów z kasami chorych te pokryją jedynie 35 proc. kosztów. Długi więc wzrosną, a szpitale nie mają ich z czego spłacić.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.