Epidemia migotania przedsionków wkrótce dotrze do Polski

Udostępnij:
Liczba osób z migotaniem przedsionków, groźnym zaburzeniem rytmu serca, które pięciokrotnie zwiększa ryzyko udaru mózgu, rośnie w alarmującym tempie – podkreślali eksperci na kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) w Rzymie.
- Ich zdaniem, aby ograniczyć powikłania związane z migotaniem przedsionków (z ang. atrial fibrillation, AF), konieczne jest lepsze wykrywanie i leczenie tej arytmii serca. Dlatego specjaliści z ESC opracowali nowe rekomendacje na ten temat. Zaprezentowano je w Rzymie po raz pierwszy – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

- Migotanie przedsionków jest niebezpiecznym schorzeniem. W istotny sposób zwiększa ryzyko niedokrwiennego udaru mózgu i zgonu. Od 20 do 30 proc. wszystkich przypadków niedokrwiennego udaru mózgu ma związek z tą arytmią - mówił na jednej z sesji naukowych dr Paulus Kirchhof z Uniwersytetu w Birmingham w Wielkiej Brytanii, który przewodniczył zespołowi tworzącemu nowe rekomendacje.

Od 10 do 40 proc. pacjentów z migotaniem przedsionków trafia każdego roku do szpitala, co wiąże się z ogromnymi kosztami. U osób z tym zaburzeniem rytmu serca częściej obserwuje się też ubytki istoty białej mózgu i szybsze pogarszanie się sprawności umysłowej oraz szybszy rozwój demencji.

Jak zauważa dziennik w najnowszych rekomendacjach koncentrują się na tym, by lepiej wykrywać migotanie. Zalecają, by u osób po 65. roku życia, które nie mają objawów arytmii, ale ze względu na różne schorzenia mogą mieć migotanie przedsionków, badać puls lub wykonywać 24-godzinne badanie EKG (tzw. holter EKG). W grupie osób po 75. roku życia, szczególnie narażonych na udar mózgu, zalecane są badania przesiewowe w kierunku tej arytmii.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.