Fala imigrantów jest poważną sprawą, a "antyszczepionkowcy" to kompletnie nieodpowiedzialne osoby
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 09.02.2016
Źródło: KL, Rzeczpospolita
Jarosław Pinkas udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się na temat programu in vitro, unijnej dyrektywy tytoniowej, zagrożeniach zdrowotnych związanych z falą imigrantów i obowiązkowych szczepieniach.
Wiceminister zdrowia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" odniósł się o in vitro. Stwierdził, że: - Odchodzimy od programu in vitro, ponieważ problemami należy zajmować się kompleksowo i racjonalnie. Ten program miał fragmentaryczny charakter, jego efektywność, biorąc pod uwagę koszty, budzi wątpliwości – efekt populacyjny jest dosyć mały.
Jarosław Pinkas przyznał, że za te pieniądze stworzony zostanie program prokreacyjny, który większej liczbie osób da szansę na posiadanie dziecka, np.: poprzez działania edukacyjne, dostęp do nowoczesnej diagnostyki i lepszej terapii.
- Nie wszystkie kraje finansują in vitro z budżetu, nie jesteśmy wyjątkiem - powiedział wiceminister.
Spytany o innowacyjne wyroby tytoniowe, odpowiedział, że te mogą być alternatywą dla tradycyjnych, podobnie jak e-papierosy i dodał, że jednocześnie są drogie, co ograniczy ich używanie przez młodych ludzi.
- Jeżeli dopuszczono e-papierosy, to musieliśmy dopuścić także podgrzewacze tytoniu – skoro w Niemczech wprowadzono papieros nowatorski, to bez sensu byłoby zakazanie ich w Polsce – ludzie przywoziliby je i tak.
Wiceminister podkreślił także, że resor nie zrobił więcej niż mówi dyrektywa tytoniowa UE. - Skorzystaliśmy po prostu z opcji, które dawała – na przykład wprowadzając zakaz sprzedaży przez internet. Każda z kategorii wyrobów tytoniowych będzie podlegała ścisłemu nadzorowi ze strony państwa. Będziemy dokładnie wiedzieli, co będzie w tych wyrobach - stwierdził.
O zagrożeniach zdrowotnych wywołanych przez falę imigrantów, Jarosław Pinkas powiedział: - Sprawa jest rzeczywiście poważna. Fala uchodźców już wlała się do Europy i podejrzewam, że tak naprawdę o ich stanie zdrowia wiadomo niewiele albo prawie nic. Nie wiemy, czy i na co byli szczepieni, jakie wirusy i bakterie wwieźli do Europy. Na szczęście Polska dopiero stoi przed tym wyzwaniem. O ile jeszcze ze stanami ostrymi poradzimy sobie bez większego problemu, o tyle wirusowe zapalenie wątroby, HIV czy gruźlica to wyzwania dużo poważniejsze. Nie mamy – ale trzeba będzie je przygotować – spójnego badania osób, które do Polski przyjadą. Na razie musimy mieć też na uwadze osoby, które przebywają w Polsce, zza wschodniej granicy, także z Wietnamu – to wyzwanie, z którym już się mierzymy.
Jarosław Pinkas odniósł się także do obowiązkowych szczepień i "antyszczepionkowców".
- Ruch antyszczepionkowy, który niestety rośnie w siłę, to ruch kompletnie nieodpowiedzialnych osób, których głosu nie należy słuchać. Ich działania są dla mnie przerażające - powiedział wiceminister.
Jarosław Pinkas przyznał, że za te pieniądze stworzony zostanie program prokreacyjny, który większej liczbie osób da szansę na posiadanie dziecka, np.: poprzez działania edukacyjne, dostęp do nowoczesnej diagnostyki i lepszej terapii.
- Nie wszystkie kraje finansują in vitro z budżetu, nie jesteśmy wyjątkiem - powiedział wiceminister.
Spytany o innowacyjne wyroby tytoniowe, odpowiedział, że te mogą być alternatywą dla tradycyjnych, podobnie jak e-papierosy i dodał, że jednocześnie są drogie, co ograniczy ich używanie przez młodych ludzi.
- Jeżeli dopuszczono e-papierosy, to musieliśmy dopuścić także podgrzewacze tytoniu – skoro w Niemczech wprowadzono papieros nowatorski, to bez sensu byłoby zakazanie ich w Polsce – ludzie przywoziliby je i tak.
Wiceminister podkreślił także, że resor nie zrobił więcej niż mówi dyrektywa tytoniowa UE. - Skorzystaliśmy po prostu z opcji, które dawała – na przykład wprowadzając zakaz sprzedaży przez internet. Każda z kategorii wyrobów tytoniowych będzie podlegała ścisłemu nadzorowi ze strony państwa. Będziemy dokładnie wiedzieli, co będzie w tych wyrobach - stwierdził.
O zagrożeniach zdrowotnych wywołanych przez falę imigrantów, Jarosław Pinkas powiedział: - Sprawa jest rzeczywiście poważna. Fala uchodźców już wlała się do Europy i podejrzewam, że tak naprawdę o ich stanie zdrowia wiadomo niewiele albo prawie nic. Nie wiemy, czy i na co byli szczepieni, jakie wirusy i bakterie wwieźli do Europy. Na szczęście Polska dopiero stoi przed tym wyzwaniem. O ile jeszcze ze stanami ostrymi poradzimy sobie bez większego problemu, o tyle wirusowe zapalenie wątroby, HIV czy gruźlica to wyzwania dużo poważniejsze. Nie mamy – ale trzeba będzie je przygotować – spójnego badania osób, które do Polski przyjadą. Na razie musimy mieć też na uwadze osoby, które przebywają w Polsce, zza wschodniej granicy, także z Wietnamu – to wyzwanie, z którym już się mierzymy.
Jarosław Pinkas odniósł się także do obowiązkowych szczepień i "antyszczepionkowców".
- Ruch antyszczepionkowy, który niestety rośnie w siłę, to ruch kompletnie nieodpowiedzialnych osób, których głosu nie należy słuchać. Ich działania są dla mnie przerażające - powiedział wiceminister.