Górna: Zadłużenie instytutów to ponad miliard złotych!
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 05.08.2016
Źródło: Krystian Lurka
Tagi: | Renata Górna, instytut, instytuty, Ministerstwo Zdrowia, resort, finanse, zadłużenie, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, OPZZ |
Podczas posiedzenia Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia rozmawiano o sytuacji instytutów nadzorowanych przez Ministerstwo Zdrowia. Wskazano, że na 16 aż 14 z nich odnotowało stratę netto, a trzy generują znaczące zobowiązania wymagalne. Poprosiliśmy o wyjaśnienie tej sytuacji członka zespołu do spraw zdrowia działającego przy OPZZ. - Najbardziej niepokojące jest to, że aż 11 instytutów otrzymało w 2015 roku dotację niższą niż w roku poprzedzającym - przyznała Renata Górna.
Renata Górna, radca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i członek zespołu do spraw zdrowia, warunków pracy i osób niepełnosprawnych działającego przy OPZZ:
- Na sytuację instytutów badawczych nadzorowanych przez ministra zdrowia należy spojrzeć kompleksowo, w szczególności analizując ich kondycję finansową pod względem dotacji przyznawanej instytutom na działalność statutową, wysokość kontraktów czy poziom istniejących zobowiązań (zwłaszcza wymagalnych ale i ogółem).
Dotacje są wciąż niewystarczające. Zgodnie z danymi przekazanymi przez Ministerstwo Zdrowia i Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wysokość dotacji budżetowej przyznawanej poszczególnym instytutom medycznym na działalność statutową od 2014 do 2015 roku była zróżnicowana, ale najbardziej niepokojące jest to, że aż 11 instytutów otrzymało w 2015 r. dotację niższą niż w roku poprzedzającym, zaledwie cztery – wyższą, a jeden instytut otrzymał dotację tej samej wysokości. Łączna kwota dotacji przyznawanej instytutom nadzorowanym przez ministra zdrowia na działalność statutową w 2015 roku zmalała o 13 proc. w porównaniu z rokiem 2014 (w 2015 r. wyniosła ponad 92 mln zł, a w 2011 r. - 114 mln zł). To niedobry trend, bo te placówki medyczne są niezwykle istotne dla systemów ochrony zdrowia.
Instytuty na pewno czynią wysiłek, aby w odpowiednim stopniu realizować funkcję dydaktyczną, ale permanentne niedofinansowanie badań naukowych czy prac rozwojowych, wdrażanych i stosowanych w praktyce może stanowić ich czynnik hamujący. Także raport NIK wskazał, że skontrolowane instytuty badawcze nie wykorzystują w pełni swojego potencjału badawczego.
Jeśli chodzi o kontakty ogólna wysokość kontraktów instytutów z NFZ w 2015 roku była o 5,2 proc. wyższa niż w 2014 roku ogółem, ale w przypadku ośmiu instytutów (połowy instytutów) zmalała.
W naszej ocenie nie zawsze procedury są dobrze wycenione stąd kierunek rzetelnej wyceny procedur medycznych, także tych wysokospecjalistycznych podjęty przez ministra zdrowia może być pierwszym krokiem naprawczym.
Bardzo niepokojący jest poziom zobowiązań wymagalnych instytutów medycznych. Na szczególną troskę zasługuje Centrum Zdrowia Dziecka, Centrum Onkologii oraz Centrum Zdrowia Matki Polki. W pierwszym przypadku sytuacja pod kątem zobowiązań wymagalnych jest najgorsza. Placówka generuje ponad jedna trzecia zobowiązań wymagalnych wszystkich instytutów.”.
Łącznie zobowiązania ogółem instytutów wyniosły w pierwszym kwartale 2016 roku ponad jeden miliard złotych, w tym wymagalne ponad 61,5 mln zł.
Zgadzamy się generalnie z opinią Ministerstwa Zdrowia, iż jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed instytutami badawczymi nadzorowanymi przez ministra zdrowia jest m.in. zwiększenie udziału w grantach Narodowego Centrum Nauki, zwiększenie wysokości dotacji statutowej oraz zwiększenie finansowania usług specjalistycznych przez instytuty medyczne. Odrębnym zagadnieniem w naszej ocenie powinno być też finansowanie nauki w medycynie, w kierunku promowania innowacji i nowych technologii. To powinno być udziałem nie tylko troski ministra zdrowia, ale także ministra nauki i szkolnictwa wyższego czy ministra rozwoju. Czyli kwestia finansowania działalności edukacyjnej powinna być oddzielona od działalności podstawowej – leczniczej.
Uważamy także, że nadzór ministra zdrowia nad instytutami badawczymi powinien być w praktyce zdecydowanie bardziej aktywny. To właśnie minister czuwa nad prawidłowością wydatkowania środków publicznych, ale także odpowiada za realizację przez instytuty ich podstawowych zadań, czyli prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych, przystosowywanie wyników badań naukowych i prac rozwojowych do potrzeb praktyki oraz ich wdrażanie.
Co do protestów środowisk pracowniczych, nie tylko w instytutach medycznych - niewykluczone, że będą się pojawiać, ale tło przyczyn protestów ma szerszy kontekst i nie należy go wiązać jedynie ze złą kondycją finansową danej placówki. Praktyka także pokazała, że pracownicy ochrony zdrowia są jedną z najbardziej odpowiedzialnych grup zawodowych i nie narażają zdrowia i życia pacjentów dla realizacji własnych ambicji.
Będziemy - jako związki zawodowe - kontynuować temat roli, finansowania i miejsca instytutów medycznych w systemie ochrony zdrowia, bo ich kondycja świadczy o przyszłości i rozwoju polskiej medycyny.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Na sytuację instytutów badawczych nadzorowanych przez ministra zdrowia należy spojrzeć kompleksowo, w szczególności analizując ich kondycję finansową pod względem dotacji przyznawanej instytutom na działalność statutową, wysokość kontraktów czy poziom istniejących zobowiązań (zwłaszcza wymagalnych ale i ogółem).
Dotacje są wciąż niewystarczające. Zgodnie z danymi przekazanymi przez Ministerstwo Zdrowia i Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wysokość dotacji budżetowej przyznawanej poszczególnym instytutom medycznym na działalność statutową od 2014 do 2015 roku była zróżnicowana, ale najbardziej niepokojące jest to, że aż 11 instytutów otrzymało w 2015 r. dotację niższą niż w roku poprzedzającym, zaledwie cztery – wyższą, a jeden instytut otrzymał dotację tej samej wysokości. Łączna kwota dotacji przyznawanej instytutom nadzorowanym przez ministra zdrowia na działalność statutową w 2015 roku zmalała o 13 proc. w porównaniu z rokiem 2014 (w 2015 r. wyniosła ponad 92 mln zł, a w 2011 r. - 114 mln zł). To niedobry trend, bo te placówki medyczne są niezwykle istotne dla systemów ochrony zdrowia.
Instytuty na pewno czynią wysiłek, aby w odpowiednim stopniu realizować funkcję dydaktyczną, ale permanentne niedofinansowanie badań naukowych czy prac rozwojowych, wdrażanych i stosowanych w praktyce może stanowić ich czynnik hamujący. Także raport NIK wskazał, że skontrolowane instytuty badawcze nie wykorzystują w pełni swojego potencjału badawczego.
Jeśli chodzi o kontakty ogólna wysokość kontraktów instytutów z NFZ w 2015 roku była o 5,2 proc. wyższa niż w 2014 roku ogółem, ale w przypadku ośmiu instytutów (połowy instytutów) zmalała.
W naszej ocenie nie zawsze procedury są dobrze wycenione stąd kierunek rzetelnej wyceny procedur medycznych, także tych wysokospecjalistycznych podjęty przez ministra zdrowia może być pierwszym krokiem naprawczym.
Bardzo niepokojący jest poziom zobowiązań wymagalnych instytutów medycznych. Na szczególną troskę zasługuje Centrum Zdrowia Dziecka, Centrum Onkologii oraz Centrum Zdrowia Matki Polki. W pierwszym przypadku sytuacja pod kątem zobowiązań wymagalnych jest najgorsza. Placówka generuje ponad jedna trzecia zobowiązań wymagalnych wszystkich instytutów.”.
Łącznie zobowiązania ogółem instytutów wyniosły w pierwszym kwartale 2016 roku ponad jeden miliard złotych, w tym wymagalne ponad 61,5 mln zł.
Zgadzamy się generalnie z opinią Ministerstwa Zdrowia, iż jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed instytutami badawczymi nadzorowanymi przez ministra zdrowia jest m.in. zwiększenie udziału w grantach Narodowego Centrum Nauki, zwiększenie wysokości dotacji statutowej oraz zwiększenie finansowania usług specjalistycznych przez instytuty medyczne. Odrębnym zagadnieniem w naszej ocenie powinno być też finansowanie nauki w medycynie, w kierunku promowania innowacji i nowych technologii. To powinno być udziałem nie tylko troski ministra zdrowia, ale także ministra nauki i szkolnictwa wyższego czy ministra rozwoju. Czyli kwestia finansowania działalności edukacyjnej powinna być oddzielona od działalności podstawowej – leczniczej.
Uważamy także, że nadzór ministra zdrowia nad instytutami badawczymi powinien być w praktyce zdecydowanie bardziej aktywny. To właśnie minister czuwa nad prawidłowością wydatkowania środków publicznych, ale także odpowiada za realizację przez instytuty ich podstawowych zadań, czyli prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych, przystosowywanie wyników badań naukowych i prac rozwojowych do potrzeb praktyki oraz ich wdrażanie.
Co do protestów środowisk pracowniczych, nie tylko w instytutach medycznych - niewykluczone, że będą się pojawiać, ale tło przyczyn protestów ma szerszy kontekst i nie należy go wiązać jedynie ze złą kondycją finansową danej placówki. Praktyka także pokazała, że pracownicy ochrony zdrowia są jedną z najbardziej odpowiedzialnych grup zawodowych i nie narażają zdrowia i życia pacjentów dla realizacji własnych ambicji.
Będziemy - jako związki zawodowe - kontynuować temat roli, finansowania i miejsca instytutów medycznych w systemie ochrony zdrowia, bo ich kondycja świadczy o przyszłości i rozwoju polskiej medycyny.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.