Grupa Nowy Szpital ma 11 mln zł nadwykonań
Redaktor: Agnieszka Katrynicz
Data: 30.05.2011
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
11 mln zł – to wartość usług medycznych zrealizowanych w 2010 r. przez Nowe Szpitale dla pacjentów, za które jeszcze nie zapłacił NFZ. Taka suma to roczny budżet niejednego polskiego szpitala. Całkowita wartość świadczeń udzielonych przez jednostki Grupy Nowy Szpital w 2010 r. wyniosła 220 354 045 zł.
Przekraczanie limitów kontraktów podpisanych z NFZ jest trudne do uniknięcia. Po pierwsze przekroczenia wynikają z procedur ratujących życie. Po drugie – trudno zgodzić się na takie sytuacje, kiedy lekarz będzie musiał odmówić pacjentowi leczenia ze względu na „limit”. Po trzecie – wysokość kontraktu nie jest powodem, aby Nowe Szpitale nie realizowały swojej misji „zapewniania poczucia bezpieczeństwa osobom potrzebującym opieki medycznej”.
– Wykonywanie usług ponad limit tak naprawdę jest sponsorowaniem systemu – mówi Adam Roślewski, wiceprezes Grupy Nowy Szpital. – Leczymy pacjentów mimo braku pewności, że ktokolwiek za nich zapłaci. To fakt. Jeżeli ktoś twierdzi, że takie firmy jak nasza, nastawione są wyłącznie na zysk, nawet nie wie jak bardzo się myli.
Słuchamy pacjentów, wiemy zatem czego potrzebują. Po pierwsze w ogóle dostać się do lekarza. A poza tym: leczyć możliwie jak najbliżej domu, u dobrych lekarzy, w przyzwoitych warunkach. Nowe Szpitale przyjmując pacjentów „poza limitem” złagodziły lokalnie kilka problemów systemu ochrony zdrowia: ktoś szybciej skorzystał z porady specjalisty, komuś szybciej wykonano planowy zabieg. Jeśli walczymy o wyższe kontrakty z NFZ oraz zapłatę za „nadwykonania” – to zawsze dla pacjentów. Aby takich sytuacji jak absurdalnie długi czas oczekiwania na konsultację specjalisty czy zabieg, było jak najmniej. Są to jednak placówki prywatne i nie mogą liczyć na finansową pomoc z zewnątrz (np. ze strony samorządu) ani dopłacać do prowadzonej przez siebie działalności.
– Wykonywanie usług ponad limit tak naprawdę jest sponsorowaniem systemu – mówi Adam Roślewski, wiceprezes Grupy Nowy Szpital. – Leczymy pacjentów mimo braku pewności, że ktokolwiek za nich zapłaci. To fakt. Jeżeli ktoś twierdzi, że takie firmy jak nasza, nastawione są wyłącznie na zysk, nawet nie wie jak bardzo się myli.
Słuchamy pacjentów, wiemy zatem czego potrzebują. Po pierwsze w ogóle dostać się do lekarza. A poza tym: leczyć możliwie jak najbliżej domu, u dobrych lekarzy, w przyzwoitych warunkach. Nowe Szpitale przyjmując pacjentów „poza limitem” złagodziły lokalnie kilka problemów systemu ochrony zdrowia: ktoś szybciej skorzystał z porady specjalisty, komuś szybciej wykonano planowy zabieg. Jeśli walczymy o wyższe kontrakty z NFZ oraz zapłatę za „nadwykonania” – to zawsze dla pacjentów. Aby takich sytuacji jak absurdalnie długi czas oczekiwania na konsultację specjalisty czy zabieg, było jak najmniej. Są to jednak placówki prywatne i nie mogą liczyć na finansową pomoc z zewnątrz (np. ze strony samorządu) ani dopłacać do prowadzonej przez siebie działalności.