Katowice rozpaczliwie próbują uciec przed „gilotyną PiS”

Udostępnij:
Jest już kilku chętnych na zakup szpitali wystawionych przez zarząd województwa na sprzedaż. Nie jest jednak pewne, czy uda się sfinalizować transakcje. Zaczyna bowiem działać tzw. gilotyna Radziwiłła – czyli pakiet przepisów uniemożliwiających sprzedaż lecznic.
Sejmik śląski rzutem na taśmę podjął pod koniec czerwca uchwały o zgodzie na prywatyzację trzech szpitali spółek należących do województwa. Kilka dni później prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o działalności leczniczej. Nowelizacja wprowadza zakaz prywatyzacji szpitali – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Można zamieniać je w spółki, ale pod warunkiem, że samorząd lub skarb państwa będą miały w nich większość udziałów. Zakaz obejmuje wszystkie szpitale z wyjątkiem tych, w przypadku których uchwałę o zbyciu akcji podjęto przed wejściem nowych przepisów w życie.

Jak zauważa gazeta zarząd województwa nie ukrywał już wcześniej, że chce zdążyć przed PiS. Powodów jest kilka. Po pierwsze ta sama nowelizacja narzuca na samorządy obowiązek spłacania corocznych strat szpitali. Na to województwo śląskie nie ma pieniędzy. Dlatego sprzedaż szpitali-spółek to dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie trzeba będzie już ani w nie inwestować, ani pokrywać ich strat. A wpływy ze sprzedaży mogą posłużyć do podreperowania finansów w innych placówkach.

Wycenę zlecono jeszcze zimą. Zamówienie obejmowało sześć przynoszących straty placówek: Śląskie Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowe w Rabce-Zdroju, Ośrodek Rehabilitacyjny "Bucze" w Górkach Wielkich, Uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój oraz Śląskie Centrum Reumatologii i Rehabilitacji w Ustroniu. Po protestach załogi zrezygnowano jednak z prywatyzacji ostatniego z wymienionych szpitali.

Chętni na zakup pozostałych jednostek ponoć są.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.