Kopacz: będzie konkurencja dla NFZ

Udostępnij:
Podczas XX Forum Ekonomicznego w Krynicy minister Ewa Kopacz przedstawiła filozofię zmian w systemie zdrowotnym. Na ich wdrożenie daje sobie cztery lata. Kopacz zapowiada także, że w dwóch polskich województwach powstanie konkurencja dla NFZ. Na razie w ramach programu pilotażowego.
Ochrona zdrowia generuje 10 proc. PKB, co oznacza, że trzeba ją traktować jako jedną z ważniejszych dziedzin gospodarki - podkreślają uczestnicy Forum. Niestety nakłady na zdrowie są źle rozłożone - aż 50 proc. pochłania leczenie szpitalne, które jest najdroższe.

- Mamy do czynienia z odwróconą piramidą, którą zamierzamy postawić w końcu na nogi - mówi Kopacz. - W dodatku brakuje nam skutecznego i efektywnego zarządzania ruchem pacjentów, nie jest on skoordynowany, a efekt jest taki, że pacjent czuje się zagubiony.

Resort zdrowia chce skrócić kolejki do operacji poprzez nałożenie na wszystkie placówki ochrony zdrowia,obowiązku przesyłania do NFZ numer PESEL pacjentów czekających na zabieg. Dzięki informacji od świadczeniodawców o numerach PESEL pacjentów, system informatyczny NFZ zweryfikuje je i jeżeli okaże się, że część z nich powtarza się u różnych świadczeniodawców, będzie je eliminować. Problem polega bowiem na tym, że część pacjentów wpisuje się do kolejek na ten sam zabieg u różnych świadczeniodawców. Dotychczasowe - wyrywkowe - kontrole Fundusz pokazały, że w przypadku tych świadczeń, gdzie numer PESEL oczekujących jest podawany i weryfikowany, kolejki skróciły się. Dotyczy to m.in. usunięcia zaćmy czy wszczepienia stawu biodrowego i kolanowego. Po weryfikacji z kolejek do wszczepienia stawu biodrowego wykreślono ponad 2,1 tys. osób na 5,4 tys. wszystkich zapisanych.

Rewolucją ma być decentralizacja NFZ i możliwość dania pacjentowi wyboru - zarówno między świadczeniodawcami, jak i ubezpieczycielami. Mówiąc krótko jest to powrót do znanego hasła "pieniądz będzie szedł za pacjentem".

- Nie wzdrygam się gdy słyszę "placówka prywatna" i nie widzę powodu dlaczego pacjent nie miałby się w takiej leczyć w ramach ubezpieczenia - mówiła w Krynicy minister Kopacz.

Pani minister już zapowiedziała, że do systemu zostaną wprowadzeni inni ubezpieczyciele. Na razie pilotażowo w dwóch województwach. Udało nam się dowiedzieć, że jednym z nich będzie Wielkopolska. Najlepsze, tzn. oferujące najlepszą jakość usług i najbardziej przyjazne pacjentom placówki, będą mogli liczyć na wyższą wycenę punktów.

O planowanych zmianach w kształceniu podyplomowym już pisaliśmy, teraz więc przypomnijmy krótko - studia medyczne mają się kończyć całościowym egzaminem, a 6. rok ma zostać poświęcony praktycznej nauce zawodu. Zlikwidowany zostanie staż i egzamin LEP, co oznacza, że tuż po skończeniu Uniwersytetu Medycznego, lekarz dostanie pełne prawo wykonywania zawodu.

- Chcę żeby młody medyk tuż po studiach mógł wsiąść do karetki i potrafił zrobić ekg czy przeprowadzić akcję reanimacyjną - tłumaczy Ewa Kopacz. - Koniec z fikcją stażu, który najczęściej wyglądał tak, że po pół roku adept siedział w domu z podpisaną książeczką, a budżet wypłacał mu pieniądze.
Młodzi lekarze mają także mieć zapewniony lepszy i szybszy dostęp do specjalizacji - m.in. dzięki temu, że będą one robione w ramach rezydentur (a te opłacane są z budżetu MZ).

Jak usłyszeli uczestnicy krynickiego forum te wszystkie zmiany mają być przeprowadzone do 2014 roku.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.