Krzysztof Łanda zdziwiony problemami z zakupem pieluchomajtek

Udostępnij:
Wiceminister zdrowia obiecał zająć się sprawą refundacji środków absorpcyjnych. Minister był zaskoczony, gdy dowiedział się o problemach osób niepełnosprawnych.
– Minister był zaskoczony i powiedział, że zażąda wyjaśnień w tej sprawie. Mamy nadzieję, że to poprawi warunki zakupu refundowanych środków absorpcyjnych – powiedział „Rzeczypospolitej” Józef Góralczyk z Małopolskiego Sejmiku Organizacji Osób Niepełnosprawnych, zrzeszającego ponad 40 stowarzyszeń pacjentów.

A interpelacje w tej sprawie jeszcze tego lata składali w Sejmie posłanka Beata Małecka-Libera, była wiceminister zdrowia w rządzie PO, i poseł Marek Ruciński z .Nowoczesnej. Ten ostatni chciał wiedzieć, czy MZ planuje zwiększyć limit przysługujących chorym refundowanych środków. Wciąż czeka na odpowiedź.

„Rzeczpospolita” pisała w sierpniu br., że środki absorpcyjne trudniej kupić niż leki narkotyczne. Refundowane są sprzedawane jedynie w 50 proc. polskich aptek. O refundację walczą od wielu lat pacjenci chorzy na NTM. Sam fakt nietrzymania moczu nie decyduje o prawie do refundacji.

Paradoksalne to, ale prawdziwe – chory oprócz tej przypadłości musi jeszcze spełnić inne „warunki”: cierpieć na którąś z chorób z wykazu funduszu (np. stwardnienie rozsiane, nowotwór, wady wrodzone dolnych dróg moczowych).

A nawet jak je „spełni”, to i tak problemem jest dodatkowo biurokracja. NFZ wymaga poświadczania lekarskiego zlecenia w punkcie ewidencyjnym, który bywa niekiedy oddalony o kilkadziesiąt kilometrów od domu pacjentów. A wielu z nich to osoby sparaliżowane.
Farmaceuci z kolei narzekają na konieczność legitymowania upoważnionych do odbioru pieluch i kłopoty z odzyskaniem pieniędzy za zrefundowane pieluchomajtki od funduszu i producentów.
Nawet 3 mln chorych z NTM za pieluchomajtki płaci pełną cenę. Wydają na nie blisko 123 mln zł rocznie
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.