Leczenie raka: gorący i… spontaniczny spór polskich autorytetów medycznych
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 02.06.2017
Źródło: MK,BL
Po naszej publikacji rozgorzał spór o prymat metod chirurgicznych, czy też radiologicznych w leczeniu raka prostaty. W roli adwersarzy wystąpiły największe polskie sławy profesorskie, a miejscem sporu stała się… nasza platforma internetowa.
Pod treścią niniejszego newsa pełen zapis dyskusji profesorów, poniżej synteza.
W wspólnej publikacji serwisów e-onkologia.pl i „Menedżera Zdrowia” pod tytułem „Prof. Piotr Chłosta i prof. Maciej Krzakowski apelują o europejski standard leczenia raka prostaty w Polsce” relacjonowaliśmy że, chirurdzy czują się niedocenieni, ponieważ wycena procedur NFZ sprzyja zdecydowanie radioterapii, za którą NFZ płaci 3 razy więcej niż za radykalną prostatektomię. Zdaniem chirurgów ta ostatnia jest najlepsza metodą leczenia raka prostaty przy zaawansowaniu miejscowym lub chorobie ograniczonej do narządu. Tymczasem w Polsce nadal zbyt wielu chorych leczonych jest radioterapią.
Z opinią chirurgów nie zgodził się prof. Jacek Fijuth, radioterapeuta, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. W nieszablonowej formie, jako internetowy komentator profesor napisał, nie jest prawdą, że najlepszą metodą leczenia choroby zaawansowanej miejscowo lub ograniczonej do narządu jest chirurgia. Wskazywał, że we wszystkich rekomendacjach - polskich, europejskich i amerykańskich, chirurgia i radioterapia są podawane jako metody jednakowo skuteczne. -To właśnie dzięki powszechnemu wprowadzeniu w Polsce w ostatnich latach nowoczesnej radioterapii wskaźniki przeżyć poprawiły się o 10 punktów procentowych – napisał profesor Fijuth.
W tej samej formie, komentarza internetowego, profesorowi Fijuthowi odpowiedział profesor Piotr Chłosta, chirurg, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. - Liczba chorych napromienianych wzrosła m.in. z powodów ekonomicznych, korzystnych dla ośrodków dysponujących tą techniką leczenia – pisał profesor Chłosta, przypominając, że radioterapia jest czterokrotnie lepiej wyceniona niż radykalna prostatektomia. - Zastanawiające jest, że w niektórych województwach/miastach napromienia się 1000 chorych na pierwotnego PCA rocznie, wobec liczby radykalnych prostatektomii w tych samych obszarach kraju nie przewyższających 300 - dodawał profesor.
Do dyskusji dołączył prof. Janusz Skowronek, specjalista brachyterapii z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, członek Prostate Cancer Results Study Group. - W pełni popieram wypowiedź prof. Fijutha. Słowa prof. Chłosty są sprzeczne z wieloma doniesieniami naukowymi, w tym z wynikami publikowanymi przez międzynarodową grupę badawczą Prostate Cancer Results Study Group – pisze prof. Skowronek. - Czy PTU dysponuje również rejestrem powikłań po leczeniu operacyjnym w Polsce, przede wszystkim odsetkami impotencji i nietrzymania moczu lub innych objawów ze stroni GU i GI? – zapytał profesor profesora. Jeśli tak, to proszę o ich udostępnienie – dodawał.
Prof. Piotr Chłosta odpowiedział prof. Skowronkowi. uprzejmie dziękuję za personalną/publiczną wiadomość.Jestem w każdej chwili gotów wymienić się z Panem danymi o których Pan wspomina, na dane dotyczące zaburzeń erekcji (w tym całkowitego upośledzenia libido) u chorych leczonych metodą radioterapii z ADT, oraz wczesnej i późnej toksyczności radioterapii wykonanej u chorych powodu PCA (obejmujących również moczenie bezwiedne).- napisał prof. Piotr Chłosta i dodał - Uprzejmie dziękuję za włączenie się do publicznej dyskusji na forum internetowym wydawnictwa Termedia. Zrozumiałym dla mnie jest poparcie przez pana komentarza Pana Prof. Jacka Fijutha, Niemniej, moje zdumienie budzi fakt nazwania wypowiedzi mojego autorstwa sprzeczną z wieloma wypowiedziami naukowymi, pomimo dołączenia do komentarza bieżących zaleceń postępowania chorymi na PCA - w żadnym wypadku nie deprecjonującymi napromieniania w tym względzie. Należy jednak dobitnie podkreślić, że w przypadku PCA wysokiego ryzyka (HR) i miejscowo zaawansowanego (LA) argumenty za wdrożeniem RP (radykalnej prostetektomii) jako pierwszego etapu leczenia typu: multimodal, są oczywiste i poparte najpoważniejszymi badaniami naukowymi. PCA LA w 10-30% okazuje się być w stopniu pT2 (tzn. prowadzi do EBRT overtreatment), w 30-45% ma niższy potencjał onkologiczny niż stwierdzony w biopsji (tzn. prowadzi do EBRT overtreatment), RP stwarza najlepszą miejscową kontrolę, w przypadku N+ wycięcie węzłów chłonnych może być lecznicze. – napisał prof. Piotr Chłosta.
Nie rozstrzygamy, która metoda jest najlepsza z punktu widzenia pacjenta. Proponujemy zapoznanie się z komentarzami prof. Piotra Chłosty, prof. Sergiusza Nawrockiego, radioterapeuty oraz z wywiadem z prof. Januszem Skowronkiem, w których wszystkie te metody zostały szerzej omówione wraz ze wskazaniem ewentualnych powikłań.
Oprac. Marta Koblańska, Bartłomiej Leśniewski
Pełen zapis dyskusji: CZYTAJ TUTAJ
Przeczytaj także: "Urolog a onkolog w uroonkologii. Komentarz Piotra Chłosty", "- Radioterapia versus chirurgia w raku prostaty - mówi prof. Sergiusz Nawrocki" i "Prof. Janusz Skowronek: Najmniej powikłań w leczeniu raka prostaty po brachyterapii, ale wycena jej nie sprzyja".
W wspólnej publikacji serwisów e-onkologia.pl i „Menedżera Zdrowia” pod tytułem „Prof. Piotr Chłosta i prof. Maciej Krzakowski apelują o europejski standard leczenia raka prostaty w Polsce” relacjonowaliśmy że, chirurdzy czują się niedocenieni, ponieważ wycena procedur NFZ sprzyja zdecydowanie radioterapii, za którą NFZ płaci 3 razy więcej niż za radykalną prostatektomię. Zdaniem chirurgów ta ostatnia jest najlepsza metodą leczenia raka prostaty przy zaawansowaniu miejscowym lub chorobie ograniczonej do narządu. Tymczasem w Polsce nadal zbyt wielu chorych leczonych jest radioterapią.
Z opinią chirurgów nie zgodził się prof. Jacek Fijuth, radioterapeuta, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. W nieszablonowej formie, jako internetowy komentator profesor napisał, nie jest prawdą, że najlepszą metodą leczenia choroby zaawansowanej miejscowo lub ograniczonej do narządu jest chirurgia. Wskazywał, że we wszystkich rekomendacjach - polskich, europejskich i amerykańskich, chirurgia i radioterapia są podawane jako metody jednakowo skuteczne. -To właśnie dzięki powszechnemu wprowadzeniu w Polsce w ostatnich latach nowoczesnej radioterapii wskaźniki przeżyć poprawiły się o 10 punktów procentowych – napisał profesor Fijuth.
W tej samej formie, komentarza internetowego, profesorowi Fijuthowi odpowiedział profesor Piotr Chłosta, chirurg, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. - Liczba chorych napromienianych wzrosła m.in. z powodów ekonomicznych, korzystnych dla ośrodków dysponujących tą techniką leczenia – pisał profesor Chłosta, przypominając, że radioterapia jest czterokrotnie lepiej wyceniona niż radykalna prostatektomia. - Zastanawiające jest, że w niektórych województwach/miastach napromienia się 1000 chorych na pierwotnego PCA rocznie, wobec liczby radykalnych prostatektomii w tych samych obszarach kraju nie przewyższających 300 - dodawał profesor.
Do dyskusji dołączył prof. Janusz Skowronek, specjalista brachyterapii z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, członek Prostate Cancer Results Study Group. - W pełni popieram wypowiedź prof. Fijutha. Słowa prof. Chłosty są sprzeczne z wieloma doniesieniami naukowymi, w tym z wynikami publikowanymi przez międzynarodową grupę badawczą Prostate Cancer Results Study Group – pisze prof. Skowronek. - Czy PTU dysponuje również rejestrem powikłań po leczeniu operacyjnym w Polsce, przede wszystkim odsetkami impotencji i nietrzymania moczu lub innych objawów ze stroni GU i GI? – zapytał profesor profesora. Jeśli tak, to proszę o ich udostępnienie – dodawał.
Prof. Piotr Chłosta odpowiedział prof. Skowronkowi. uprzejmie dziękuję za personalną/publiczną wiadomość.Jestem w każdej chwili gotów wymienić się z Panem danymi o których Pan wspomina, na dane dotyczące zaburzeń erekcji (w tym całkowitego upośledzenia libido) u chorych leczonych metodą radioterapii z ADT, oraz wczesnej i późnej toksyczności radioterapii wykonanej u chorych powodu PCA (obejmujących również moczenie bezwiedne).- napisał prof. Piotr Chłosta i dodał - Uprzejmie dziękuję za włączenie się do publicznej dyskusji na forum internetowym wydawnictwa Termedia. Zrozumiałym dla mnie jest poparcie przez pana komentarza Pana Prof. Jacka Fijutha, Niemniej, moje zdumienie budzi fakt nazwania wypowiedzi mojego autorstwa sprzeczną z wieloma wypowiedziami naukowymi, pomimo dołączenia do komentarza bieżących zaleceń postępowania chorymi na PCA - w żadnym wypadku nie deprecjonującymi napromieniania w tym względzie. Należy jednak dobitnie podkreślić, że w przypadku PCA wysokiego ryzyka (HR) i miejscowo zaawansowanego (LA) argumenty za wdrożeniem RP (radykalnej prostetektomii) jako pierwszego etapu leczenia typu: multimodal, są oczywiste i poparte najpoważniejszymi badaniami naukowymi. PCA LA w 10-30% okazuje się być w stopniu pT2 (tzn. prowadzi do EBRT overtreatment), w 30-45% ma niższy potencjał onkologiczny niż stwierdzony w biopsji (tzn. prowadzi do EBRT overtreatment), RP stwarza najlepszą miejscową kontrolę, w przypadku N+ wycięcie węzłów chłonnych może być lecznicze. – napisał prof. Piotr Chłosta.
Nie rozstrzygamy, która metoda jest najlepsza z punktu widzenia pacjenta. Proponujemy zapoznanie się z komentarzami prof. Piotra Chłosty, prof. Sergiusza Nawrockiego, radioterapeuty oraz z wywiadem z prof. Januszem Skowronkiem, w których wszystkie te metody zostały szerzej omówione wraz ze wskazaniem ewentualnych powikłań.
Oprac. Marta Koblańska, Bartłomiej Leśniewski
Pełen zapis dyskusji: CZYTAJ TUTAJ
Przeczytaj także: "Urolog a onkolog w uroonkologii. Komentarz Piotra Chłosty", "- Radioterapia versus chirurgia w raku prostaty - mówi prof. Sergiusz Nawrocki" i "Prof. Janusz Skowronek: Najmniej powikłań w leczeniu raka prostaty po brachyterapii, ale wycena jej nie sprzyja".