Ustalanie marż na leki ma jakąkolwiek granicę?
Tagi: | lek, leki, oceny, apteka, apteki, Okręgowa Izba Aptekarska w Warszawie, Marian Witkowski, marże |
W aptekach coraz więcej osób, zanim o cokolwiek poprosi, pyta o ceny. W jednej aptece dany preparat kosztuje 32 zł, a kilka ulic dalej – już 57 zł. Prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie przyznaje, że w cenach rzeczywiście może panować pełna dowolność i wyjaśnia dlaczego.
– Wszystkie produkty, które nie podlegają regulacjom w zakresie refundacji przez płatnika publicznego, posiadają cenę umowną. Każdy podmiot prowadzi własną politykę cenowo-marżową. Stąd też cena tego samego produktu w aptekach może się różnić od siebie. Decyzja w tym zakresie należy do przedsiębiorcy prowadzącego aptekę – mówi „Gazecie Wyborczej” prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie Marian Witkowski.
Decyzja przedsiębiorcy
– To oznacza, że taką samą cenę w każdej aptece muszą mieć leki refundowane. Ceny leków na receptę, ale bez refundacji, leków bez recepty, suplementów diety, kosmetyków czy wszelkich innych produktów sprzedawanych w aptece zależą od decyzji przedsiębiorcy, który ją prowadzi – wyjaśnia.
Podkreśla, że na wysokość marży ma wpływ wiele czynników, jak np. potencjał sprzedażowy apteki dla danego produktu oraz wolumen zakupu danego produktu od hurtowni oraz rabatu udzielony przez producenta. Dodaje, że apteki internetowe inaczej zarządzają cenami niż apteki stacjonarne.
Mocno namieszała inflacja
Kierownik jednej z warszawskich aptek mówi gazecie anonimowo, że w cenach leków mocno namieszała również inflacja, a „ponieważ wpływa na ich wysokość z opóźnieniem, może budować w klientach poczucie braku logiki”.
– Produkcja leków to nie produkcja bułek czy pączków. Trwa dłużej, dlatego inflacja może wpływać na ceny leków nawet z półrocznym opóźnieniem, w dodatku niektóre apteki mogą mieć większe zapasy danego produktu, więc mogą sobie pozwolić na zwlekanie w podwyżce cen. To wszystko z zewnątrz rzeczywiście może wskazywać na absolutną wolnoamerykankę, ale zwykle wynika z łańcucha produkcji leków czy umów z hurtownikami – wskazuje farmaceuta.
Przeczytaj także: „Apteka dla aptekarza 2.0 bez zmian”.