Wydano prawie 11 tys. recept na pigułki „dzień po”
Od maja do grudnia 2024 r. farmaceuci
wystawili blisko 11 tys. recept na tabletki „dzień po”. Aptekom,
biorącym udział w pilotażowym programie ułatwiającym dostęp do antykoncepcji
awaryjnej, NFZ zapłacił do września ponad 335 tys. zł.
Zamiast ustawy pilotaż
Zlecony Narodowemu Funduszowi Zdrowia przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę pilotażowy program dotyczący antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. pigułki dzień po, działa od początku maja 2024 r. Zniesienie recepty na pigułkę było jedną z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, zapisaną w „Stu konkretach na pierwsze sto dni rządu”. Szefowa resortu była zdeterminowana, by przywrócić możliwość kupienia tabletki "dzień po" bez recepty, której pacjentki pozbawił w 2017 r. jej poprzednik z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości Konstanty Radziwiłł.
Wprowadzając pilotaż dla aptek, resort zdrowia obszedł weto prezydenta Andrzeja Dudy. Wiosną ub. nie zgodził się on na podpisanie ustawy znoszącej recepty na pigułkę "dzień po", ponieważ pozwalała na zakup osobom od 15. roku życia bez konieczności zgody opiekuna. Uznał, że w przypadku tak młodych osób rodzice powinni wyrazić zgodę na zastosowanie tabletki.
Zamiast ustawy jest więc program pilotażowy dla aptek. Pacjentki mają w nim możliwość zakupu pigułek zawierających octan uliprystalu, który hamuje lub opóźnia owulację, w ramach usługi farmaceutycznej. Leszczyna chciała przy tym, by pigułki mogły samodzielnie kupować osoby powyżej 15 lat.
Obawy co do legalności takiego rozwiązania zgłosiły jednak samorządy lekarski i aptekarski. W efekcie w aptekach, które prowadzą sprzedaż antykoncepcji awaryjnej (ok. 1300 na niespełna 12 tys. wszystkich, ich aktualizowana lista dostępna jest na stronie pacjent.gov.pl), farmaceuci w przypadku pacjentek niepełnoletnich wymagają od nich zgody rodzica na zakup tabletki.
Nieidealne rozwiązanie
Leszczyna przyznała w jednym z wywiadów, że nie jest to rozwiązanie idealne, ale jedyne możliwe i zgodne z prawem – do czasu wyboru nowego prezydenta. Według rozporządzenia, na podstawie którego uruchomiono tę formę sprzedaży antykoncepcji awaryjnej, pilotaż ma potrwać do 30 czerwca 2026 roku.
Od początku pilotażu do grudnia farmaceuci wystawi 10830 recept – przekazał Narodowy Fundusz Zdrowia. Za usługę związaną z przeprowadzeniem wywiadu z pacjentką i wystawienia jej recepty apteka otrzymuje 50 zł. Od maja do września NFZ wydał na ten cel 335 tys. 300 zł. Sama pigułka kosztuje ok. 70-135 zł i ten wydatek pozostaje po stronie pacjentki. Pacjentka może skorzystać z programu pilotażowego raz w miesiącu. Najwięcej recept na tabletki „dzień po” wystawiono w woj. mazowieckim, śląskim, wielkopolskim, małopolskim i pomorskim. Najmniej – opolskim, świętokrzyskim i lubuskim.
Po pigułki najczęściej zgłaszały się do aptek głównie kobiety w wieku 20–29 lat – wystawiono im 4031 recept, 30-39 lat – farmaceuci wypisali im 3893 recepty oraz pacjentki mające 40–49 lat – dla nich wystawiono 3128 recept. Znacznie rzadziej po antykoncepcję awaryjną na receptę od farmaceuty przychodziły nastolatki. Pacjentkom w wieku 15-19 lat wypisano 1635 recept.
Z danych NFZ wynika ponadto, że
316 recept farmaceuci wypisali kobietom liczącym 50-59 lat oraz cztery recepty
dla pacjentek powyżej 60. roku życia.
Recepty w ramach pilotażu to niewielka część
Z danych firmy PEX, która bada rynek apteczny wynika, że miesięcznie pacjentki kupują w polskich aptekach kilkanaście tys. tabletek antykoncepcji awaryjnej. Na przykład tylko w czerwcu 2024 r. było to 16,3 tys. recept. Widać z tych danych, że recepty wydane w ramach pilotażu stanowią niewielką część wszystkich, na podstawie których sprzedawane są pigułki „dzień po”.
Różnicę widać również na tle danych resortu zdrowia, który szacuje, że rocznie w Polsce wystawia się i realizuje między 250 a 300 tys. recept na tego rodzaju środki. Może je wystawić lekarz każdej specjalności, również w podstawowej opiece zdrowotnej oraz w ramach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Działają też fundacje, które pośredniczą w darmowym wystawianiu recept.
Możliwość sprzedaży pigułki antykoncepcji awaryjnej zawierającej octan uliprystalu (o nazwie handlowej ellaOne) dopuściła w 2015 r. Komisja Europejska. Decyzję oparła o rekomendację Europejskiej Agencji Leków.
Pod koniec października Izabela Leszczyna poinformowała, że resort pracuje nad regulacją, która umożliwi 15, 16 i 17-latkom wizytę u ginekologa bez rodzica czy opiekuna prawnego oraz samodzielne wyrażanie zgody na świadczenie zdrowotne. Do takiej zmiany przepisów od dawna namawiają przedstawicieli organizacji kobiecych. Argumentują, że zapisany w prawie wiek przyzwolenia na aktywność seksualną wynosi 15 lat, w związku z tym nastolatki w tym wieku powinny mieć możliwość samodzielnej konsultacji z ginekologiem.
Przeczytaj także: „Tabletka «dzień po» od położnej”.