Bartosz Bańka/Agencja Wyborcza.pl

Lekarze powinni być kształceni tam, gdzie prowadzone są badania

Udostępnij:
– Dobrze, że liczba uczelni kształcących medyków się powiększa, ale nie każda może i powinna uczyć lekarzy. Mówię o takich, w których nie prowadzi się badań klinicznych – uważa rektor GUMed Marcin Gruchała, dodając, że „kiedy student nie ma szans zobaczyć, jak wiedza się wykuwa, nie będzie umiał zweryfikować informacji, z którymi się spotka”.
Czy ministerialny pomysł, aby powstawały kolejne miejsca, w których edukowałoby się lekarzy, jest dobry?

– Na to rozwiązanie patrzę z pewnym niepokojem. Dobrze, że liczba uczelni kształcących medyków się powiększa, ale nie każda może i powinna uczyć lekarzy. Mówię na przykład o takich, w których nie prowadzi się badań klinicznych. Zawód lekarza jest bardzo specyficzny i wymagający. Kluczowe jest nie tylko zdobycie wiedzy, lecz także umiejętność rozróżnienia jej od pseudonauki. Lekarz powinien umieć dostrzec naukową wartość pozyskiwanych informacji i umieć zweryfikować, czy coś, co mu się przekazuje, jest wiarygodne i wartościowe – mówi rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego Marcin Gruchała w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

– Każde studia powinny to zapewnić – zwraca uwagę „Dziennik Gazeta Prawna”.

Z tym nie zgadza się Marcin Gruchała.

– Studenci uczący się na uczelniach medycznych, które prowadzą badania kliniczne, uczestniczą w procesie, podczas którego tworzy się wiedza medyczna. Ta, która trafia do podręczników. Tymczasem kiedy student nie ma szans zobaczyć, jak wiedza się wykuwa, nie będzie umiał zweryfikować informacji, z którymi się będzie spotykał. W rezultacie będzie narażony na przyjmowanie różnych niebezpiecznych poglądów – czy to teorii antyszczepionkowych, czy przekazów marketingowych pochodzących na przykład od firm. Ich przedstawiciele niejednokrotnie przekonują, że ich lek jest lepszy od konkurencji. Jeśli lekarz nie będzie umiał zweryfikować wartości tych badań, może zostać zmanipulowany. Mam tu bardzo jasne zdanie – lekarz powinien być kształcony w środowisku uniwersyteckim, tam gdzie prowadzone są badania. Wcześniej to było wprost zapisane w ustawie – uczelnia kształcąca medyków podlega parametryzacji naukowej. Rezygnując z tego, Ministerstwo Zdrowia przerzuca ogromną odpowiedzialność na Polską Komisję Akredytacyjną i na resort nauki za to, kogo wykształcą i kto w przyszłości będzie leczył społeczeństwo – twierdzi Marcin Gruchała.

Przeczytaj także: „Felczeryzacja polskiej medycyny”, „O hurtowym kształceniu lekarzy – opinia eksperta” i „Najważniejsi są pacjenci”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.