Lekarze rodzinni z PPOZ: możemy pomóc w walce z rakiem

Udostępnij:
Pod hasłem „Mamy haka na raka“ 25 października odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez lekarzy rodzinnych z PPOZ. Spotkanie miało na celu propagowanie profilaktyki i zdrowego stylu życia w walce z rakiem oraz podkreślenie znaczenia i roli lekarzy rodzinnych, angażując ich do zwalczania chorób nowotworowych, jako koordynatorów leczenia pacjentów dotkniętych tą chorobą.
Kolejne spotkanie prozdrowotne prowadzone przez lekarzy z PPOZ jest wynikiem podsumowania siedmiu lat funkcjonowania Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych. Kierowane jest nie tylko do pacjentów dotkniętych chorobą, ale również do ministra zdrowia, prezesa NFZ oraz środowisk profesorsko-eksperckich, aby poddać pod dyskusję, jak ważną rolę we wczesnym etapie wykrywalności, a następnie koordynując kolejne etapy walki pacjenta z rakiem i tóż po chorobie odgrywa lekarz rodzinny.

- Pomimo że nasze społeczeństwo, wydawać by się mogło, o raku wie wszystko lub prawie wszystko, w dalszym ciągu rosną nam statystyki zachorowań. W tej sytuacji zostaliśmy poproszeni o zaprezentowanie swojego zdania na temat tego, co zrobić, aby program zwalcznia chorób nowotworowych był bardziej skuteczny. Podjęliśmy więc dialog z towarzystwami naukowymi, jak i wyraziliśmy chęć podjęcia wspólne działań w zakresie czynnego włączenia lekarzy rodzinnych do Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych. PPOZ jest zdania, że powodzenie przedsięwzięcia może przynieść czynne zaangażowanie lekarzy rodzinnych nie tylko pod względem profilaktyki, ale także włączając ich do programu, jako koordynatorów leczenia pacjentów dotkniętych chorobą nowotworową od momentu wykrycia, aż do momentu przekazania pacjenta po chorobie z powrotem do POZ. Bardzo ważną role mamy do spełnienia także jako propagatorzy w wypracowaniu u naszych pacjentów tzw. nawyku w robieniu sobie badań obowiązkowych, tak jak dzieje się to przy szczepieniach obowiązkowych u małych dzieci. Prawie żadna z matek nie zastanawia się, czy ma pójść z dzieckiem na szczepienie obowiązkowe, czy nie, po prostu idzie, bo ma to zakodowane jako swój obowiązek. Gdyby podobny model zastosować przy podejściu do badań profilaktycznych, wczesne wykrywanie raka byłoby o wiele bardziej skuteczne. Jesteśmy lekarzami rodzinnymi, znamy swoich pacjentów, w związku z tym jest nam dużo łatwiej do nich dotrzeć z przekazem. Chcielibyśmy zaproponować środowiskom naukowym przemyślenie kwestii związanej z wprowadzeniem takiego obowiązkowego kalendarza badań ochronnych na zasadzie „przypominania bądź zawiadamiania“ wychodzącego z przychodni POZ czy to drogą pocztową, czy teraz mailową; zaadresowanego imiennie do pacjentów z informacją o terminie zbliżającego się badania czy to cytologii, mamografii, badania prostaty, czy badania przesiewowego. Systematyczne i ciągłe powielanie komunikatu o badaniach, jestem przekonana, że po pewnym czasie przyniesie podobny efekt jak w przypadku właśnie szczepień obowiązkowych, czyli to o co nam chodzi- wyrobienie „nawyku“ w społeczeństwie - komentuje doktor Bożena Janicka, prezes PPOZ.

Lekarze z PPOZ już dwukrotnie mieli okazję zaprezentować swoje stanowisko w sprawie zwiększenia skuteczności programów walki z rakiem. Ostatnio, 16 października w siedzibie Ministerstwa Zdrowia odbyło się merytoryczne spotkanie ekspertów w dziedzinie onkologii poświęcone usprawnieniu funkcjonowania Narodowego programu do zwalczania chorób nowotworowych. Do dyskusji nad ewentualnymi zmianami zostali zaproszeni lekarze rodzinni z PPOZ. W spotkaniu udział wzięli członkowie Rady do spraw Zwalczania Chorób Nowotworowych z zakresu onkologii i ochrony zdrowia - profesorowie i lekarze oraz reprezentant NFZ prezes ds. medycznych pan Marcin Pakulski. Lekarze z PPOZ wskazali, że są tego samego zdania, iż oprócz stosowania najnowszych metod leczenia, koordynacji leczenia, wyposażenia w profesjonalny sprzęt oraz rozszerzenie profilaktyki i wczesnego wykrywania, niezbędne jest czynne zaangażowanie lekarzy rodzinnych w Program, aby ten mógł się powieść.
Doktor Bożena Janicka, prezes PPOZ, dodaje: - Celem naszego działania jest wskazanie MZ i NFZ, że konieczne jest przemodelowanie istniejącego programu, stawiając bardziej na profilaktykę. Konieczne jest zaplanowanie środków z podziałem na profilaktykę i pozostałe fazy leczenia, nie tylko na kolejny aparat PET, czy inny - one są konieczne, ale to nie jest zapobieganie, to jest już leczenie. Pamiętać trzeba, że żaden program profilaktyczny realizowany bez udziału lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej nie może się powieść. Podstawowym błędem jaki popełniono przy realizacji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych jest jego ukierunkowanie na instytuty i szpitale kliniczne. Rola lekarzy rodzinnych została zmarginalizowana do udziału w szkoleniach, a świadomy udział pacjenta został całkowicie pominięty. W efekcie pacjenci zgłaszają się spontanicznie - zwykle ci sami - na różne badania, a po otrzymaniu wyniku, sami tego specjalistę usiłują sobie znaleźć, a kiedy już go znajdą - czekają w wielomiesięcznej kolejce z poważnym problemem zdrowotnym.Sytuacja taka z góry skazała ten program na małą skuteczność, ponieważ organizatorzy ograniczyli się jedynie do apeli i zaproszeń, nie troszcząc się o to, w jaki sposób trafiają one do świadomości obywateli i na ile ich zdyscyplinują... .

Lekarze rodzinni z PPOZ wskazują 6 procedur, które powinny być bezwzględnie zachowane:

Faza I – powinna opierać się na szerokiej edukacji zdrowotnej pacjenta, społeczeństwa i powszechnej informacji o chorobie - przy udziale mediów, Ministerstwa Edukacji, samorządów i oczywiście placówek medycznych - powszechnie dostępnej i znanej pacjentom, gdzie pacjent otrzymuje informację o problemie zdrowotnym i dalsze wytyczne.

Faza II - badaniach screeningowych wykonywanych w placówce podstawowej opieki zdrowotnej, gdzie pacjent trafia po raz pierwszy i otrzymuje informacje o stadium choroby oraz dalsze wytyczne.

Faza III – lekarz rodzinny w ramach programu kieruje wyselekcjonowanych w badaniu screeningowym pacjentów na dodatkowe badania diagnostyczne- jeżeli jest taka potrzeba. Zgodnie z opracowanymi przez zespół ekspetów wytycznymi.

Faza IV – lekarz POZ kieruje wybranych w badaniu screeningowym i po badaniach diagnostycznych pacjentów do specjalisty, po umówieniu terminu. I co ważne: lekarze POZ i AOS pozostają w stałym kontakcie - pacjent nie błądzi sam po sytemie.

Faza V - czyli leczenie, całkowicie zależna od specjalistycznego postępowania onkologii, onko-chirurgii, radioterapi, czy chemioterapii z całym zapleczem apraturowym i lekowym, którego celem jest utrzymaniem wydolonosci organizmu i prowadzenie ku wyzdrowieniu.

Faza VI -powrotu do leczenia w POZ - z informacjami o przebytym leczeniu i dalszych zaleceniach. Gdzie już czeka na pacjenta szeroka pomoc, czyli poradnictwo wilokierunkowe- dietetyk, rehabilitacja, opieka pielęgniarska, lekarska, działania socjalne, psychologiczne - w zależności od potrzeb.

- Takie podejście do problemu profilaktyki zarówno aktywizuje pacjentów, jak również mobilizuje poszczególne ogniwa systemu opieki zdrowotnej do bliższej współpracy w celu osiągnięcia maksymalnego efektu zdrowotnego. A przecież wszystkim nam o to chodzi - podsumowuje doktor Janicka.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.