List do premiera – pensje powyżej unijnej średniej, błędne dane i desperacja
Tagi: | Donald Tusk, Krystyna Ptok, pielęgniarki, pielęgniarka, list, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, OZZPiP |
Pielęgniarki proszą o spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem, by opowiedzieć mu, dlaczego brakuje personelu z ich grupy zawodowej, a także zwrócić uwagę na – jak twierdzą – błędne i stereotypizujące dane dotyczące zarobków. Chodzi o informację, że zarabiają 160 proc. średniej pensji.
18 listopada – powołując się na raport „Health at a Glance 2024” – informowaliśmy, że pielęgniarki w Polsce zarabiają 160 proc. średniej pensji, co daje im w tej kwestii pierwsze miejsce, na równi z Belgią. W Unii Europejskiej wskaźnik ten wynosi 120 proc.
Błąd?
Nie zgadza się z tym przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.
– Dane pochodzące z raportu „Health at a Glance 2024” przygotowanego przez Komisję Europejską i OECD są błędne, bo polski rząd podał instytucjom nieprawdziwe dane. W przeciwieństwie do innych krajów, które koncentrowały się na wynagrodzeniach z podstawowego systemu pracy bez dodatków, Polska podała zagregowane dane, w tym nadgodziny i inne dodatki (między innymi covidowy oraz za pracę w nocy i święta) – podkreśla w piśmie Krystyna Ptok.
W liście jest próba odpowiedzi na pytanie, ile zarabiają polskie pielęgniarki.
– Ta jest złożona, bo uzależniona od wielu czynników. W przypadku zatrudnienia w jednostkach ochrony zdrowia, które są spółkami, nie płaci się tzw. stażowego. Pielęgniarki i położne, które pracują na kontraktach i umowach-zleceniach zarabiają w przedziale od 50 do 80 zł za godzinę. Bardzo rzadko zdarza się stawka zbliżona do 100 zł za godzinę. W przypadku pielęgniarek pracujących w kilku miejscach ciężko określić całkowity czas ich pracy – czytamy w liście, w którym zwraca się uwagę, że:
- pielęgniarki i położne to osoby z wykształceniem wyższym,
- praca pielęgniarek i położnych to praca umysłowa, która miesza się z pracą fizyczną,
- wykonywanie zawodu pielęgniarki i położnej wiąże się z olbrzymim stresem wynikającym z odpowiedzialności za życie i zdrowie pacjentów, który odbija się na zdrowiu oraz życiu prywatnym,
- pielęgniarki i położne pracują w warunkach zagrożenia środowiska pracy czynnikami biologicznymi, fizycznymi i chemicznymi.
Krystyna Ptok w imieniu związku podaje, że:
- 66 proc. pielęgniarek, to jest grupa 6 zgodnie z ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, pobiera wynagrodzenie podstawowe w wysokości 6726,15 zł brutto,
- 23 proc. pielęgniarek, grupa 5 – 7298,59 zł brutto,
- 6 proc. to pielęgniarki, którym uznano wykształcenie magisterskie, specjalizację
i zaszeregowano do grupy 2 – 9230,57 zł brutto.
Jak długo trzeba pracować, aby zarobić 160 proc.
Ile godzin musiałyby pracować pielęgniarki, aby zarobić 160 proc. średniej krajowej, czyli 11 448,76 zł (według GUS przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2023 r. wynosiło 7155,48 zł brutto)?
Ustawowo dobowy czas pracy medyków to 7 godzin i 35 minut oraz przeciętnie 37 godzin 55 minut na tydzień, średniomiesięcznie nie więcej niż 160 godzin.
Biorąc pod uwagę powyższe, stawka godzinowa za pracę pielęgniarki wynosi:
- w grupie 6 – 42,5 zł,
- w grupie 5 – 46,2 zł,
- w grupie 2 – 58,41 zł.
Pielęgniarki, aby zarobić kwotę 11 448,76 zł, musiałyby pracować:
- w grupie 6 – 269 godzin miesięcznie,
- w grupie 5 – 247,8 godziny miesięcznie,
- w grupie 2 –196 godzin miesięcznie.
– Powyższy absurd nie wydaje się wymagać komentarza – podsumowuje Krystyna Ptok.
– Jesteśmy zdesperowane – dodaje, prosząc o spotkanie.
Pismo w całości poniżej.
Przeczytaj także: „Domagamy się spotkania z premierem”, „Senior bez opieki” i „Pielęgniarki potrzebne od zaraz – także te z Ukrainy?”.