Domagamy się spotkania z premierem
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, protestując 19 listopada przed Kancelarią Premiera, oczekiwał rozmów z Donaldem Tuskiem na temat obywatelskiego projektu ustawy o najniższych wynagrodzeniach, podkreślając, że w resorcie zdrowia nie znajdują zrozumienia problemy środowiska pielęgniarek i położnych. Jak mówiła przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok, premier, który spotkał się z pracodawcami, powinien także wysłuchać ich stanowiska.
– W Ministerstwie Zdrowia nie ma obecnie pełnego zrozumienia dla problemów naszej grupy zawodowej i potrzeb kadrowych systemu opieki zdrowotnej w kontekście braku pielęgniarek. Dlatego składamy na ręce premiera petycję i domagamy się spotkania w tej sprawie – mówiła Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, w czasie protestu zorganizowanego 19 listopada przed Kancelarią Premiera, który zgromadził kilkaset osób, między innymi z Podhala, Podkarpacia, regionu świętokrzyskiego.
Pielęgniarki miały ze sobą transparenty: „Gdzie są te zmiany, które obiecywaliście?”, „Politycy jak zwykle nie dotrzymali słowa”. Na proteście byli także obecni ratownicy medyczni.
– Nie chodzi nam o pieniądze. Jesteśmy tu w celu poparcia zmian w projekcie obywatelskim ustawy, który tworzy mechanizmy uzdrawiające sytuację. Chcemy zapobiec degradacji zawodu pielęgniarki. Dzisiaj młodzi ludzie chcą być influencerami, a nie pielęgniarkami, pielęgniarzami czy położnymi. Czy w przyszłości będą nas uczyć influencerzy? – mówiła z ironią Ptok, wskazując między innymi na patologiczną sytuację, w której absolwentki uczelni medycznych mają uznawane swoje wykształcenie i dyplomy poza granicami kraju, a w Polsce wielu dyrektorów nie uznaje ich tytułów magisterskich. Jako przykład podała Szpital Uniwersytecki w Krakowie, w którym dyrektor nie uznaje dyplomów magistra pielęgniarstwa uzyskanych na Uniwersytecie Jagiellońskim.
– Domagamy się spotkania z panem premierem. Spotykał się z pracodawcami w ochronie zdrowia i mamy nadzieję, że usłyszy także głos naszego środowiska – pielęgniarek. Niestety, nie ma w Sejmie świadomości – i mówię to z pełną odpowiedzialnością – że stoimy przed głęboką zapaścią w systemie ochrony zdrowia, jaka czeka nas w najbliższym czasie ze względu na demografię środowiska pielęgniarek – stwierdziła przewodnicząca OZZPiP.
W czasie protestu o trudnej sytuacji kadrowej, o warunkach, w jakich muszą pracować, o braku norm pracy i nieuznawaniu przez dyrektorów ich kwalifikacji mówiły pielęgniarki z różnych regionów kraju.
Zgodnie z planem o godzinie 12 pielęgniarki chciały złożyć petycję do premiera w kancelarii podawczej KPRM. Niestety, nie zostały wpuszczone do budynku. Jak rozgoryczone mówiły, zapewne z obawy przed tym, że zostaną wewnątrz i w ten sposób będą protestować.
Ostatecznie petycja została złożona na ręce minister ds. polityki senioralnej Marzeny Okły-Drewnowicz. Szefowa OZZPiP Krystyna Ptok stwierdziła, że „elegancko byłoby, gdy premier opóźnił o 15 minut posiedzenie rządu i wyszedł do protestujących”.
Podziękowała też minister za odwagę i wyjście do dużej grupy protestujących. Rozmówczynie uścisnęły sobie ręce. Okła-Drewnowicz zadeklarowała, że przekaże petycję premierowi.
W petycji do premiera Tuska pielęgniarki opisały oczekiwania środowiska wobec rządzących – „wzywamy do pilnego podjęcia działań, które ograniczą negatywne konsekwencje kryzysu kadrowego pielęgniarek i położnych”.
Petycja poniżej.
Przeczytaj także: „Pielęgniarki w Polsce zarabiają 160 proc. średniej pensji – najwięcej w UE” i „Krystyna Ptok apeluje do premiera”.