Można napisać najlepsze prawo i dodrukować pieniędzy, ale rodzinnych „nie wyjmie” się z podziemi!
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 25.01.2016
Źródło: KL
Eksperci w trakcie jednego z paneli podczas konferencji "Priorytety" rozmawiali o przyszłości POZ-u. Niemal godzinę debatowali o tej części systemu. Mówili o tym, że POZ jest kluczem całej ochrony zdrowia, że kontakt z pacjentem to największa zaleta i że... rodzinni stali się zagrożeniem dla pozostałych obszarów systemu ochrony zdrowia.
- Na szczęście coraz częściej mówi się o POZ i lekarzu rodzinnym. Wreszcie w ochronie zdrowia zaistnieliśmy tak naprawdę. Mówiąc o słabych i mocnych stronach pragnę podkreślić, że najsilniejszą stroną – i to jest chyba podstawowa zaleta POZ-u - jest dostępność i kontakt z pacjentem. I tu nie ma wątpliwości, że to doceniają pacjenci. Dzisiaj wszelkie analizy mówią wprost, że najlepiej działającą częścią systemu dostępną jest lekarz POZ. Jesteśmy podstawą w ochronie zdrowia - powiedziała Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
- Co do słabych stron to mamy ich mnóstwo. Mówiąc to od razu mam na myśli braki kadrowe. Przypomnę to, co często powtarzam: Można napisać najlepsze prawo i dodrukować pieniędzy, ale kadr medycznych „nie wyjmie” się z podziemi . Dzisiaj to jest bolączką POZ-u. To fakt i skutek luki pokoleniowej albo wręcz zapaści pokoleniowej wśród lekarzy - mówiła prezes PPOZ.
- Średnia wieku jest taka jaka jest, to co dzisiaj bardzo w moim mniemaniu nam doskwiera to to, że ciągle mamy do czynienia z konkurencją o pacjenta w systemie ochrony zdrowia. Nie powinno tak być. POZ jest podstawą, jest kluczem, jest przewodnikiem, jest koordynatorem i tak trzeba pisać ustawy, żeby nie była to wyspa szczęśliwości, tylko, żeby była w niej mowa o zasadach funkcjonowania, czyli kadrach, regulacjach i finansach. Czekamy na to, żeby wszystko to, o czym przed chwilą powiedziała, w tej ustawie się znalazło. A dostępność i kontakt z pacjentem to jest ta nasza siła! - stwierdziła Bożena Janicka.
- Pani prezes Janicka dobrze określiła sytuację POZ-u w systemie. Ja pragnę zwrócić uwagę na najsilniejszą stroną. Jest to ta powszechność i dostępność - stwierdził Jarosław Drobnik, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
- Muszę zwrócić uwagę, że w momencie kształtowania podstawowej opieki zdrowotnej jako pojęcia systemowego lekarz rodzinny miał być tym elementem gwarantującym powszechność, ale i kompleksowość świadczeń. I tak też jest. Lekarz rodzinny jest jedynym elementem w tym systemie tak kompleksowo przygotowanym do realizacji zadań w obszarze nie tylko tej medycyny naprawczej i interwencyjnej, ale także całego obszaru profilaktyki i promocji zdrowia - powiedział Jarosław Drobnik.
- Ale myślę również, że lekarz rodzinny stał się też pewnym elementem zagrożenia dla pozostałych obszarów systemu ochrony zdrowia i nie dlatego, że oni są źli w stosunku do nas albo, że my do nich, ale na konflikt interesów - powiedział prezes.
- Na dodatek proszę zwrócić uwagę na wiele znaczący niuans. Wprowadzając reformy mówiliśmy o konieczności oparcia polskiej ochrony zdrowia o medycynę rodzinną. Niż już nie mówimy o lekarzach rodzinnych, a o lekarzach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. W czym tkwi różnica? Lekarz medycyny rodzinnej zna swoich pacjentów osobiście, całe rodziny. A lekarz POZ, to po prostu lekarz, który od przypadku do przypadku przyjmuje w przychodnie najbliższej miejscu zamieszkania pacjenta – mówił Jarosław Drobnik.
W debacie uczestniczyli: Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, Agnieszka Mastalerz-Migas, wiceprzewodnicząca Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej i redaktor naczelną czasopisma „Lekarz POZ”, a także Jarosław Drobnik, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
Część konferencji poświęcona o przyszłości lekarzy rodzinny poprowadziła Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego.
Wideo relacja z panelu do obejrzenia poniżej:
Przeczytaj również inne teksty na temat lekarzy rodzinnych. To: "Jarosław Drobnik: - Powstanie ustawy o POZ rozdrażni "specjalistykę" i dyrektorów szpitali", "Najbardziej ufamy lekarzom pierwszego kontaktu i małym gabinetom" i "System nie promuje lekarzy rodzinnych"
- Co do słabych stron to mamy ich mnóstwo. Mówiąc to od razu mam na myśli braki kadrowe. Przypomnę to, co często powtarzam: Można napisać najlepsze prawo i dodrukować pieniędzy, ale kadr medycznych „nie wyjmie” się z podziemi . Dzisiaj to jest bolączką POZ-u. To fakt i skutek luki pokoleniowej albo wręcz zapaści pokoleniowej wśród lekarzy - mówiła prezes PPOZ.
- Średnia wieku jest taka jaka jest, to co dzisiaj bardzo w moim mniemaniu nam doskwiera to to, że ciągle mamy do czynienia z konkurencją o pacjenta w systemie ochrony zdrowia. Nie powinno tak być. POZ jest podstawą, jest kluczem, jest przewodnikiem, jest koordynatorem i tak trzeba pisać ustawy, żeby nie była to wyspa szczęśliwości, tylko, żeby była w niej mowa o zasadach funkcjonowania, czyli kadrach, regulacjach i finansach. Czekamy na to, żeby wszystko to, o czym przed chwilą powiedziała, w tej ustawie się znalazło. A dostępność i kontakt z pacjentem to jest ta nasza siła! - stwierdziła Bożena Janicka.
- Pani prezes Janicka dobrze określiła sytuację POZ-u w systemie. Ja pragnę zwrócić uwagę na najsilniejszą stroną. Jest to ta powszechność i dostępność - stwierdził Jarosław Drobnik, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
- Muszę zwrócić uwagę, że w momencie kształtowania podstawowej opieki zdrowotnej jako pojęcia systemowego lekarz rodzinny miał być tym elementem gwarantującym powszechność, ale i kompleksowość świadczeń. I tak też jest. Lekarz rodzinny jest jedynym elementem w tym systemie tak kompleksowo przygotowanym do realizacji zadań w obszarze nie tylko tej medycyny naprawczej i interwencyjnej, ale także całego obszaru profilaktyki i promocji zdrowia - powiedział Jarosław Drobnik.
- Ale myślę również, że lekarz rodzinny stał się też pewnym elementem zagrożenia dla pozostałych obszarów systemu ochrony zdrowia i nie dlatego, że oni są źli w stosunku do nas albo, że my do nich, ale na konflikt interesów - powiedział prezes.
- Na dodatek proszę zwrócić uwagę na wiele znaczący niuans. Wprowadzając reformy mówiliśmy o konieczności oparcia polskiej ochrony zdrowia o medycynę rodzinną. Niż już nie mówimy o lekarzach rodzinnych, a o lekarzach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. W czym tkwi różnica? Lekarz medycyny rodzinnej zna swoich pacjentów osobiście, całe rodziny. A lekarz POZ, to po prostu lekarz, który od przypadku do przypadku przyjmuje w przychodnie najbliższej miejscu zamieszkania pacjenta – mówił Jarosław Drobnik.
W debacie uczestniczyli: Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, Agnieszka Mastalerz-Migas, wiceprzewodnicząca Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej i redaktor naczelną czasopisma „Lekarz POZ”, a także Jarosław Drobnik, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
Część konferencji poświęcona o przyszłości lekarzy rodzinny poprowadziła Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego.
Wideo relacja z panelu do obejrzenia poniżej:
Przeczytaj również inne teksty na temat lekarzy rodzinnych. To: "Jarosław Drobnik: - Powstanie ustawy o POZ rozdrażni "specjalistykę" i dyrektorów szpitali", "Najbardziej ufamy lekarzom pierwszego kontaktu i małym gabinetom" i "System nie promuje lekarzy rodzinnych"