NFZ upubliczni dane. Czeka nas rewolucja, czy klapa?
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 11.02.2016
Źródło: NFZ/MK
Narodowy Fundusz Zdrowia przymierza się do upublicznienia swoich zasobów informacyjnych. Na to, że Fundusz pilnie strzeże zgromadzonych danych od dawna narzekali eksperci oraz przedstawiciele szpitali. Fundusz nawet po wyrokach sądowych, że powinien upubliczniać umowy z kontrahentami nie był skory do zdradzania swoich tajemnic. Kiedy to się zmieni?
NFZ zamierza zrealizować program; System prezentacji i udostępniania informacji sektora publicznego z zasobów Narodowego Funduszu Zdrowia. Zasoby te są ogromne, bowiem Fundusz gromadzi dane dotyczące 38 mln ubezpieczonych, w tym w szczególności placówek medycznych, aptek, kontraktów na świadczenia usług zdrowotnych, list oczekujących, świadczeń wykonanych i zrefundowanych, leków i refundowanych materiałów medycznych.
Według informacji podanych przez sam NFZ, Fundusz rocznie gromadzi informacje o 400 mln świadczeń zdrowotnych, 800 mln - 1 mld leków refundowanych, 38 mln ubezpieczonych, 30-40 tys. świadczeniodawców i 100 tys. umów na świadczenie usług medycznych. Dane są gromadzone od 2004 roku. Kiedy staną się dostępne?
Według założeń projekt udostępniania danych ma być realizowany między 1 sierpnia 2016 roku a 31 lipca 2019 roku. Jego koszt ma wynieść ponad 17 mln zł. Kto ma być odbiorcą projektu?
To naukowcy i badacze, przedsiębiorcy,w tym placówki medyczne, władze rządowe i samorządowe, organizacje pozarządowe i osoby prywatne. Zdaniem Funduszu udostępnione dane będą mogły zostać wykorzystane do celów badawczych, monitorowania jakości i efektywności w ochronie zdrowia, rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, rozwoju przedsiębiorczości, ograniczania ryzyka przedsiębiorców, poprawy zarządzania w sektorze publicznym.
Jakie dane zostaną udostępnione? Będą to dane zbiorcze, zagregowane - tabele i wykresy w liczbie 10 tys. pobrań w ciągu roku, dane surowe indywidualne standardowe także w liczbie 10 tys. pobrań w ciągu roku oraz dane surowe w postaci rekordów niestandardowych dla tysiąca osób zarejestrowanych.
- To czy czeka nas rewolucja, czy mrówcza praca zależeć będzie od tego w jakim formacie NFZ udostępni dane - mówi Janusz Atłachowicz, wiceprezes STOMOZ.- Jeżeli dane nie będą miały swoich adresów, nazw czyli nie zostanie stworzona możliwość przeszukiwania bazy według własnych preferencji na przykład pod kątem zachorowalności na raka płuca wśród mężczyzn z danego powiatu, to czeka nas mrówcza praca, aby dane odkodować i móc na ich podstawie przygotować jakąkolwiek analizę - dodaje.
Według informacji podanych przez sam NFZ, Fundusz rocznie gromadzi informacje o 400 mln świadczeń zdrowotnych, 800 mln - 1 mld leków refundowanych, 38 mln ubezpieczonych, 30-40 tys. świadczeniodawców i 100 tys. umów na świadczenie usług medycznych. Dane są gromadzone od 2004 roku. Kiedy staną się dostępne?
Według założeń projekt udostępniania danych ma być realizowany między 1 sierpnia 2016 roku a 31 lipca 2019 roku. Jego koszt ma wynieść ponad 17 mln zł. Kto ma być odbiorcą projektu?
To naukowcy i badacze, przedsiębiorcy,w tym placówki medyczne, władze rządowe i samorządowe, organizacje pozarządowe i osoby prywatne. Zdaniem Funduszu udostępnione dane będą mogły zostać wykorzystane do celów badawczych, monitorowania jakości i efektywności w ochronie zdrowia, rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, rozwoju przedsiębiorczości, ograniczania ryzyka przedsiębiorców, poprawy zarządzania w sektorze publicznym.
Jakie dane zostaną udostępnione? Będą to dane zbiorcze, zagregowane - tabele i wykresy w liczbie 10 tys. pobrań w ciągu roku, dane surowe indywidualne standardowe także w liczbie 10 tys. pobrań w ciągu roku oraz dane surowe w postaci rekordów niestandardowych dla tysiąca osób zarejestrowanych.
- To czy czeka nas rewolucja, czy mrówcza praca zależeć będzie od tego w jakim formacie NFZ udostępni dane - mówi Janusz Atłachowicz, wiceprezes STOMOZ.- Jeżeli dane nie będą miały swoich adresów, nazw czyli nie zostanie stworzona możliwość przeszukiwania bazy według własnych preferencji na przykład pod kątem zachorowalności na raka płuca wśród mężczyzn z danego powiatu, to czeka nas mrówcza praca, aby dane odkodować i móc na ich podstawie przygotować jakąkolwiek analizę - dodaje.