NIK sprawdził przeszczepy

Udostępnij:
Czas od pierwszej dializy do skierowania na przeszczep nerki wciąż się wydłuża. Udają się szkolenia koordynatorów transplantacyjnych, ale co drugi nie ma pracy - wynika z raportu NIK o wynikach kontroli organizacji i finansowania systemu przeszczepiania narządów, tkanek i komórek za okres od 2007 doku do października 2010.
Ocenie zostało poddane Ministerstwo Zdrowia oraz inne jednostki powołane do nadzoru na realizacją procedur związanych z przeszczepami. Była to pierwsza kontrola NIK w tym zakresie.

Najwyższa Izba Kontroli generalnie dobrze ocenia organizację i finansowanie przeszczepów w Polsce. Oczekujący pacjenci są równo traktowani - nikt nie omija kolejki.

Jednak nie oznacza to, że sytuacja jest idealna. Najwięcej zarzutów NIK stawia Ministerstwu Zdrowia. Podpisywało ono kontrakty na transplantacje ze szpitalami, które nie miały pozwolenia na takie operacje. Chodzi o akredytację wydawaną przez komisję przy resorcie, która sprawdza, czy szpital ma warunki do transplantacji.
Przykład: Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku czy Samodzielny Szpital Kliniczny nr 2 w Szczecinie.

Do złamania jednego z podstawowych przepisów ustawy transplantacyjnej doszło w dziewięciu na 31 skontrolowanych przypadków w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Warszawie przy ul. Banacha. Ci sami anestezjolodzy, którzy byli w komisji orzekającej śmierć mózgu dawców, uczestniczyli potem w operacjach przeszczepienia ich narządów.

NIK zwraca też uwagę, że MZ nie sprawował należytego nadzoru nad procesem wydawania pozwoleń dla ZOZ oraz banków tkanek i komórek. Zaledwie jedno ze 160 pozwoleń wydanych w latach 2007 - 2008 spełniało wszystkie rygory decyzji administracyjnej, choć jak zauważa NIK nie można było do końca rzetelnie tego ocenić ze względu na braki w dokumentacji.

NIK chwali za to resort zdrowia i Poltransplant za szkolenia dla koordynatorów. Od początku 2010 r. szkolenia ukończyło prawie 250 osób. Szpitali, w których mogliby pracować, jest ponad 400 (te,które mają intensywną terapię czy neurologię), ale tylko 123 podpisały z Poltransplantem umowę na zatrudnienie koordynatorów.

NIK przeanalizowała także okres oczekiwania na przeszczep. Wnioski - okres od pierwszej dializy do przeszczepu się wydłużył. W 2007 r. wynosił 27 miesięcy, w 2010 r. - 34 miesiące.
- Dializowani są coraz starsi i coraz bardziej schorowani pacjenci, proces ich kwalifikacji do przeszczepu jest więc dłuższy - tłumaczy prof. Bogdan Rutkowski, p.o.krajowego konsultanta nefrologii.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.