NIK źle oceniła polską psychiatrię. Co na to Król? Przyznał, że raport jest stary, bo dotyczy lat 2015-2017
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 19.12.2018
Źródło: KL, Polska Agencja Prasowa
Tagi: | Zbigniew Król |
- Reformujemy polską psychiatrię. I nie jest to reforma na papierze, ale konkretne działania. Jesteśmy w innym miejscu niż jeszcze kilka miesięcy temu – stwierdził Zbigniew Król. Wiceminister uczestniczył w posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia, która rozpatrzyła informację NIK o wynikach kontroli dotyczących zapobiegania i leczenia depresji.
- W opublikowanym w październiku raporcie NIK oceniono, że działania służące profilaktyce i leczeniu depresji realizują tylko niektóre samorządy. Poza tym większość pieniędzy wydawana jest na doraźną, jednorazową pomoc, a nie na kompleksowe programy zdrowotne - poinformowała Polska Agencja Prasowa i zacytowała Zbigniewa Króla, który odpowiedział na zarzuty i przyznał, że raport dotyczy okresu 2015-2017. – W reformowaniu psychiatrii jesteśmy już wiele kroków do przodu i to nie są reformy na papierze, ale konkretne działania, między innymi ruszyły centra zdrowia psychicznego – stwierdził.
Przyznał, że centra to miejsca, w których osoby w kryzysie uzyskują pomoc lekarską i terapeutyczną, nie tracąc wsparcia bliskich, bo jest to opieka środowiskowa. – To nowe struktury organizacyjne, które chcemy dokładnie przetestować. Forma opieki, która funkcjonowała, można powiedzieć do lipca tego roku, i dominowała, czyli azylowy model opieki, powoli przestaje w Polsce funkcjonować. Mając świadomość raportu NIK, opracowaliśmy, i to już funkcjonuje, bazy programów profilaktycznych i promocji zdrowia psychicznego. Te programy są do ściągnięcia przez samorządy - powiedział Król. Wiceminister wyliczał, że w ramach narodowego programu zdrowia wyodrębniono zadanie dotyczące profilaktyki problemów zdrowia psychicznego i poprawy dobrostanu psychicznego społeczeństwa. Wśród działań wymienił opracowanie narzędzia do badań przesiewowych, diagnostyki zaburzeń nastroju i stworzenie programu szkolenia dla placówek doskonalenia nauczycieli, a także działania edukacyjne w internecie.
Co wynika z kontroli?
Kontrola NIK obejmowała okres od stycznia 2015 r. do końca września 2017 r. Objęła trzynaście jednostek, to jest urzędy marszałkowskie (łódzki, małopolski, mazowiecki, śląski), urzędy miast (Gdańsk, Wrocław) oraz realizatorów zadań zleconych przez jednostki samorządu terytorialnego. Zasięgnięto też informacji w Ministerstwie Zdrowia, oddziałach wojewódzkich NFZ, Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Po co kontrolowano? Żeby sprawdzić, czy programy obejmujące przeciwdziałanie i leczenie depresji, przygotowane przez administrację publiczną, osiągają zakładane cele.
NIK poinformował, że w Polsce u 3 proc. mieszkańców w wieku produkcyjnym (766 tys. osób) wystąpił przynajmniej jeden epizod depresyjny. Wskaźniki depresji rosną wraz z wiekiem. Na depresję cierpiało 5 proc. osób powyżej 50 lat, podczas gdy w grupie dzieci, młodzieży w wieku 6-12 lat wskaźnik ten wynosił 2 proc.
Zaznaczono, że badania potwierdziły wysokie koszty społeczne depresji. Koszt produktu utraconego przez społeczeństwo w wyniku choroby lub jej leczenia, oszacowany metodą kapitału ludzkiego, wahał się (zależnie od przyjętego podejścia) od 1 mld zł do 2,6 mld zł. Depresja to także problem samobójstw, do których często dochodzi w wyniku tej choroby.
Porównanie wskaźników samobójstw na 100 tys. mieszkańców w 2015 r., prowadzone w odniesieniu do 22 państw europejskich, wykazało, że wskaźnik wyższy niż Polska (13,5 osób na 100 tys. mieszkańców) wystąpił w sześciu krajach (Estonii, Belgii, na Węgrzech, Słowenii, Łotwie i Litwie). Według danych policji liczba zakończonych zgonem samobójstw w Polsce wzrosła z ponad 4 tys. w 2012 r. do blisko 5,3 tys. w 2017 r., przy czym najwyższy poziom samobójstw – ponad 6 tys.– zanotowano w 2014 r.
Przeczytaj także: "Skończyły się łóżka polowe, dzieci leżą na materacach", "Balicki: Sposób finansowania psychiatrii sprzyja przetrzymywaniu pacjenta" i "Jeden psychiatra dziecięcy na 25 tys. Polaków".
Przyznał, że centra to miejsca, w których osoby w kryzysie uzyskują pomoc lekarską i terapeutyczną, nie tracąc wsparcia bliskich, bo jest to opieka środowiskowa. – To nowe struktury organizacyjne, które chcemy dokładnie przetestować. Forma opieki, która funkcjonowała, można powiedzieć do lipca tego roku, i dominowała, czyli azylowy model opieki, powoli przestaje w Polsce funkcjonować. Mając świadomość raportu NIK, opracowaliśmy, i to już funkcjonuje, bazy programów profilaktycznych i promocji zdrowia psychicznego. Te programy są do ściągnięcia przez samorządy - powiedział Król. Wiceminister wyliczał, że w ramach narodowego programu zdrowia wyodrębniono zadanie dotyczące profilaktyki problemów zdrowia psychicznego i poprawy dobrostanu psychicznego społeczeństwa. Wśród działań wymienił opracowanie narzędzia do badań przesiewowych, diagnostyki zaburzeń nastroju i stworzenie programu szkolenia dla placówek doskonalenia nauczycieli, a także działania edukacyjne w internecie.
Co wynika z kontroli?
Kontrola NIK obejmowała okres od stycznia 2015 r. do końca września 2017 r. Objęła trzynaście jednostek, to jest urzędy marszałkowskie (łódzki, małopolski, mazowiecki, śląski), urzędy miast (Gdańsk, Wrocław) oraz realizatorów zadań zleconych przez jednostki samorządu terytorialnego. Zasięgnięto też informacji w Ministerstwie Zdrowia, oddziałach wojewódzkich NFZ, Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Po co kontrolowano? Żeby sprawdzić, czy programy obejmujące przeciwdziałanie i leczenie depresji, przygotowane przez administrację publiczną, osiągają zakładane cele.
NIK poinformował, że w Polsce u 3 proc. mieszkańców w wieku produkcyjnym (766 tys. osób) wystąpił przynajmniej jeden epizod depresyjny. Wskaźniki depresji rosną wraz z wiekiem. Na depresję cierpiało 5 proc. osób powyżej 50 lat, podczas gdy w grupie dzieci, młodzieży w wieku 6-12 lat wskaźnik ten wynosił 2 proc.
Zaznaczono, że badania potwierdziły wysokie koszty społeczne depresji. Koszt produktu utraconego przez społeczeństwo w wyniku choroby lub jej leczenia, oszacowany metodą kapitału ludzkiego, wahał się (zależnie od przyjętego podejścia) od 1 mld zł do 2,6 mld zł. Depresja to także problem samobójstw, do których często dochodzi w wyniku tej choroby.
Porównanie wskaźników samobójstw na 100 tys. mieszkańców w 2015 r., prowadzone w odniesieniu do 22 państw europejskich, wykazało, że wskaźnik wyższy niż Polska (13,5 osób na 100 tys. mieszkańców) wystąpił w sześciu krajach (Estonii, Belgii, na Węgrzech, Słowenii, Łotwie i Litwie). Według danych policji liczba zakończonych zgonem samobójstw w Polsce wzrosła z ponad 4 tys. w 2012 r. do blisko 5,3 tys. w 2017 r., przy czym najwyższy poziom samobójstw – ponad 6 tys.– zanotowano w 2014 r.
Przeczytaj także: "Skończyły się łóżka polowe, dzieci leżą na materacach", "Balicki: Sposób finansowania psychiatrii sprzyja przetrzymywaniu pacjenta" i "Jeden psychiatra dziecięcy na 25 tys. Polaków".