Spór o Aptekę dla aptekarza w sejmowej komisji
Tagi: | Apteka dla Aptekarza, Prawo farmaceutyczne, nowelizacja, apteka, apteki, Marek Tomków, Łukasz Pietrzak, GIF, NIA, Marcin Piskorski, Łukasz Fijałkowski, Izabela Bodnar |
Podczas posiedzenia sejmowej Komisji do spraw Petycji doszło do starcia zwolenników i przeciwników Apteki dla aptekarza. Dzieje się tak zawsze, gdy „na stole” pojawia się szansa na zmianę przepisów regulujących rynek apteczny.
Komisja do spraw Petycji 8 stycznia rozpatrywała petycję o umożliwieniu prowadzenia aptek przez fundacje rodzinne. Temat ten przyciągnął najważniejszych przedstawicieli rynku aptecznego. Dyskusja bardzo szybko zeszła na temat ograniczeń wynikających z Apteki dla aptekarza. Po raz kolejny swoje argumenty przedstawili ich zwolennicy (samorząd zawodu farmaceuty) i przeciwnicy (przedsiębiorcy). Tych ostatnich wsparła posłanka Izabela Bodnar (Polska 2050), przypominając jakie emocje temat ten budził podczas niedawnego posiedzenia Komisji Gospodarki i Rozwoju.
Prowadzenie aptek przez fundacje rodzinne – petycja
– Poprosiłabym ministerstwo, może nie idąc literalnie z petycją, że musi to być fundacja rodzinna, ale jednak o poszukanie rozwiązania, w jaki sposób przedsiębiorcy, którzy prowadzą apteki, mogą swojej rodzinie, swoim dzieciom te apteki przekazać, a nie sprzedawać na rynku w obce ręce. Ewidentnie jest to ogromny problem, który bardzo głośno podnosili przedsiębiorcy, i będąc na tym spotkaniu dokładnie to zapamiętałam – mówiła posłanka.
Możliwość prowadzenia aptek przez fundacje rodzinne była przedmiotem petycji, która jeszcze we wrześniu trafiła do Sejmu. Jej autor zaproponował nowe i dość zaskakujące rozwiązanie problemów, które od 2017 roku (wejścia w życie Apteki dla aptekarza) sygnalizuje część przedsiębiorców. A konkretnie chodzi o ograniczenia dotyczące sukcesji przedsiębiorstw prowadzących w Polsce apteki.
Łukasz Pietrzak, główny inspektor farmaceutyczny, podkreślił podczas dyskusji, że dostrzega duże ryzyko wykorzystywania fundacji rodzinnych do skupowania zezwoleń i przez to koncentracji aptek.
– Z perspektywy i z punktu widzenia Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego widzimy wiele zagrożeń związanych z tym, że takie fundacje, które de facto nie będą obsługiwały tylko jednej rodziny, mogą być rozwiązaniem polegającym na skupowaniu zezwoleń i właściwie wywrócimy prawo antykoncentracyjne do góry nogami – powiedział.
Z ramienia Pracodawców RP głos w sprawie petycji zabrał farmaceuta Łukasz Fijałkowski. Co ciekawe, zgodził się z opinią Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, że rozwiązanie zaproponowane w petycji nie jest dobre.
– To trochę jakby próbować pękniętą tamę zalepić gumą do żucia, więc próba rozwiązania tego problemu jest nietrafiona. Natomiast problem społeczny, jak pani poseł zauważyła, jest niezwykle istotny. Oczywiście przepisy z 2017 roku umożliwiają dziedziczenie, natomiast warto ewaluować, jak ta ustawa działa – stwierdził.
Głos przedsiębiorców i riposta prezesa NRA
Od tego momentu dyskusja skupiła się już wyłącznie na Aptece dla aptekarza. Na konsekwencje nowelizacji Prawa farmaceutycznego z 2017 roku i kolejnej w 2023 r. (AdA 2.0) zwrócił uwagę Marcin Piskorski, prezes ZPA PharmaNET.
– Kilka tysięcy polskich przedsiębiorców zostało skrzywdzonych w taki sposób, że ustawa dokonała praktycznego wywłaszczenia ich majątku. Oni dzisiaj nie mają praktycznej możliwości sprzedaży bądź przekazania tego majątku swoim dzieciom. Pod koniec ubiegłego roku zasadność tego twierdzenia potwierdził Trybunał Konstytucyjny. Polscy przedsiębiorcy, będąc w takiej sytuacji bez wyjścia, podjęli wiele działań wynikających właśnie z próby naprawy tej sytuacji – mówił Piskorski.
– Jak powiedział kolega farmaceuta, to jest próba zatykania pękniętej tamy gumą do żucia. Po prostu trzeba zmienić prawo w taki sposób, żeby przywrócić w Polsce praworządność na rynku aptecznym i umożliwić przedsiębiorcom prawa do dziedziczenia, do sprzedaży majątku. Bo dzisiaj to prawo zostało złamane – zauważył prezes ZPA PharmaNET.
Następnie w kontrze głos zabrał prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków, który przekonywał, że roszczenia części przedsiębiorców z rynku aptecznego są wyssane z palca, a kwoty ich strat zmieniają się w zależności od pory dnia.
– To pokazuje, jak wydumane są to dane i jak próbuje się straszyć polski rząd rzekomymi roszczeniami. Szanowni państwo, cóż miałoby dać usunięcie przepisów z ubiegłego roku, którego się tutaj tak panowie domagają, skoro przepisy dotyczące dziedziczenia aptek działają od siedmiu lat? – pytał.
Odniósł się też do przykładu podanego przez Łukasza Fijałkowskiego, stwierdzając, że skoro przez dwa lata nie udało się znaleźć nabywcy na aptekę, to znaczy tylko tyle, że jej prowadzenie w tej lokalizacji się nie opłacało. Wskazał też, że umożliwienie prowadzenia aptek przez fundacje rodzinne sprowadziłoby nowe zagrożenia.
– My, robiąc tylko wstępną analizę takich przepisów, już dzisiaj znaleźliśmy kilka luk, które mogłyby doprowadzić chociażby do nielegalnego obrotu narkotykami czy wywozu leków na niespotykaną skalę – mówił.
AdA pogorszyła dostęp do aptek? GIF tłumaczy
GIF Łukasz Pietrzak odniósł się do powtarzanej podczas posiedzenia komisji – ale też w przestrzeni medialnej – tezy o 400 gminach w Polsce działających bez apteki.
– Często ta informacja o tych 400 aptekach funkcjonuje w mediach, niemniej jednak mam przed sobą świeże dane, które de facto przygotowaliśmy dla jednego z posłów w ramach interwencji poselskiej. W połowie 2015 roku liczba gmin, w których nie było ani apteki, ani punktu aptecznego, to dokładnie 323. W 2024 r. to było 329. Wzrost o 6. Tak więc przestańmy uprawiać jakąś propagandę, mówiąc o 400 gminach – mówił GIF cytowany przez Mgr.farm.