Archiwum
Niezwykle tajemnicza Krajowa Sieć Onkologiczna ►
Autor: Krystian Lurka
Data: 07.04.2021
– Nie ma żadnych przesłanek, by wprowadzać Krajową Sieć Onkologiczną w całym kraju, a równocześnie nie ma podstaw do zawieszenia pilotażu i uznania go za zły – mówi prezes zarządu Public Policy Wojciech Wiśniewski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”. Uważa, że dobrym rozwiązaniem byłoby zbieranie jeszcze przez rok danych i na tej podstawie określenie sieci.
Celem Krajowej Sieci Onkologicznej – która ma zacząć obowiązywać od stycznia 2022 r. – jest wdrożenie nowej struktury organizacyjnej i modelu zarządzania opieką onkologiczną. Zgodnie z zapowiedziami ministra zdrowia pacjenci mają być szybciej diagnozowani, koordynator przeprowadzi ich przez proces terapii, a ośrodki, które wejdą do sieci, zaoferują wystandaryzowaną jakość usług medycznych. Czy to się uda? Trudno powiedzieć, bo nadal nie wiadomo, jakie efekty przyniósł pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej.
– Nie sposób jednoznacznie ocenić efektów pilotażu, ponieważ nie można odnieść się do danych sprzed jego wprowadzenia, bo nie były systematycznie zbierane – przyznał Sławomir Gadomski podczas senackiej Komisji Zdrowia, która odbyła się 3 marca.
Jak prezes zarządu Public Policy Wojciech Wiśniewski ocenia szybkość prace nad KSO i same założenia projektu, oraz czy zgadza się z prof. Adamem Maciejczykiem chwalącym pomysł czy z krytyczną opinią prof. Jacka Jassema?
Ekspert zwraca uwagę, że „kiedy rozmawiamy o pilotażu, tak naprawdę dyskutujemy o czymś niezwykle tajemniczym”.
– Projekt ustawy najpierw będzie skierowany do konsultacji międzyresortowych. Wiceminister Sławomir Gadomski był uprzejmy zapowiedzieć, że to wydarzy się do końca marca – tak się nie stało. Do końca kwietnia mamy poznać finalne rozwiązania – mówi Wiśniewski i podkreśla, że wątpi w terminowość resortu.
Czy prezes Wiśniewski podziel zdanie prof. Maciejczyka czy prof. Jassema?
Nie odpowiada wprost.
– Żyję nadzieją, że kiedyś nie będziemy musieli bazować na opiniach, ale na danych – przyznaje Wiśniewski, podkreślając, że „martwi się tym, że nie ma gotowego sprawozdania z wykonania pilotażu sieci onkologicznej”. – Nie ma żadnych przesłanek i danych, które pozwoliłyby ocenić, czy pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej przyniósł poprawę jakości, dostępności i efektywności opieki onkologicznej – ocenia i sugeruje, że „być może jest tak, bo konstrukcja pilotażu nie pozwalała osiągnąć w ogóle tego celu”.
– W grudniu 2018 r., przed rozpoczęciem pilotażu, przedstawiciele organizacji pacjentów, towarzystw naukowych, związku zawodowego anestezjologów i reprezentacji pracodawców podpisali się pod apelem, aby opóźnić wprowadzenie pilotażu sieci onkologicznej – po to, aby zebrać informacje i wybrać ośrodki koordynujące i współpracujące na podstawie faktycznych danych o jakości i efektywności opieki. Tak się nie stało – i gdzie jesteśmy dzisiaj? – komentuje Wiśniewski i zadaje dwa pytania.
– Po pierwsze – co z ideą value based healthcare i zarządzania na podstawie danych, co z tym, że decyzja o wprowadzeniu ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej zapadła bez raportu z wykonania pilotażu? Po drugie – dlaczego przemy do tego, aby tę ustawę uchwalić, a nie na przykład przez jeszcze dwanaście miesięcy zbierać dane i na tej podstawie określić sieć? – mówi Wiśniewski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Ekspert ocenia też polską onkologię.
– Świadczenia wysokospecjalistyczne są rozproszone, inne zakresy nadmiernie skoncentrowane – a powinny być wykonywane bliżej miejsca zamieszkania pacjenta. Prawdopodobnie proponowana sieć nie poprawi sytuacji. Jeśli chodzi o reformę onkologii, to wydaje się, że powinniśmy walczyć o pacjentów mieszkającymi poza miastami wojewódzkimi, o tych z Polski powiatowej. Nierówności w zdrowiu zabijają polskich pacjentów – mówi Wiśniewski i podkreśla, że „chciałby się dowiedzieć – a to było najważniejszym celem pilotażu – jakimi dysponujemy danymi dotyczącymi poprawy sytuacji mieszkańców innych miejscowości niż miasto wojewódzkie”.
– Konieczne jest przedstawienie informacji i dowodów na to, że poprawia się jakość i dostępność świadczeń, a pacjenci z mniejszych miejscowości są odpowiednio zaopiekowani – mówi.
– Z jednej strony, nie ma żadnych przesłanek, aby wprowadzać Krajową Sieć Onkologiczną w całym kraju, a z drugiej strony, nie ma podstaw, aby zawieszać pilotaż i uznać go za zły. Niestety, jego konstrukcja nie zapewnia konkluzywności – w tej chwili to największy problem – przyznaje Wiśniewski. – Czekam na publikację projektu ustawy, raportu cząstkowego lub końcowego, na cokolwiek, co pozwoliłoby ocenić pilotaż. Wiemy jedynie z protokołów komitetu sterującego do spraw oceny pilotażu, że taki raport za 2020 r. jest opracowywany – wyjaśnia. Dodaje, że „pilotaż i jego efekty są otoczone niesamowitym nimbem tajemniczości, a nie powinniśmy sobie na coś takiego pozwolić”.
Wiśniewski ostrzega, że „jeśli zostanie przyjęta ustawa o KSO, to zdeterminuje funkcjonowanie onkologii na wiele lat – i prawdopodobnie długo lat nie będzie możliwości jej modyfikacji”.
Przeczytaj także: „Nadal nie wiadomo, jakie efekty przyniósł pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej” i „Prof. Jassem: Krajowa Sieć Onkologiczna nie rozwiąże problemów”.
– Nie sposób jednoznacznie ocenić efektów pilotażu, ponieważ nie można odnieść się do danych sprzed jego wprowadzenia, bo nie były systematycznie zbierane – przyznał Sławomir Gadomski podczas senackiej Komisji Zdrowia, która odbyła się 3 marca.
Jak prezes zarządu Public Policy Wojciech Wiśniewski ocenia szybkość prace nad KSO i same założenia projektu, oraz czy zgadza się z prof. Adamem Maciejczykiem chwalącym pomysł czy z krytyczną opinią prof. Jacka Jassema?
Ekspert zwraca uwagę, że „kiedy rozmawiamy o pilotażu, tak naprawdę dyskutujemy o czymś niezwykle tajemniczym”.
– Projekt ustawy najpierw będzie skierowany do konsultacji międzyresortowych. Wiceminister Sławomir Gadomski był uprzejmy zapowiedzieć, że to wydarzy się do końca marca – tak się nie stało. Do końca kwietnia mamy poznać finalne rozwiązania – mówi Wiśniewski i podkreśla, że wątpi w terminowość resortu.
Czy prezes Wiśniewski podziel zdanie prof. Maciejczyka czy prof. Jassema?
Nie odpowiada wprost.
– Żyję nadzieją, że kiedyś nie będziemy musieli bazować na opiniach, ale na danych – przyznaje Wiśniewski, podkreślając, że „martwi się tym, że nie ma gotowego sprawozdania z wykonania pilotażu sieci onkologicznej”. – Nie ma żadnych przesłanek i danych, które pozwoliłyby ocenić, czy pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej przyniósł poprawę jakości, dostępności i efektywności opieki onkologicznej – ocenia i sugeruje, że „być może jest tak, bo konstrukcja pilotażu nie pozwalała osiągnąć w ogóle tego celu”.
– W grudniu 2018 r., przed rozpoczęciem pilotażu, przedstawiciele organizacji pacjentów, towarzystw naukowych, związku zawodowego anestezjologów i reprezentacji pracodawców podpisali się pod apelem, aby opóźnić wprowadzenie pilotażu sieci onkologicznej – po to, aby zebrać informacje i wybrać ośrodki koordynujące i współpracujące na podstawie faktycznych danych o jakości i efektywności opieki. Tak się nie stało – i gdzie jesteśmy dzisiaj? – komentuje Wiśniewski i zadaje dwa pytania.
– Po pierwsze – co z ideą value based healthcare i zarządzania na podstawie danych, co z tym, że decyzja o wprowadzeniu ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej zapadła bez raportu z wykonania pilotażu? Po drugie – dlaczego przemy do tego, aby tę ustawę uchwalić, a nie na przykład przez jeszcze dwanaście miesięcy zbierać dane i na tej podstawie określić sieć? – mówi Wiśniewski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Ekspert ocenia też polską onkologię.
– Świadczenia wysokospecjalistyczne są rozproszone, inne zakresy nadmiernie skoncentrowane – a powinny być wykonywane bliżej miejsca zamieszkania pacjenta. Prawdopodobnie proponowana sieć nie poprawi sytuacji. Jeśli chodzi o reformę onkologii, to wydaje się, że powinniśmy walczyć o pacjentów mieszkającymi poza miastami wojewódzkimi, o tych z Polski powiatowej. Nierówności w zdrowiu zabijają polskich pacjentów – mówi Wiśniewski i podkreśla, że „chciałby się dowiedzieć – a to było najważniejszym celem pilotażu – jakimi dysponujemy danymi dotyczącymi poprawy sytuacji mieszkańców innych miejscowości niż miasto wojewódzkie”.
– Konieczne jest przedstawienie informacji i dowodów na to, że poprawia się jakość i dostępność świadczeń, a pacjenci z mniejszych miejscowości są odpowiednio zaopiekowani – mówi.
– Z jednej strony, nie ma żadnych przesłanek, aby wprowadzać Krajową Sieć Onkologiczną w całym kraju, a z drugiej strony, nie ma podstaw, aby zawieszać pilotaż i uznać go za zły. Niestety, jego konstrukcja nie zapewnia konkluzywności – w tej chwili to największy problem – przyznaje Wiśniewski. – Czekam na publikację projektu ustawy, raportu cząstkowego lub końcowego, na cokolwiek, co pozwoliłoby ocenić pilotaż. Wiemy jedynie z protokołów komitetu sterującego do spraw oceny pilotażu, że taki raport za 2020 r. jest opracowywany – wyjaśnia. Dodaje, że „pilotaż i jego efekty są otoczone niesamowitym nimbem tajemniczości, a nie powinniśmy sobie na coś takiego pozwolić”.
Wiśniewski ostrzega, że „jeśli zostanie przyjęta ustawa o KSO, to zdeterminuje funkcjonowanie onkologii na wiele lat – i prawdopodobnie długo lat nie będzie możliwości jej modyfikacji”.
Przeczytaj także: „Nadal nie wiadomo, jakie efekty przyniósł pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej” i „Prof. Jassem: Krajowa Sieć Onkologiczna nie rozwiąże problemów”.