Numer 035140530 receptą na zdrowie
Redaktor: Małgosia Michalak
Data: 27.09.2011
Źródło: AK
– Promujemy numer 035140530 w całej Europie jako receptę na zdrowie. Ciekawe, że w innych krajach Unii ta kampania cieszy się dużo większym zainteresowaniem niż u nas – mówił Prof. Andrzej Rynkiewicz z Klinicznego Centrum Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku podczas „Nowoczesne metody leczenia chorób cywilizacyjnych”.
Numer ten to obrazowe przedstawienie 7 zasad: 0 palenia tytoniu, 3 km dziennie spaceru (bądź 30 minut ćwiczeń), 5 razy dziennie warzywa i owoce, 140 mmHg – taką (nie wyższą) wartość powinno mieć ciśnienie skurczowe, 5 mmol/L - to całkowity poziom cholesterolu we krwi , a 3 mmol/L cholesterolu LDL, zaś 0 ma za to symbolizować brak otyłości (szczególnie typu brzusznego).
– Przestrzeganie tych zasad może pomóc nie tylko w walce z chorobami układu krążenia, ale i innymi chorobami cywilizacyjnymi – podkreślał prof. Rynkiewicz.
Jednocześnie podał statystyki z których wynika, że nadal choroby sercowo-naczyniowe należą do pierwszej przyczyny zgonów Europejczyków – co roku umiera z tego powodu 4,35 mln mieszkańców starego kontynentu. Warto podkreślać, że w Polsce większa śmiertelność jest wśród kobiet (55 proc.) niż mężczyzn. Eksperci tłumaczyli to faktem, że mimo mody na niepalenie palaczy papierosów najszybciej przybywa wśród młodych kobiet.
Potwierdza to także Krajowy Rejestr Nowotworów z którego wynika, że w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat liczba zgonów wśród kobiet spowodowanych rakiem płuc przewyższyła tę z powodu raka piersi.
– Po raz pierwszy mamy do czynienia z taką sytuacją. To alarmujące – podkreślał Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.
Przywołał także prognozy Światowej Organizacji Zdrowia oraz Unii Przeciwrakowej, według których w ciągu 15-20 lat na całym świecie nastąpi podwojenie liczby nowych zachorowań na raka. Co oznacza, że to właśnie nowotwory będą pierwszą przyczyną zgonów. Jak dodał Meder już dziś w Polsce codziennie z powodu raka umiera 20 tys. osób.
Wśród mężczyzn najczęściej pojawiają się nowotwory płuc, jelita grubego czy prostaty, a wśród kobiet - rak płuc i piersi. Jednocześnie nowe leki i terapie np. terapia celowana molekularna czy szczepionki (w tej chwili na świecie trwają badania nad ok. 50 szczepionkami) powodują, że nowotwory z choroby śmiertelnej stają się chorobą przewlekłą.
Dlatego tak ważna jest edukacja pacjenta oraz jego aktywna współpraca w walce z chorobą.
– Chory, który wie więcej, żyje dłużej – podkreślał prof. Maciej Małecki z Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Tym bardziej, że aż 85 proc. chorych na cukrzycę choruje na typ II.
Jak mówił większość zbyt późno dowiaduje się o tym, że ma cukrzycę, więc 50 proc. pacjentów cierpi także na choroby naczyniowe, 20 proc. ma retinopatię a 9 proc. neuropatię.
– Dlatego postulujemy wprowadzenie programu profilaktycznego wykrywającego cukrzycę – mówił.
Jednocześnie wszyscy eksperci podkreślali, że polscy chorzy wciąż mają gorszy dostęp do najnowocześniejszego leczenia. Diabetolodzy głośno protestują przeciwko kolejnemu pominięciu na listach leków refundowanych inkretyn i analogów długodziałających, a kardiolodzy – Diabigramu, który – jak wynika z badań klinicznych – jest znacznie skuteczniejszy w leczeniu migotania przedsionków niż uważana dziś za „złoty standard” warfaryna.
– To dlatego, że u nas liczy się jedynie koszty leku i hospitalizacji a nie bierze się pod uwagę tzw. kosztów społecznych (zwolnień lekarskich, rent itp. – przyp. AK) oraz poprawy jakości życia chorych – mówił prof. Rynkiewicz.
– Przestrzeganie tych zasad może pomóc nie tylko w walce z chorobami układu krążenia, ale i innymi chorobami cywilizacyjnymi – podkreślał prof. Rynkiewicz.
Jednocześnie podał statystyki z których wynika, że nadal choroby sercowo-naczyniowe należą do pierwszej przyczyny zgonów Europejczyków – co roku umiera z tego powodu 4,35 mln mieszkańców starego kontynentu. Warto podkreślać, że w Polsce większa śmiertelność jest wśród kobiet (55 proc.) niż mężczyzn. Eksperci tłumaczyli to faktem, że mimo mody na niepalenie palaczy papierosów najszybciej przybywa wśród młodych kobiet.
Potwierdza to także Krajowy Rejestr Nowotworów z którego wynika, że w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat liczba zgonów wśród kobiet spowodowanych rakiem płuc przewyższyła tę z powodu raka piersi.
– Po raz pierwszy mamy do czynienia z taką sytuacją. To alarmujące – podkreślał Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.
Przywołał także prognozy Światowej Organizacji Zdrowia oraz Unii Przeciwrakowej, według których w ciągu 15-20 lat na całym świecie nastąpi podwojenie liczby nowych zachorowań na raka. Co oznacza, że to właśnie nowotwory będą pierwszą przyczyną zgonów. Jak dodał Meder już dziś w Polsce codziennie z powodu raka umiera 20 tys. osób.
Wśród mężczyzn najczęściej pojawiają się nowotwory płuc, jelita grubego czy prostaty, a wśród kobiet - rak płuc i piersi. Jednocześnie nowe leki i terapie np. terapia celowana molekularna czy szczepionki (w tej chwili na świecie trwają badania nad ok. 50 szczepionkami) powodują, że nowotwory z choroby śmiertelnej stają się chorobą przewlekłą.
Dlatego tak ważna jest edukacja pacjenta oraz jego aktywna współpraca w walce z chorobą.
– Chory, który wie więcej, żyje dłużej – podkreślał prof. Maciej Małecki z Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Tym bardziej, że aż 85 proc. chorych na cukrzycę choruje na typ II.
Jak mówił większość zbyt późno dowiaduje się o tym, że ma cukrzycę, więc 50 proc. pacjentów cierpi także na choroby naczyniowe, 20 proc. ma retinopatię a 9 proc. neuropatię.
– Dlatego postulujemy wprowadzenie programu profilaktycznego wykrywającego cukrzycę – mówił.
Jednocześnie wszyscy eksperci podkreślali, że polscy chorzy wciąż mają gorszy dostęp do najnowocześniejszego leczenia. Diabetolodzy głośno protestują przeciwko kolejnemu pominięciu na listach leków refundowanych inkretyn i analogów długodziałających, a kardiolodzy – Diabigramu, który – jak wynika z badań klinicznych – jest znacznie skuteczniejszy w leczeniu migotania przedsionków niż uważana dziś za „złoty standard” warfaryna.
– To dlatego, że u nas liczy się jedynie koszty leku i hospitalizacji a nie bierze się pod uwagę tzw. kosztów społecznych (zwolnień lekarskich, rent itp. – przyp. AK) oraz poprawy jakości życia chorych – mówił prof. Rynkiewicz.
