OZZL do prezydenta: to największe przekłamanie 15 – lecia
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 19.10.2015
Źródło: BL, OZZL
-System ochrony zdrowia nie może podlegać w pełnym tego słowa znaczeniu grze rynkowej – stwierdził niedawno prezydent Duda. I doczekał się ostrej repliki OZZL. -Twierdzenie, że system opieki zdrowotnej w Polsce jest nadmiernie rynkowy, jest największym przekłamaniem dotyczącym ochrony zdrowia w ostatnim 15-leciu – pisze OZZL.
OZZL napisała list otwarty do prezydenta.
-16 października b.r. odbyło się pierwsze posiedzenie Narodowej Rady Rozwoju, poświęcone ochronie zdrowia. Jak wynika z doniesień medialnych, większość ekspertów (jeżeli nie wszyscy), którzy zabierali głos w dyskusji ocenili, że zła sytuacja ochrony zdrowia w naszym kraju jest efektem nadmiernego jej „urynkowienia” i „wycofania się państwa” z tej dziedziny – czytamy w liście związkowców.
Krytykowano konkurencję między publicznymi a prywatnymi zakładami oraz ich działanie „dla zysku” i sugerowano, że jest to przyczyną nieefektywnego wykorzystania środków przeznaczonych na lecznictwo. Jak podaje OZZL w podsumowaniu – Pan Prezydent stwierdził, że „system ochrony zdrowia nie może podlegać w pełnym tego słowa znaczeniu grze rynkowej” – co można odczytać jako ocenę, że tak jest obecnie.
-Niezależnie od tego jaka była przyczyna tak jednostronnej oceny, fakt pozostaje faktem: twierdzenie, że system opieki zdrowotnej w Polsce jest nadmiernie rynkowy, a państwo wycofało się z niego i to jest powodem obecnej złej sytuacji lecznictwa jest największym przekłamaniem dotyczącym ochrony zdrowia w ostatnim 15-leciu – oceniają związkowcy.
Według nich:
- państwo ustala sztywno wysokość składki na tzw. ubezpieczenie zdrowotne, różnicując ją przy tym w sposób dowolny: uprzywilejowując jednych obywateli i dyskryminując innych;
- państwo płaci za leczenie – praktycznie wszystkich – nieubezpieczonych,
- „ubezpieczyciel” zdrowotny, czyli NFZ , jest instytucją państwową, którego prezes oraz dyrektorzy oddziałów wojewódzkich są mianowani przez ministra zdrowia i jemu podporządkowani,
- państwo ustala wycenę świadczeń refundowanych i limity tych świadczeń, co w praktyce oznacza przyznawanie budżetów rocznych poszczególnym placówkom,
- państwo przyznaje kontrakty na świadczenia wg ustalonych przez siebie zasad, nierzadko w sposób, który uprzywilejowuje wybrane placówki,
- państwo dopłaca do wybranych przez siebie placówek zdrowotnych w różnych formach (zakup sprzętu, remonty, inwestycje itp.),
- państwo ustala ceny za leki refundowane i marże na te leki,
- państwo decyduje o ilości lekarzy i możliwości uzyskiwania specjalizacji przez lekarzy,
- państwo (poprzez swoje struktury organizacyjne) jest właścicielem ogromnej większości szpitali.
Zdaniem OZZL w rzeczywistości państwo nie jest zbyt słabo zaangażowane w ochronę zdrowia, ale jest zaangażowane bardzo niewłaściwie. I to właśnie złe zaangażowanie państwa, a nie rzekome urynkowienie ochrony zdrowia, jest powodem najważniejszych patologii systemu.
-16 października b.r. odbyło się pierwsze posiedzenie Narodowej Rady Rozwoju, poświęcone ochronie zdrowia. Jak wynika z doniesień medialnych, większość ekspertów (jeżeli nie wszyscy), którzy zabierali głos w dyskusji ocenili, że zła sytuacja ochrony zdrowia w naszym kraju jest efektem nadmiernego jej „urynkowienia” i „wycofania się państwa” z tej dziedziny – czytamy w liście związkowców.
Krytykowano konkurencję między publicznymi a prywatnymi zakładami oraz ich działanie „dla zysku” i sugerowano, że jest to przyczyną nieefektywnego wykorzystania środków przeznaczonych na lecznictwo. Jak podaje OZZL w podsumowaniu – Pan Prezydent stwierdził, że „system ochrony zdrowia nie może podlegać w pełnym tego słowa znaczeniu grze rynkowej” – co można odczytać jako ocenę, że tak jest obecnie.
-Niezależnie od tego jaka była przyczyna tak jednostronnej oceny, fakt pozostaje faktem: twierdzenie, że system opieki zdrowotnej w Polsce jest nadmiernie rynkowy, a państwo wycofało się z niego i to jest powodem obecnej złej sytuacji lecznictwa jest największym przekłamaniem dotyczącym ochrony zdrowia w ostatnim 15-leciu – oceniają związkowcy.
Według nich:
- państwo ustala sztywno wysokość składki na tzw. ubezpieczenie zdrowotne, różnicując ją przy tym w sposób dowolny: uprzywilejowując jednych obywateli i dyskryminując innych;
- państwo płaci za leczenie – praktycznie wszystkich – nieubezpieczonych,
- „ubezpieczyciel” zdrowotny, czyli NFZ , jest instytucją państwową, którego prezes oraz dyrektorzy oddziałów wojewódzkich są mianowani przez ministra zdrowia i jemu podporządkowani,
- państwo ustala wycenę świadczeń refundowanych i limity tych świadczeń, co w praktyce oznacza przyznawanie budżetów rocznych poszczególnym placówkom,
- państwo przyznaje kontrakty na świadczenia wg ustalonych przez siebie zasad, nierzadko w sposób, który uprzywilejowuje wybrane placówki,
- państwo dopłaca do wybranych przez siebie placówek zdrowotnych w różnych formach (zakup sprzętu, remonty, inwestycje itp.),
- państwo ustala ceny za leki refundowane i marże na te leki,
- państwo decyduje o ilości lekarzy i możliwości uzyskiwania specjalizacji przez lekarzy,
- państwo (poprzez swoje struktury organizacyjne) jest właścicielem ogromnej większości szpitali.
Zdaniem OZZL w rzeczywistości państwo nie jest zbyt słabo zaangażowane w ochronę zdrowia, ale jest zaangażowane bardzo niewłaściwie. I to właśnie złe zaangażowanie państwa, a nie rzekome urynkowienie ochrony zdrowia, jest powodem najważniejszych patologii systemu.