Oszczędza na leczeniu AIDS i więcej przeznaczą na leczenie chorób rzadkich

Udostępnij:
Z analiz Ministerstwa Zdrowia wynika, że część oryginalnych leków na HIV/AIDS mogłyby zastąpić dużo tańsze odpowiedniki. Chodzi o zmniejszenie wydatków na leczenie, ale również o to, że MZ obawia się napływu chorych z krajów ościennych, za których leczenie musiałoby płacić.
- Dziś stanowią oni mniej niż 2,24 proc. wszystkich blisko 11 tys. zakażonych wirusem HIV i chorych na AIDS. W przyszłości ich liczba mogłaby znacznie się zwiększyć – pisze „Rzeczpospolita”.

Dziś leczenie zakażonych kosztuje resort 350 mln zł rocznie. Chorzy leczeni są kombinacjami 20 leków, a miesięczny limit wydatków wynosi 3,1 tys. zł na osobę. To – jak przekonują specjaliści – cena za powstrzymanie epidemii, bo właściwie leczony chory przestaje być zakaźny.

Polski program leczenia uważany jest za najlepszy w Europie i mógłby potencjalnie przyciągnąć chorych z innych krajów.

Dziś leki na HIV/AIDS kupowane są w przetargu centralnym i resort nie ma możliwości negocjowania ich ceny z producentami. Dlatego ostatni przetarg resort rozpisał wyłącznie na pięć miesięcy. Jak ustaliła „Rzeczpospolita” do stycznia daje sobie czas na podjęcie decyzji o finansowaniu terapii.

– Rozważamy trzy rozwiązania – wpuszczenie tych leków do refundacji, zmianę ustalanych przez lekarzy schematów leczenia lub zmianę programu polityki zdrowotnej, w ramach którego dziś kupujemy leki – tłumaczy wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. Dodaje, że gdyby część leków oryginalnych dało się zastąpić odpowiednikami, można by zaoszczędzić kilkadziesiąt milionów, a w przypadku wejścia do refundacji – nawet 50 mln zł.

Zaoszczędzone środki miałyby zasilić fundusze na leczenie dzieci z chorobami rzadkimi.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.