Pachciarz i Jędrzejczyk przeanalizowali plan finansowy NFZ na 2017 rok
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 19.07.2016
Źródło: Krystian Lurka
Tagi: | Agnieszka Pachciarz, Tadeusz Jędrzejczyk, NFZ, Narodowy Fundusz Zdrowia, plan finansowy, finanse |
Sejmowa komisja zdrowia przyjęła projekt planu finansowego NFZ na przyszły rok. Zakłada on wzrost przychodów w stosunku do obecnego o ponad cztery miliardy złotych. W sumie ma to być ponad 77 miliardów złotych. Jak propozycję NFZ ocenia Agnieszka Pachciarz i Tadeusz Jędrzejczyk? Mamy ich opinie.
W projekcie planu finansowego (dokument można pobrać ze strony Narodowego Fundusz Zdrowia: "Projekt planu finansowego na 2017 rok") jest także informacja o tym, że NFZ planuje wydać na podstawową opiekę zdrowotną 9,8 miliardów złotych, na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną - 5,6 mld zł, a na leczenie szpitalne 31,3 mld. W leczeniu szpitalnym zawierają się programy terapeutyczne (2,9 mld) i chemioterapia (1,2 mld zł).
Fundusz na opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień przewidział 2,4 mld zł. W tym na rehabilitację leczniczą 2,1 mld, na świadczenia pielęgnacyjne w ramach opieki długoterminowej 1,3 mld, a na opiekę paliatywną i hospicyjną 599 mln zł.
W planie zapisano również 189 mln zł na profilaktyczne programy zdrowotne oraz 7,8 mld na refundację leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia i wyrobów medycznych dostępnych w aptece na receptę. Koszty realizacji zadań zespołów ratownictwa medycznego oszacowano na 1,8 mld zł.
"Menedżer Zdrowia" zdobył komentarze Agnieszki Pachciarz i Tadeusza Jędrzejczyka. Eksperci odpowiadają na pytania czy plan jest możliwy do realizacji, a także jakie są słabe i mocny strony propozycji NFZ. O czym między innymi mówią? Agnieszka Pachciarz stwierdza, że nie powinniśmy obawiać się nierealności planu, a Tadeusz Jędrzejczyk podkreśla, że wydatki na administracje własną NFZ wzrosną o 5 procent, do 762 milionów złotych.
Agnieszka Pachciarz, była prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, radca prawny, ekspert Najwyższej Izby Kontroli:
- Przyszłoroczny plan finansowy NFZ wzbudził na komisji zdrowia duże emocje. Ich przyczyna leżała w teoretycznie pozytywnym zjawisku jakim jest wzrost przychodów o ponad 4 miliardy złotych. Jednak część członków komisji podważała realność tej kwoty. Warto się zastanowić czy słusznie. Ale najpierw trochę zmniejszyć optymizm.
Po pierwsze, ciągle daleko naszemu systemowi do 6 procent PKB wydatków na zdrowie, który powinien być celem gwarantującym stabilny system ochrony zdrowia.
Po drugie, rzeczywisty wzrost jest niższy bowiem plan zakłada kwotę 561 mln na nowe zadanie, to jest na leki dla pacjentów 75+ oraz kwotę 449 mln na świadczenia wysokospecjalistyczne - dotychczas w budżecie Ministerstwa Zdrowia. Obie dotacje dotyczą nowych zadań dla płatnika, zatem realnie wzrost to ok. 3 miliardów.
Wskaźniki na których NFZ opiera swoje przychody są podawane przez instytucje zewnętrzne i nie ma tu miejsca na własną twórczość. Przede wszystkim są to wskaźniki makroekonomiczne wskazane przez Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jeśli one okażą się przeszacowane to byłby rzeczywiście poważny problem. Jednak należy pamiętać, że także Minister Finansów zatwierdza ten plan i trudno założyć że pozwoliłby na zaplanowanie wyższych wydatków niż realne możliwości. Z treści planu wynika, że jedynie w zakresie składek od ZUS i KRUS, płatnik zastosował niewielkie korekty w oparciu o własne dane. Oby zapowiedzi że nie trzeba będzie być ubezpieczonym aby mieć prawo do świadczeń nie spowodowały spadku tychże przychodów, przed wejściem w życie zapowiadanej regulacji opartej na systemie rezydenckim (czyli pobycie w RP).
Analizując plan nie powinno się obawiać jego nierealności. W porównaniu z poprzednimi latami można znaleźć pewien optymizm. Kwota ponad 77 miliardów pozwala założyć o 5,3 procent większe budżety oddziałów wojewódzkich (w porównaniu do obecnego 2016 roku).
Najistotniejsze informacje wynikają z wysokości zakładanych kosztów na poszczególne rodzaje świadczeń. Plan zakłada np. kolejny, w porównaniu z poprzednimi latami wzrost wydatków na POZ – o 5 procent, co daje 9,8 miliarda, 4,8 procent wzrostu na leczenie szpitalne, z kolei 2,8 procent na AOS. Priorytety i skutki zmiany wycen widać w założonych wzrostach środków na opiekę długoterminową - o 14 procent czy paliatywno-hospicyjną - o 43 procent, a także psychiatrię – o 9 procent. Plan zakłada też rezerwy przewidziane ustawowo i stanowiące także swoisty wentyl bezpieczeństwa.
Reasumując plan NFZ nie przewiduje na najbliższy rok żadnej rewolucji, a poprawną realizację wprowadzanych zmian w szczególności modyfikacji wycen. Jak na bazie planu będą wdrażane założenia opisane w mapach potrzep zdrowotnych i określonych już priorytety dla województw –to nowe wyzwanie i nie plan finansowy, który ma określoną formę i cel, może realizację tego zadania pokazać. Czytając plan finansowy NFZ można mieć dużą nadzieję, że wzrost odczują podmioty lecznicze, ale przede wszystkim pacjenci
Tadeusz Jędrzejczyk, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Na pierwszy rzut oka wzrost fundusz wygląda imponująco. Jednak uważniejsze analiza - trudniejsza ze względu na zmieniony sposób prezentacji planu finansowego - przynosi sporo pytań i wątpliwości. Ważne zastrzeżenie to to, że analiza porównuje plan (pierwotny) do planu, a nie plan do wykonania. Metodologicznie jest to moim zdaniem bardziej właściwe od sposobu prezentowania liczb w oficjalnym dokumencie, stąd przetaczane kwoty będą się różniły od prezentowanego planu.
Przedstawię analizę w pięciu punktach.
Po pierwsze, przychody ze składek. Tradycyjnie odpowiadają za zdecydowaną większość wzrostu przychodów. Liczone na podstawie założeń do budżetu państwa przez Ministra Finansów, pokazują spory optymizm co do wzrostu funduszu wynagrodzeń w Polsce. Czyli, również tradycyjnie, trzymamy kciuki za dobry rynek pracy, wyższe pensje i spadające bezrobocie. Tym bardziej, że wzrost w stosunku do pierwotnego planu na 2016 to blisko 10 procent.
Po drugie, imponująco rośnie także dotacja z budżetu państwa. O blisko 650 milionów złotych! Większość tych środków trafi na dopłaty do leków "75+", sporą podwyżkę przewidziano na leczenie wysokospecjalistyczne. To ważne, pamiętają, że do koszyka świadczeń gwarantowanych trafiają nowe pozycje, drogie jednostkowo pozycje, między innymi protonoterapia. Dotacja dla nieubezpieczonych spada natomiast o 38 milionów, a na ratownictwo rośnie o symboliczne i rozczarowujące 1,5 procent (27 milionów), które w dodatku w sporej części będą musiały zostać przeznaczone na podwyżki dla pielęgniarek. Prace nad ustawą o pensjach minimalnych dopiero rozpoczęły się i trudno oszacować, jaki wpływ ta regulacja wywrze. Prawdopodobnie nie mniejszy niż obecne koszty projektu 4 razy 400 złotych.
Po trzecie, siłą rzeczy rosną wydatki na świadczenia. Największa dynamika została odnotowana w opiece paliatywnej - wzrost o blisko 50 procent. Wzrost nakładów na psychiatrię to ponad 10 procent, co odzwierciedla zmianę wyceny. Zauważalny wzrost dotyczy też opieki długoterminowej i pielęgnacyjnej (14 procent). Wzrost na Świadczenia Odrębnie Kontraktowane (9 procent) odzwierciedla zapewne kontynuacje rozwoju opieki koordynowanej nad matką i dzieckiem a być może także inne projekty tego typu. POZ wraz ze szpitalami odnotowuje 5-procentowy wzrost, czyli mniej więcej zgodny z ze dynamiką całości nakładów. Brak większych zmian w wydatkach na AOS (wzrost o niecałe 2 procenty) może sugerować słabe zaawansowanie reformy POZ, który w oficjalnych założeniach miał przejąc budżet na specjalistykę.
Oczywiście plan może jeszcze ulec zmianie... Rozczarowuje śladowy wzrost wydatków na stomatologię, który nie odzwierciedla zapowiadanego priorytetu na zwiększenie nakładów na leczenie i profilaktykę zębów najmłodszych. Chyba, że ma się to odbyć kosztem leczenia dorosłych. Duża szkoda, że nie rosną nakłady na profilaktykę. Teoretycznie jest możliwe, że zwiększy się aktywność profilaktyczna POZ, w praktyce jednak wydaje się to mało prawdopodobne.
Po czwarte, całkowity wzrost refundacji leków o 1,3 miliarda (12 procent) nie dziwi, ze względu na pełen rok wydatków na leki dla seniorów i prawdopodobny wzrost konsumpcji leków w tej grupie.
Po piąte, na koniec. Warto zauważyć, ze wydatki na administracje własną NFZ rosną o 5 procent, do 762 mln. Proporcjonalnie rośnie też odpis na taryfikację, co jest o tyle dziwne, że zebranych w ten sposób środków agencja nie wydała.
Jeśli również chcesz wypowiedzieć się na temat planu finansowego, to wyślij wiadomość ze swoją opinią na adres k.lurka@termedia.pl.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Fundusz na opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień przewidział 2,4 mld zł. W tym na rehabilitację leczniczą 2,1 mld, na świadczenia pielęgnacyjne w ramach opieki długoterminowej 1,3 mld, a na opiekę paliatywną i hospicyjną 599 mln zł.
W planie zapisano również 189 mln zł na profilaktyczne programy zdrowotne oraz 7,8 mld na refundację leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia i wyrobów medycznych dostępnych w aptece na receptę. Koszty realizacji zadań zespołów ratownictwa medycznego oszacowano na 1,8 mld zł.
"Menedżer Zdrowia" zdobył komentarze Agnieszki Pachciarz i Tadeusza Jędrzejczyka. Eksperci odpowiadają na pytania czy plan jest możliwy do realizacji, a także jakie są słabe i mocny strony propozycji NFZ. O czym między innymi mówią? Agnieszka Pachciarz stwierdza, że nie powinniśmy obawiać się nierealności planu, a Tadeusz Jędrzejczyk podkreśla, że wydatki na administracje własną NFZ wzrosną o 5 procent, do 762 milionów złotych.
Agnieszka Pachciarz, była prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, radca prawny, ekspert Najwyższej Izby Kontroli:
- Przyszłoroczny plan finansowy NFZ wzbudził na komisji zdrowia duże emocje. Ich przyczyna leżała w teoretycznie pozytywnym zjawisku jakim jest wzrost przychodów o ponad 4 miliardy złotych. Jednak część członków komisji podważała realność tej kwoty. Warto się zastanowić czy słusznie. Ale najpierw trochę zmniejszyć optymizm.
Po pierwsze, ciągle daleko naszemu systemowi do 6 procent PKB wydatków na zdrowie, który powinien być celem gwarantującym stabilny system ochrony zdrowia.
Po drugie, rzeczywisty wzrost jest niższy bowiem plan zakłada kwotę 561 mln na nowe zadanie, to jest na leki dla pacjentów 75+ oraz kwotę 449 mln na świadczenia wysokospecjalistyczne - dotychczas w budżecie Ministerstwa Zdrowia. Obie dotacje dotyczą nowych zadań dla płatnika, zatem realnie wzrost to ok. 3 miliardów.
Wskaźniki na których NFZ opiera swoje przychody są podawane przez instytucje zewnętrzne i nie ma tu miejsca na własną twórczość. Przede wszystkim są to wskaźniki makroekonomiczne wskazane przez Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jeśli one okażą się przeszacowane to byłby rzeczywiście poważny problem. Jednak należy pamiętać, że także Minister Finansów zatwierdza ten plan i trudno założyć że pozwoliłby na zaplanowanie wyższych wydatków niż realne możliwości. Z treści planu wynika, że jedynie w zakresie składek od ZUS i KRUS, płatnik zastosował niewielkie korekty w oparciu o własne dane. Oby zapowiedzi że nie trzeba będzie być ubezpieczonym aby mieć prawo do świadczeń nie spowodowały spadku tychże przychodów, przed wejściem w życie zapowiadanej regulacji opartej na systemie rezydenckim (czyli pobycie w RP).
Analizując plan nie powinno się obawiać jego nierealności. W porównaniu z poprzednimi latami można znaleźć pewien optymizm. Kwota ponad 77 miliardów pozwala założyć o 5,3 procent większe budżety oddziałów wojewódzkich (w porównaniu do obecnego 2016 roku).
Najistotniejsze informacje wynikają z wysokości zakładanych kosztów na poszczególne rodzaje świadczeń. Plan zakłada np. kolejny, w porównaniu z poprzednimi latami wzrost wydatków na POZ – o 5 procent, co daje 9,8 miliarda, 4,8 procent wzrostu na leczenie szpitalne, z kolei 2,8 procent na AOS. Priorytety i skutki zmiany wycen widać w założonych wzrostach środków na opiekę długoterminową - o 14 procent czy paliatywno-hospicyjną - o 43 procent, a także psychiatrię – o 9 procent. Plan zakłada też rezerwy przewidziane ustawowo i stanowiące także swoisty wentyl bezpieczeństwa.
Reasumując plan NFZ nie przewiduje na najbliższy rok żadnej rewolucji, a poprawną realizację wprowadzanych zmian w szczególności modyfikacji wycen. Jak na bazie planu będą wdrażane założenia opisane w mapach potrzep zdrowotnych i określonych już priorytety dla województw –to nowe wyzwanie i nie plan finansowy, który ma określoną formę i cel, może realizację tego zadania pokazać. Czytając plan finansowy NFZ można mieć dużą nadzieję, że wzrost odczują podmioty lecznicze, ale przede wszystkim pacjenci
Tadeusz Jędrzejczyk, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Na pierwszy rzut oka wzrost fundusz wygląda imponująco. Jednak uważniejsze analiza - trudniejsza ze względu na zmieniony sposób prezentacji planu finansowego - przynosi sporo pytań i wątpliwości. Ważne zastrzeżenie to to, że analiza porównuje plan (pierwotny) do planu, a nie plan do wykonania. Metodologicznie jest to moim zdaniem bardziej właściwe od sposobu prezentowania liczb w oficjalnym dokumencie, stąd przetaczane kwoty będą się różniły od prezentowanego planu.
Przedstawię analizę w pięciu punktach.
Po pierwsze, przychody ze składek. Tradycyjnie odpowiadają za zdecydowaną większość wzrostu przychodów. Liczone na podstawie założeń do budżetu państwa przez Ministra Finansów, pokazują spory optymizm co do wzrostu funduszu wynagrodzeń w Polsce. Czyli, również tradycyjnie, trzymamy kciuki za dobry rynek pracy, wyższe pensje i spadające bezrobocie. Tym bardziej, że wzrost w stosunku do pierwotnego planu na 2016 to blisko 10 procent.
Po drugie, imponująco rośnie także dotacja z budżetu państwa. O blisko 650 milionów złotych! Większość tych środków trafi na dopłaty do leków "75+", sporą podwyżkę przewidziano na leczenie wysokospecjalistyczne. To ważne, pamiętają, że do koszyka świadczeń gwarantowanych trafiają nowe pozycje, drogie jednostkowo pozycje, między innymi protonoterapia. Dotacja dla nieubezpieczonych spada natomiast o 38 milionów, a na ratownictwo rośnie o symboliczne i rozczarowujące 1,5 procent (27 milionów), które w dodatku w sporej części będą musiały zostać przeznaczone na podwyżki dla pielęgniarek. Prace nad ustawą o pensjach minimalnych dopiero rozpoczęły się i trudno oszacować, jaki wpływ ta regulacja wywrze. Prawdopodobnie nie mniejszy niż obecne koszty projektu 4 razy 400 złotych.
Po trzecie, siłą rzeczy rosną wydatki na świadczenia. Największa dynamika została odnotowana w opiece paliatywnej - wzrost o blisko 50 procent. Wzrost nakładów na psychiatrię to ponad 10 procent, co odzwierciedla zmianę wyceny. Zauważalny wzrost dotyczy też opieki długoterminowej i pielęgnacyjnej (14 procent). Wzrost na Świadczenia Odrębnie Kontraktowane (9 procent) odzwierciedla zapewne kontynuacje rozwoju opieki koordynowanej nad matką i dzieckiem a być może także inne projekty tego typu. POZ wraz ze szpitalami odnotowuje 5-procentowy wzrost, czyli mniej więcej zgodny z ze dynamiką całości nakładów. Brak większych zmian w wydatkach na AOS (wzrost o niecałe 2 procenty) może sugerować słabe zaawansowanie reformy POZ, który w oficjalnych założeniach miał przejąc budżet na specjalistykę.
Oczywiście plan może jeszcze ulec zmianie... Rozczarowuje śladowy wzrost wydatków na stomatologię, który nie odzwierciedla zapowiadanego priorytetu na zwiększenie nakładów na leczenie i profilaktykę zębów najmłodszych. Chyba, że ma się to odbyć kosztem leczenia dorosłych. Duża szkoda, że nie rosną nakłady na profilaktykę. Teoretycznie jest możliwe, że zwiększy się aktywność profilaktyczna POZ, w praktyce jednak wydaje się to mało prawdopodobne.
Po czwarte, całkowity wzrost refundacji leków o 1,3 miliarda (12 procent) nie dziwi, ze względu na pełen rok wydatków na leki dla seniorów i prawdopodobny wzrost konsumpcji leków w tej grupie.
Po piąte, na koniec. Warto zauważyć, ze wydatki na administracje własną NFZ rosną o 5 procent, do 762 mln. Proporcjonalnie rośnie też odpis na taryfikację, co jest o tyle dziwne, że zebranych w ten sposób środków agencja nie wydała.
Jeśli również chcesz wypowiedzieć się na temat planu finansowego, to wyślij wiadomość ze swoją opinią na adres k.lurka@termedia.pl.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.