Piętnaście tysięcy uwag do map potrzeb zdrowotnych

Udostępnij:
- Kartograf rysujący mapę nanieść powinien na nią na przykład zabytkowy kościół w ruinie. Ale nie do kartografa, a do architekta należy decyzja, co z tym kościołem dalej zrobić – mówi Barbara Więckowska, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii Ministerstwa Zdrowia, odpowiedzialnego za tworzenie map.
I to stwierdzenie odnosi do map potrzeb zdrowotnych. Więckowska była gościem konferencji „Planowanie regionalnej strategii w ochronie zdrowia”. I odpowiadała na krytykę dotyczącą opracowywanych przez jej departament map.

- Otrzymaliśmy ok. 15 tysięcy uwag do map. Połowa dotyczyła tego, by w mapach zaznaczyć odpowiednie finansowanie dla konkretnego szpitala. Tymczasem na mapach tego nie zaznacza się. My staraliśmy się jak najlepiej obecny stan rzeczy, spróbować przewidzieć zmiany demograficzne i epidemiologiczne. Decyzja co do konkretnego szpitala zapadać będzie w gremiach wojewódzkich – mówiła Więckowska.

Zaznaczała, że mapy są dość szczegółowe, a to po to by ułatwić podejmowanie tych decyzji. Podkreślała: nie do centrali warszawskiej należeć powinno przełożenie danych z map do konkretnych realiów wojewódzkich i powiatowych. Nikt z resztą – ani centrala, ani władze regionalne - nie chciałby, aby decyzje zapadały na szczeblu centralnym.

Odpowiadała też na zarzut dotyczący tego, że mapy wykorzystują dane NFZ. A te nie zawsze oddają stan faktyczny – bo opierają się nie na opisie rzeczywistości, a finansowej sprawozdawczości (często naciąganej) świadczeniodawcy do płatnika.

- Lepszych danych nie było. Inne sprawozdania i bazy danych obejmowały np. oddziały szpitalne, nie było łóżek, itp. Oparliśmy się na najlepszych z możliwych bazach danych, ale zgoda: w przyszłości można i trzeba będzie je weryfikować. I liczymy na pomoc w tym zakresie – mówiła Więckowska.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.