Plan Więckowskiej: ubezpieczenia dodatkowe z bezpiecznikiem

Udostępnij:
Już za rok pojawią się pierwsze prywatne polisy zdrowotne. Mechanizm chroniący przed selekcją pacjentów obejmowanych ubezpieczeniem to pomysły resortu zdrowia na skuteczne wprowadzenie konkurencji.
W najnowszym numerze "Menedżera Zdrowia" Sylwia Szparkowska pisze:

Zmiany mają nastąpić szybko – media obiegła wiadomość, że NFZ ma mieć prywatnych konkurentów już w 2012 r. Na razie konkurencja ograniczy się do dwóch województw, pomorskiego i dolnośląskiego, gdzie będą przeprowadzane pilotaże nowych rozwiązań. Nowy system w całym kraju ma działać od 2014 r.

Tajne/poufne
Szczegółów, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, na razie nie ma. Minister Ewa Kopacz zapowiada „szeroką debatę” nad ubezpieczeniami i deklaruje, że nie mogą być to rozwiązania stanowiące „coś ekskluzywnego”. - Nie możemy łamać artykułu 68. konstytucji – deklarowała w Krynicy. Rozwiązania mają więc gwarantować równy dostęp do świadczeń medycznych. - Zarówno temu, kto płaci, jak i temu, kto nie płaci, bo po prostu nie ma pieniędzy – mówiła Kopacz.

Model holenderski
Debata publiczna już się toczy. Na razie, skoro brak projektów ministerialnych, wokół rozwiązań uznanych za wzorcowe przez firmę Enst&Young. Doktor Barbara Więckowska z SGH za system najbardziej sprzyjający konkurowaniu o pacjenta uznała rozwiązania funkcjonujące w Holandii – dodajmy – kraju, który rynkowy, dobrowolny system w różnych wariantach realizuje od ponad 60 lat.

System holenderski ma dla decydentów dwie niezwykle atrakcyjne cechy – po pierwsze, jest bardzo pozytywnie oceniany przez pacjentów. W rankingach Europejskiego Konsumenckiego Indeksu Zdrowia od lat zajmuje bardzo wysokie pozycje, a od 2008 r. pierwsze miejsce, jeśli chodzi o zadowolenie pacjentów. Po drugie – rozwiązania wprowadzone powszechnie w Holandii w 2006 r. gwarantują, że firmy ubezpieczeniowe nie będą wybierać sobie z całej populacji osób zdrowych, młodych i dobrze zarabiających. Obowiązuje w nim wiele zabezpieczeń, np. takie, które zobowiązuje firmę do zawarcia umowy z osobą wyrażającą taką chęć. Jak podkreśla dr Więckowska, gdyby nie to zabezpieczenie ubezpieczyciele byliby zainteresowani wprowadzaniem różnego rodzaju nieformalnych barier (mówiąc schematycznie, np. lepszym finansowaniem tych rozwiązań, z których korzystają młodzi i zamożni obywatele).

Zasadniczo ubezpieczalnie obejmują swoim zasięgiem pacjentów z całego kraju, ale od tej reguły jest sporo wyjątków – te firmy, które mają mniej niż 850 tys. ubezpieczonych, mogą oferować polisy tylko w jednej lub kilku prowincjach. To o tyle ciekawe, że brak ograniczeń regionalnych w dostępie do ubezpieczeń dr Więckowska podaje jako jednym z warunków uznania systemu za konkurencyjny.

Więcej w najnowszym, siódmym numerze miesięcznika "Menedżer Zdrowia".
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.