Plan finansowy dla zdrowia zagraża podstawowej opiece zdrowotnej
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 30.08.2012
Źródło: PPOZ, AL
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia w dalszym ciągu podtrzymują swoje stanowisko w sprawie planu finansowego na rok 2013 na ochronę zdrowia, który przewiduje spadek poziomu finansowania podstawowej opieki zdrowotnej, a co za tym idzie stwarza realne zagrożenie dla finansowania udzielanych świadczeń w POZ. Lekarze monitowali w tej sprawie podczas Sejmowej Komisji Zdrowia do prezes NFZ, Ministra Zdrowia i poraz drugi także do Premiera RP. Jak dotąd żadna z tych instytucji nie widzi problemu. Problem pojawi się dość szybko, kiedy chorzy będą musieli stać w jeszcze dłuższych kolejkach – teraz także do lekarzy rodzinnych.
„Na leczenie w całym kraju zwiększono nakłady o 2,3 mld zł, ale co z tego, jeśli środki te podzielono w sposób irracjonalny i kosztem świadczeń POZ. NFZ znowu będzie pompował miliardy w zadłużone szpitale i niedostępną specjalistykę. Czy to zwiększy dostepnosć Polakom do świadczedczeń? W 2013 nakłady na szpitale i przychodnie specjalistyczne mają wzrosnąć prawie o 5 %, natomiast na POZ tylko 1,1% - jeśli wziąć pod uwagę 4% wzrost inflacj oraz wzrost kosztów utrzymania przychodni, to za co mamy leczyć pacjentów oraz tych wszystkich chorych, którzy u nas szukają pomocy, bo nie mogą się miesiącami dopchać do przychodni specjalistycznych? Czy ustalając plan finansowy, osoby, które powinny wydawać się odpowiedzialne, w ogóle wzięły to pod uwagę? Lekarze rodzinni wiedzą, jaka odpowiedzialność na nich spoczywa, zawsze odpowiadamy za to do czego sie zobowiążemy, więc podpisane umowy realizaujemy. Analizując sytuację planowaną na rok 2013 coraz częściej dochodzimy do wniosku, że nie możemy podjąć się leczenia pacjentów przy takim podziale nakładów na POZ, jaki zaproponował NFZ, a Minister Zdrowia zatwierdził. Po prostu braknie środków i nie zrealizujemy umów!“– komentuje sytuację doktor Bożena Janicka prezes PPOZ.
Lekarze rodzinni udzielają 80% wszystkich porad w ochronie zdrowia. W roku 2011 wykonali porad lekarskich w ochronie zdrowia ponad 150 mln, ponad 94 mln badań diagnostycznych. Kolejki do nich są coraz większe, bo jeśli chorzy mają wyznaczony czas oczekiwania do specjalisty czy szpitala od pół roku wzwyż, to gdzie mają szukać pomocy? Lekarze rodzinni przyjmują zatem 50 do 100 pacjentów dziennie, nikt jednak nie bierze tego pod uwagę, bo w planach finansowych liczą się tylko specjaliści i szpitale...
„W przychodni POZ miesięcznie stawka na pacjenta wynosi 8 zł, jest ona od czterech lat taka sama (od 2008 roku), choć ceny wszystkiego stale rosną. Musimy się bardzo starać, aby wystarczyło na czynsz, media, zakup leków, pensje dla personelu i pozostałe wydatki, jak chociażby badania laboratoryjne/diagnostyczne, których finansowanie w POZ sięga już 20 % środków, utrzymanie gabinetów, wymianę amortyzowanego sprzętu, zakup i serwis informatyczny programów do sprawozdawczości z NFZ i to nie koniec bo księgowa, sprzątanie, opłaty ZUS, itd... - dodaje doktor Ewa Masiakowska, członek zarządu PPOZ i właściciel przychodni POZ .
Lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zamierzają wystąpić do Ministra Zdrowia jeszcze raz z wnioskiem o przeanalizowanie planu finansowego na przyszły rok i o dodatkowe środki dla zabezpieczenia pacjentów w świadczenia POZ lub – jeśli MZ woli, zmniejszenie zakresu świadczeń dla POZ [przełoży się to niestety na ograniczenie dostępności pacjentów do lekarzy rodzinnych, a co za tym idzie na jeszcze większe kolejki do lekarzy specjalistów i do szpitali].
Prowadzącym praktyki POZ – podobnie jak ich pacjentom - towarzyszy rosnąca niepewność co do ich bezpieczeństwa. Lekarze coraz częściej zastanawiają się czy mogą przy takim finansowaniu podpisać umowy na rok 2013 i wziąć na siebie taki obowiązek i odpowiedzialność za sprostanie stale rosnącym oczekiwaniom zdrowotnym obywateli. Postawa Funduszu [NFZ] przeraża. Realne staje się zatem ryzyko kryzysu i konfliktu w podstawowej opiece zdrowotnej. Powstaje obawa, że w przyszłym roku polscy pacjenci mogą zostać pozbawieni opieki lekarzy rodzinnych.
Lekarze rodzinni udzielają 80% wszystkich porad w ochronie zdrowia. W roku 2011 wykonali porad lekarskich w ochronie zdrowia ponad 150 mln, ponad 94 mln badań diagnostycznych. Kolejki do nich są coraz większe, bo jeśli chorzy mają wyznaczony czas oczekiwania do specjalisty czy szpitala od pół roku wzwyż, to gdzie mają szukać pomocy? Lekarze rodzinni przyjmują zatem 50 do 100 pacjentów dziennie, nikt jednak nie bierze tego pod uwagę, bo w planach finansowych liczą się tylko specjaliści i szpitale...
„W przychodni POZ miesięcznie stawka na pacjenta wynosi 8 zł, jest ona od czterech lat taka sama (od 2008 roku), choć ceny wszystkiego stale rosną. Musimy się bardzo starać, aby wystarczyło na czynsz, media, zakup leków, pensje dla personelu i pozostałe wydatki, jak chociażby badania laboratoryjne/diagnostyczne, których finansowanie w POZ sięga już 20 % środków, utrzymanie gabinetów, wymianę amortyzowanego sprzętu, zakup i serwis informatyczny programów do sprawozdawczości z NFZ i to nie koniec bo księgowa, sprzątanie, opłaty ZUS, itd... - dodaje doktor Ewa Masiakowska, członek zarządu PPOZ i właściciel przychodni POZ .
Lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zamierzają wystąpić do Ministra Zdrowia jeszcze raz z wnioskiem o przeanalizowanie planu finansowego na przyszły rok i o dodatkowe środki dla zabezpieczenia pacjentów w świadczenia POZ lub – jeśli MZ woli, zmniejszenie zakresu świadczeń dla POZ [przełoży się to niestety na ograniczenie dostępności pacjentów do lekarzy rodzinnych, a co za tym idzie na jeszcze większe kolejki do lekarzy specjalistów i do szpitali].
Prowadzącym praktyki POZ – podobnie jak ich pacjentom - towarzyszy rosnąca niepewność co do ich bezpieczeństwa. Lekarze coraz częściej zastanawiają się czy mogą przy takim finansowaniu podpisać umowy na rok 2013 i wziąć na siebie taki obowiązek i odpowiedzialność za sprostanie stale rosnącym oczekiwaniom zdrowotnym obywateli. Postawa Funduszu [NFZ] przeraża. Realne staje się zatem ryzyko kryzysu i konfliktu w podstawowej opiece zdrowotnej. Powstaje obawa, że w przyszłym roku polscy pacjenci mogą zostać pozbawieni opieki lekarzy rodzinnych.