Polacy za 6,8 proc. PKB na zdrowie, rekordowa liczba podpisów
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 09.11.2017
Źródło: BL
- Nie spodziewaliśmy się, że uzyskamy aż takie poparcie – mówią rezydenci i inni organizatorzy akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy zapewniającej finansowanie zdrowia na poziomie 6,8 proc. PKB.
Zapewniają przy tym, że gotowi są do rozmów i zgody nawet na to, by przyjąć rządową propozycję 6 proc. PKB – byle nie za osiem lat, a za trzy lata. O szczegóły zapytaliśmy organizatorów akcji.
Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL:
- Efekt akcji zbierania podpisów pod „projektem 6,8 proc.” zaskoczył nas. Nie spodziewaliśmy się aż tak dużego poparcia. Ostatnią liczbą jaką słyszałem było 70 tys. (na 100 tys. wymaganych – przyp. red.), ale nie ma sensu jej podawać jako wiążącą, bo zbieranych podpisów ciągle przybywa w szybkim tempie. Cieszy nas poparcie i pacjentów, i środowiska: w akcję zaangażowało się wiele organizacji, wśród nich Porozumienie Zielonogórskie. Chcielibyśmy by podpisów było jak najwięcej, by przekaz do strony rządzącej był jak najmocniejszy.
Zapewniam też, że ciągle jesteśmy gotowi do kompromisu. Powtarzamy wcześniej składaną pani premier propozycję: gotowi jesteśmy nawet przyjąć rządową propozycję, by na zdrowie wydawać 6 proc. PKB. Ale jest potrzeba, by ten poziom wydatków osiągnąć nie za osiem lat, a za trzy. Rozumiemy, że rządowi trudno będzie zaciągnąć zobowiązania do wydatkowania 6,8 proc. po tym, gdy skończy się jego planowana kadencja. Możemy zatem mówić o 6 proc., ale w terminie, który ta kadencja obejmie.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Podpisów pod projektem ustawy przybywa w bardzo szybkim tempie, co ja osobiście odbieram nie tylko jako wyraz solidarności pacjentów z protestującymi lekarzami. To także wyraz rosnących oczekiwań społecznych wobec ochrony zdrowia, wobec jej naprawy, w tym polepszenia finansowania.
Na ten temat ciągle chcemy rozmawiać z rządzącymi. Kłopot w tym, że nikt z nami rozmawiać nie chce. Bo trudno nazwać rozmową uporczywe powtarzanie przygotowanego wiele miesięcy temu stanowiska „6 proc. w 2025 roku”. My właśnie to stanowisko chcielibyśmy zmienić, bo uważamy że tempo dochodzenia do tego pułapu podwyżek jest zbyt wolne. I o zmianie tej propozycji chcielibyśmy rozmawiać, jesteśmy na to gotowi.
Opracował Bartłomiej Leśniewski
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL:
- Efekt akcji zbierania podpisów pod „projektem 6,8 proc.” zaskoczył nas. Nie spodziewaliśmy się aż tak dużego poparcia. Ostatnią liczbą jaką słyszałem było 70 tys. (na 100 tys. wymaganych – przyp. red.), ale nie ma sensu jej podawać jako wiążącą, bo zbieranych podpisów ciągle przybywa w szybkim tempie. Cieszy nas poparcie i pacjentów, i środowiska: w akcję zaangażowało się wiele organizacji, wśród nich Porozumienie Zielonogórskie. Chcielibyśmy by podpisów było jak najwięcej, by przekaz do strony rządzącej był jak najmocniejszy.
Zapewniam też, że ciągle jesteśmy gotowi do kompromisu. Powtarzamy wcześniej składaną pani premier propozycję: gotowi jesteśmy nawet przyjąć rządową propozycję, by na zdrowie wydawać 6 proc. PKB. Ale jest potrzeba, by ten poziom wydatków osiągnąć nie za osiem lat, a za trzy. Rozumiemy, że rządowi trudno będzie zaciągnąć zobowiązania do wydatkowania 6,8 proc. po tym, gdy skończy się jego planowana kadencja. Możemy zatem mówić o 6 proc., ale w terminie, który ta kadencja obejmie.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Podpisów pod projektem ustawy przybywa w bardzo szybkim tempie, co ja osobiście odbieram nie tylko jako wyraz solidarności pacjentów z protestującymi lekarzami. To także wyraz rosnących oczekiwań społecznych wobec ochrony zdrowia, wobec jej naprawy, w tym polepszenia finansowania.
Na ten temat ciągle chcemy rozmawiać z rządzącymi. Kłopot w tym, że nikt z nami rozmawiać nie chce. Bo trudno nazwać rozmową uporczywe powtarzanie przygotowanego wiele miesięcy temu stanowiska „6 proc. w 2025 roku”. My właśnie to stanowisko chcielibyśmy zmienić, bo uważamy że tempo dochodzenia do tego pułapu podwyżek jest zbyt wolne. I o zmianie tej propozycji chcielibyśmy rozmawiać, jesteśmy na to gotowi.
Opracował Bartłomiej Leśniewski
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.