Forum Ekonomiczne w Karpaczu/Michał Różycki
Potrzebujemy decentralizacji systemu ochrony zdrowia
Autor: Marzena Sygut-Mirek
Data: 13.09.2023
Tagi: | Piotr Warczyński, budżet, Narodowy Fundusz Zdrowia, NFZ, ochrona zdrowia, finansowanie, Forum Ekonomiczne, XXXII Forum Ekonomiczne, Karpacz |
– Powinniśmy stawiać na takie rozwiązania organizacyjne systemu ochrony zdrowia, aby był on blisko pacjenta – nie centralny system, do którego obecnie dążymy, lecz samorządowy – mówił w trakcie Forum Ekonomicznego w Karpaczu Piotr Warczyński, doradca Pracodawców RP.
Decydenci i eksperci podczas panelu „Po pierwsze – zdrowie”, odbywającego się w czasie forum, dyskutowali, jak kreować system ochrony zdrowia, aby Polacy mieli zapewniony dostęp do świadczeń w ochronie zdrowia, co zrobić też, aby jakość była nagradzana, i czy potrzebna jest modyfikacja sposobu finansowania ochrony zdrowia.
Decentralizacja i zmiana systemu finansowania
Do kwestii tych odniósł się Piotr Warczyński, doradca Pracodawców RP. Wskazał on, że „mówiąc o tym, aby system ochrony zdrowia był blisko pacjenta, powinniśmy mieć na myśli nie tyle bliskość lekarza, co bliskość organizacyjną systemu”. – To pokazuje, że system nie powinien być kreowany centralnie, ale samorządowo, przez gminy, powiaty i województwa – tłumaczył ekspert.
Zaznaczył również, że „jeśli zmierzamy do takiej przebudowy systemu, która stawia pacjenta w jego centrum i stawia na wysoką jakość świadczeń, to należy doprowadzić do sytuacji, kiedy to finansowanie świadczeń będzie zależeć od efektów”.
– Żeby takie finansowanie wprowadzić, trzeba zmienić po pierwsze organizację systemu, trudno jest bowiem promować jakość przy przewadze systemu ryczałtowego, a po drugie zapewnić wysokie finansowanie – wskazał Warczyński.
– Jeśli spojrzymy na system na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, to widać, że wiele się wydarzyło. Wprowadzono m.in. ustawę, która w określony sposób, ale jednak, gwarantuje finansowanie systemu ochrony zdrowia na odpowiednim poziomie. Mam tu na myśli funkcjonujący mechanizm obliczania budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia, który w pewnym stopniu poprawia to oprocentowanie, jednak nie na tyle, na ile byśmy oczekiwali – wytłumaczył.
– W tej chwili wydatki na ochronę zdrowia oscylują wokół wskaźnika 5 proc. PKB, choć zdarzały się sytuacje, kiedy były wyższe. Można też zauważyć, że przyszły rok będzie gorszy – mówił.
Polska w ogonie Europy
Dr Warczyński wyjaśnił również, że „jeśli porównujemy coroczne nakłady na ochronę zdrowia, to nie da się nie zauważyć, że finansowanie systemu ochrony zdrowia wydaje się ogromne”.
– W tej chwili w planie finansowym NFZ jest 184 mld zł – to ogromna kwota, gdy jednak porównujemy finansowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce i w innych państwach, to okazuje się, że nie jest tak zielono. Nasz jest jednym z najniżej finansowanych systemów ochrony zdrowia w Unii Europejskiej, oczywiście proporcjonalnie do PKB – zauważył.
Podobne są wnioski z zestawień Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
– Wynika z nich, że Polska rocznie na obywatela wydaje ok. 2 tys. dolarów, co nas klasyfikuje na 8.–9. pozycji od dołu w krajach OECD – stwierdził Warczyński.
Potrzeba odważnej polityki finansowej
Ekspert wyjaśnił, że „nie stawia decydentom zarzutów dotyczących finansowania NFZ, ale pyta, co zrobić, aby wydatki na ochronę zdrowia zwiększyć”.
– Inne kraje sobie z tym radzą. Średni wzrost roczny finansowania ochrony zdrowia jest rzędu 4,5 proc. w państwach UE. Polska z ustawą 7 proc. PKB zostaje w UE cały czas w tyle. Główny problem widzę w społeczeństwie, czyli krótko mówiąc, jak przekonać ludzi do tego, żeby łożyli więcej na ochronę zdrowia, bo dają prawie najmniej w całej UE – zaznaczył.
– Jak to się ma do jakości? Oczywiście w ten sposób, że jakość wymaga finansowania podobnie jak zmiana systemu organizacji też tego wymaga – dodał.
– Czy dojdziemy do średniej europejskiej? – zapytał.
– To jest wyzwanie dla najbliższego rządu. Powinien zrobić wszystko, żeby dojść do średniej europejskiej. Ustawa planuje 7 proc. PKB w przyszłym roku. Z obliczeń wynika, że aby osiągnąć zakładaną kwotę, brakuje nam ponad 80 mld zł. Tymczasem plan finansowy NFZ zwiększa finansowanie tylko o 8 mld zł – wskazał.
– Wiemy, że to mogą być również pieniądze budżetowe, ale to jest pytanie bez odpowiedzi, bo zależności wydają się proste – mamy wzrost gospodarczy, mamy wzrost składki, mamy wzrost finansowania systemu ochrony zdrowia. Oby tak się stało. Nie zapominajmy jednak, że mamy jeszcze budżet, który może dać pieniądze, czyli przesunąć pieniądze z jednego obszaru na wydatki w ochronie zdrowia. Na razie budżet robi to ostrożnie – podsumował.
Przeczytaj także: „Sektor prywatny znalazł swoje miejsce w ochronie zdrowia” i „Nie dzielmy – i sektorów, i pacjentów”.
Decentralizacja i zmiana systemu finansowania
Do kwestii tych odniósł się Piotr Warczyński, doradca Pracodawców RP. Wskazał on, że „mówiąc o tym, aby system ochrony zdrowia był blisko pacjenta, powinniśmy mieć na myśli nie tyle bliskość lekarza, co bliskość organizacyjną systemu”. – To pokazuje, że system nie powinien być kreowany centralnie, ale samorządowo, przez gminy, powiaty i województwa – tłumaczył ekspert.
Zaznaczył również, że „jeśli zmierzamy do takiej przebudowy systemu, która stawia pacjenta w jego centrum i stawia na wysoką jakość świadczeń, to należy doprowadzić do sytuacji, kiedy to finansowanie świadczeń będzie zależeć od efektów”.
– Żeby takie finansowanie wprowadzić, trzeba zmienić po pierwsze organizację systemu, trudno jest bowiem promować jakość przy przewadze systemu ryczałtowego, a po drugie zapewnić wysokie finansowanie – wskazał Warczyński.
– Jeśli spojrzymy na system na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, to widać, że wiele się wydarzyło. Wprowadzono m.in. ustawę, która w określony sposób, ale jednak, gwarantuje finansowanie systemu ochrony zdrowia na odpowiednim poziomie. Mam tu na myśli funkcjonujący mechanizm obliczania budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia, który w pewnym stopniu poprawia to oprocentowanie, jednak nie na tyle, na ile byśmy oczekiwali – wytłumaczył.
– W tej chwili wydatki na ochronę zdrowia oscylują wokół wskaźnika 5 proc. PKB, choć zdarzały się sytuacje, kiedy były wyższe. Można też zauważyć, że przyszły rok będzie gorszy – mówił.
Polska w ogonie Europy
Dr Warczyński wyjaśnił również, że „jeśli porównujemy coroczne nakłady na ochronę zdrowia, to nie da się nie zauważyć, że finansowanie systemu ochrony zdrowia wydaje się ogromne”.
– W tej chwili w planie finansowym NFZ jest 184 mld zł – to ogromna kwota, gdy jednak porównujemy finansowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce i w innych państwach, to okazuje się, że nie jest tak zielono. Nasz jest jednym z najniżej finansowanych systemów ochrony zdrowia w Unii Europejskiej, oczywiście proporcjonalnie do PKB – zauważył.
Podobne są wnioski z zestawień Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
– Wynika z nich, że Polska rocznie na obywatela wydaje ok. 2 tys. dolarów, co nas klasyfikuje na 8.–9. pozycji od dołu w krajach OECD – stwierdził Warczyński.
Potrzeba odważnej polityki finansowej
Ekspert wyjaśnił, że „nie stawia decydentom zarzutów dotyczących finansowania NFZ, ale pyta, co zrobić, aby wydatki na ochronę zdrowia zwiększyć”.
– Inne kraje sobie z tym radzą. Średni wzrost roczny finansowania ochrony zdrowia jest rzędu 4,5 proc. w państwach UE. Polska z ustawą 7 proc. PKB zostaje w UE cały czas w tyle. Główny problem widzę w społeczeństwie, czyli krótko mówiąc, jak przekonać ludzi do tego, żeby łożyli więcej na ochronę zdrowia, bo dają prawie najmniej w całej UE – zaznaczył.
– Jak to się ma do jakości? Oczywiście w ten sposób, że jakość wymaga finansowania podobnie jak zmiana systemu organizacji też tego wymaga – dodał.
– Czy dojdziemy do średniej europejskiej? – zapytał.
– To jest wyzwanie dla najbliższego rządu. Powinien zrobić wszystko, żeby dojść do średniej europejskiej. Ustawa planuje 7 proc. PKB w przyszłym roku. Z obliczeń wynika, że aby osiągnąć zakładaną kwotę, brakuje nam ponad 80 mld zł. Tymczasem plan finansowy NFZ zwiększa finansowanie tylko o 8 mld zł – wskazał.
– Wiemy, że to mogą być również pieniądze budżetowe, ale to jest pytanie bez odpowiedzi, bo zależności wydają się proste – mamy wzrost gospodarczy, mamy wzrost składki, mamy wzrost finansowania systemu ochrony zdrowia. Oby tak się stało. Nie zapominajmy jednak, że mamy jeszcze budżet, który może dać pieniądze, czyli przesunąć pieniądze z jednego obszaru na wydatki w ochronie zdrowia. Na razie budżet robi to ostrożnie – podsumował.
Przeczytaj także: „Sektor prywatny znalazł swoje miejsce w ochronie zdrowia” i „Nie dzielmy – i sektorów, i pacjentów”.