
Powstaje polski lek na bazie marihuany
Marihuana wciąż budzi kontrowersje, ale coraz częściej potwierdza się jej lecznicze działanie. Leki na bazie konopii indyjskich są nadzieją rodziców i lekarzy – twierdzi dr Maria Mazurkiewicz-Bełdzińska, ordynator Kliniki Neurologii Rozwojowej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. W Gdańsku i Krakowie trwają badania nad polskim lekiem na bazie konopi.
„Od marca tego roku, gdy lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka ogłosili, że Maks jest pierwszym pacjentem leczonym oficjalnie marihuaną medyczną, rozgorzała dyskusja - czy dopuścić ją do leczenia, czy nie - bo prawo w naszym kraju, dotyczące terapeutycznego zastosowania marihuany, jest bardzo restrykcyjne. Nieoficjalnie wiadomo, że bardzo wielu rodziców ciężko chorych dzieci zdobywa medyczną marihuaną nielegalnie” – podaje Dziennik Bałtycki.
Pomimo podnoszonego larum o rejestracje olejków, kropelek i wyciągów z marihuany, lekarze zastrzegają, że to nie są leki.
Obecnie na etapie badań klinicznych jest lek o nazwie epidiolex zawierający dwie substancje znajdujące się w konopiach (w tym występujący w naturalnej postaci w konopiach kannabidiol), a wyprodukowany przez firmę GW Pharma. Właśnie ten lek otrzymują aktualnie mali pacjenci Kliniki Neurologii Rozwojowej w UCK, u których rozpoznano zespół Dravet, czyli ciężką padaczkę miokloniczną niemowląt.
W badaniu bierze też udział drugi ośrodek, w Krakowie. W najbliższych tygodniach rozpocznie się tam dodatkowa rekrutację dzieci z zespołem Lennoxa-Gastauta. W zakończonej fazie skriningowej tego badania klinicznego, które trwało pół roku udział wzięło trzynaścioro dzieci z zespołem Dravet. Nie tylko z Pomorza, ale również z innych regionów kraju, w tym z Warszawy i Lublina. Badanie ma swojego koordynatora, uzyskało też zgodę Komisji Bioetycznej, chęć uczestniczenia w nim wyrazili również rodzice.
Druga faza badania epidiolexu przewidziana jest na dwa lata. Na świecie badania w tym zakresie prowadzone są także od niedawna. Pierwsze ogłoszone już wyniki są bardzo zachęcające. Jedno z tych badań oceniło skuteczność epidiolexu w redukcji napadów padaczki lekoopornej na 50 proc.
Pomimo podnoszonego larum o rejestracje olejków, kropelek i wyciągów z marihuany, lekarze zastrzegają, że to nie są leki.
Obecnie na etapie badań klinicznych jest lek o nazwie epidiolex zawierający dwie substancje znajdujące się w konopiach (w tym występujący w naturalnej postaci w konopiach kannabidiol), a wyprodukowany przez firmę GW Pharma. Właśnie ten lek otrzymują aktualnie mali pacjenci Kliniki Neurologii Rozwojowej w UCK, u których rozpoznano zespół Dravet, czyli ciężką padaczkę miokloniczną niemowląt.
W badaniu bierze też udział drugi ośrodek, w Krakowie. W najbliższych tygodniach rozpocznie się tam dodatkowa rekrutację dzieci z zespołem Lennoxa-Gastauta. W zakończonej fazie skriningowej tego badania klinicznego, które trwało pół roku udział wzięło trzynaścioro dzieci z zespołem Dravet. Nie tylko z Pomorza, ale również z innych regionów kraju, w tym z Warszawy i Lublina. Badanie ma swojego koordynatora, uzyskało też zgodę Komisji Bioetycznej, chęć uczestniczenia w nim wyrazili również rodzice.
Druga faza badania epidiolexu przewidziana jest na dwa lata. Na świecie badania w tym zakresie prowadzone są także od niedawna. Pierwsze ogłoszone już wyniki są bardzo zachęcające. Jedno z tych badań oceniło skuteczność epidiolexu w redukcji napadów padaczki lekoopornej na 50 proc.