Poznań: protest chirurgów

Udostępnij:
Szpital im. Raszei przekazał prywatnej firmie prowadzenie chirurgii. Lekarze twierdzą, że odbyło się to ze złamaniem prawa i nie chcą pracować z nowym szefem.
- Jeśli chcemy uniknąć prywatyzacji, musimy ciąć koszty - mówi Elżbieta Wrzesińska-Żak, dyrektor miejskiego szpitala im. Franciszka Raszei.
Szukanie oszczędności zaczęła od podnajęcia oddziału chirurgii firmie Sowmed poznańskiego lekarza Aleksandra Sowiera.
- To rozwiązanie najkorzystniejsze dla szpitala i pacjentów - zapewnia.

Umowa zakłada, że Sowmed będzie zatrudniał chirurgów - i im płacił. w zamian szpital podzieli się z nim pieniędzmi, które dostaje z NFZ na leczenie. Szpital zapewni też opiekę pielęgniarską, sprzęt, leki czy posiłki dla pacjentów.

Chirurdzy z dnia na dzień dowiedzieli się, że z początkiem lipca nie są pracownikami szpitala, ale Sowmedu, a ich szefem jest doktor Sowier. Prowadzenie oddziału zaczął od odwołania ordynatora Błażeja Ciesielczyka. Obciął mu też pensję o połowę i zapowiedział zmniejszenie zarobków pozostałych chirurgów.
Lekarze zbuntowali się. Nie chcą pracować z nowym szefem i grożą odejściem z pracy.
- Tworzyliśmy zgrany zespół. Szkoliliśmy się, robiliśmy dodatkowe specjalizacje. Byliśmy jednymi z najlepszych w chirurgii urazowej. Teraz ten zespół zostanie rozbity - mówi Ciesielczyk.

Lekarze zapewniają, że protestują również w interesie pacjentów. Dlaczego? Bo ich nowy szef specjalizuje się w tzw. chirurgii małoinwazyjnej, a w naczyniowej czy urazowo-ortopedycznej nie ma wielkiego doświadczenia.
- Endoskopie? Proszę bardzo, na tym doktor Sowier się zna. Ale zespolenie kości? Jeśli myślał, że my będziemy to robić za niego, powinien chyba z nami porozmawiać - mówi Łukasz Pilarczyk, jeden z protestujących chirurgów.

Wicedyrektor szpitala Antoni Jędrusek: - Doktor Sowier ma duże doświadczenie zawodowe i 25-letni staż pracy. To człowiek, od którego należy się uczyć, a nie go zwalczać.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.