Prawo wspiera wirusa grypy
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 10.01.2013
Źródło: Federacja Porozumienie Zielonogórskie, AL
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Tegoroczny sezon infekcyjny rozpoczął się zmasowanym natarciem wirusa grypy. W ostatnim tygodniu 2012 roku zanotowano 78 779 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, rok wcześniej w tym samym okresie 27 872 przypadki.
- Efektem wzmożonej liczby zachorowań są tłumy chorych w poczekalniach poradni podstawowej opieki zdrowotnej, znacznie zwiększona ilość osób z powikłaniami pogrypowymi - zapaleniem płuc czasami o ciężkim, wręcz piorunującym przebiegu, zapaleniem mięśnia sercowego, a nawet zapaleniem mózgu – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Na szczególnie ciężki przebieg infekcji narażone są osoby z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, układu krążenia, przewlekłą niewydolnością nerek, niedoborami odpornościowymi ( w tym AIDS), a także osoby po 65 roku życia, kobiety w ciąży, dzieci od 6 miesiąca do 18 roku życia i osoby przebywające w skupiskach takich jak Domy Pomocy Społecznej czy Domy Dziecka.
Wzmożona ilość powikłań grypowych i konieczność ich leczenia w warunkach szpitalnych, powoduje zwiększenie kosztów leczenia tych chorych. Dodatkowy wzrost kosztów leczenia wynika z zakażenia grypą pacjentów hospitalizowanych z innego powodu , co powoduje dodatkowe komplikacje w przebiegu choroby oraz wydłużenie okresu hospitalizacji pacjenta.
Wzmożona ilość zachorowań na grypę to poważne finansowe obciążenie dla systemu ochrony zdrowia. Według Ośrodka ds. Grypy Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego średnio raz na 3 lata grypa przybiera postać epidemii o zasięgu ogólnokrajowym. Zatem aktualny stan nie powinien stanowić zaskoczenia, za następne 3 lata czeka nas podobna sytuacja.
Najskuteczniejszym sposobem ochrony przed grypą są szczepienia profilaktyczne. Jednak szczepienie chroni przed grypą tylko przez jeden sezon. Aby parasol ochronny działał , w każdym kolejnym roku trzeba zaszczepić się na nowo. Niestety, ilość zaszczepionych osób jest znikoma.
Do niedawna wydawało się, że lekarze poz wypracowali sprawnie funkcjonujący system szczepień zalecanych. Przychodnie kupowały w hurtowniach szczepionki (w tym również przeciwko grypie). Pacjenci zgłaszający się do przychodni byli informowani przez lekarza o potrzebie szczepienia, a po wyrażeniu zgody na szczepienie i poniesienie jego kosztu (szczepienia zalecane, w odróżnieniu od obowiązkowych, nie są dla bezpłatne), później następowało badanie kwalifikacyjne do szczepienia i samo szczepienie. Zarówno szczepionki do szczepień obowiązkowych jak i zalecanych przechowywane były na terenie przychodni w lodówkach, a parametry przechowywania skrupulatnie monitorowane. Proces szczepienia był nie tylko wygodny dla pacjenta, ale również bezpieczny.
- Niestety, wypracowany system szczepień zalecanych legł w gruzach po wprowadzeniu przepisów prawnych w tym zakresie, które zaczęły obowiązywać od 2009 roku – mówi lekarz rodzinny Małgorzata Stokowska – Wojda z Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Poradnia nie może zatem kupić szczepionek, by zaszczepić swoich pacjentów. Tymczasem, z doświadczenia wiadomo, że wykupiona w aptece szczepionka przechowywana jest przez pacjenta często niezgodnie z zaleceniami.
- Nie rzadko bywa pozostawiona w samochodzie w mróz, lub przechowywana na szafie do następnego dnia – dodaje Małgorzata Stokowska - Wojda. - Pacjent często nie zdaje sobie sprawy z takiego działania. Podanie nieprawidłowo przechowywanej szczepionki obarczone jest ryzykiem, a przecież za bezpieczeństwo szczepienia odpowiada lekarz. Tym samym obecny system prawny czyni lekarza odpowiedzialnym za sytuację na którą nie ma wpływu. Stąd często lekarz ma poważny dylemat, gdy ma podać szczepionkę, której bezpieczeństwa nie jest pewny.
- Tak więc zmiana regulacji prawnych w konsekwencji spowodowała dramatyczny spadek szczepień zalecanych, w tym również przeciwko grypie - mówi Jacek Krajewski. - Tracą na tym wszyscy: pacjenci, przychodnie oraz budżet państwa. A korzysta niewątpliwie wirus grypy, który jak donoszą statystyki z ostatniej chwili, ma się świetnie. Warto by eksperci ministerstwa zdrowia zastanowili się czy nie powrócić do poprzedniego stanu prawnego – dodaje Krajewski.
Na szczególnie ciężki przebieg infekcji narażone są osoby z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, układu krążenia, przewlekłą niewydolnością nerek, niedoborami odpornościowymi ( w tym AIDS), a także osoby po 65 roku życia, kobiety w ciąży, dzieci od 6 miesiąca do 18 roku życia i osoby przebywające w skupiskach takich jak Domy Pomocy Społecznej czy Domy Dziecka.
Wzmożona ilość powikłań grypowych i konieczność ich leczenia w warunkach szpitalnych, powoduje zwiększenie kosztów leczenia tych chorych. Dodatkowy wzrost kosztów leczenia wynika z zakażenia grypą pacjentów hospitalizowanych z innego powodu , co powoduje dodatkowe komplikacje w przebiegu choroby oraz wydłużenie okresu hospitalizacji pacjenta.
Wzmożona ilość zachorowań na grypę to poważne finansowe obciążenie dla systemu ochrony zdrowia. Według Ośrodka ds. Grypy Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego średnio raz na 3 lata grypa przybiera postać epidemii o zasięgu ogólnokrajowym. Zatem aktualny stan nie powinien stanowić zaskoczenia, za następne 3 lata czeka nas podobna sytuacja.
Najskuteczniejszym sposobem ochrony przed grypą są szczepienia profilaktyczne. Jednak szczepienie chroni przed grypą tylko przez jeden sezon. Aby parasol ochronny działał , w każdym kolejnym roku trzeba zaszczepić się na nowo. Niestety, ilość zaszczepionych osób jest znikoma.
Do niedawna wydawało się, że lekarze poz wypracowali sprawnie funkcjonujący system szczepień zalecanych. Przychodnie kupowały w hurtowniach szczepionki (w tym również przeciwko grypie). Pacjenci zgłaszający się do przychodni byli informowani przez lekarza o potrzebie szczepienia, a po wyrażeniu zgody na szczepienie i poniesienie jego kosztu (szczepienia zalecane, w odróżnieniu od obowiązkowych, nie są dla bezpłatne), później następowało badanie kwalifikacyjne do szczepienia i samo szczepienie. Zarówno szczepionki do szczepień obowiązkowych jak i zalecanych przechowywane były na terenie przychodni w lodówkach, a parametry przechowywania skrupulatnie monitorowane. Proces szczepienia był nie tylko wygodny dla pacjenta, ale również bezpieczny.
- Niestety, wypracowany system szczepień zalecanych legł w gruzach po wprowadzeniu przepisów prawnych w tym zakresie, które zaczęły obowiązywać od 2009 roku – mówi lekarz rodzinny Małgorzata Stokowska – Wojda z Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Poradnia nie może zatem kupić szczepionek, by zaszczepić swoich pacjentów. Tymczasem, z doświadczenia wiadomo, że wykupiona w aptece szczepionka przechowywana jest przez pacjenta często niezgodnie z zaleceniami.
- Nie rzadko bywa pozostawiona w samochodzie w mróz, lub przechowywana na szafie do następnego dnia – dodaje Małgorzata Stokowska - Wojda. - Pacjent często nie zdaje sobie sprawy z takiego działania. Podanie nieprawidłowo przechowywanej szczepionki obarczone jest ryzykiem, a przecież za bezpieczeństwo szczepienia odpowiada lekarz. Tym samym obecny system prawny czyni lekarza odpowiedzialnym za sytuację na którą nie ma wpływu. Stąd często lekarz ma poważny dylemat, gdy ma podać szczepionkę, której bezpieczeństwa nie jest pewny.
- Tak więc zmiana regulacji prawnych w konsekwencji spowodowała dramatyczny spadek szczepień zalecanych, w tym również przeciwko grypie - mówi Jacek Krajewski. - Tracą na tym wszyscy: pacjenci, przychodnie oraz budżet państwa. A korzysta niewątpliwie wirus grypy, który jak donoszą statystyki z ostatniej chwili, ma się świetnie. Warto by eksperci ministerstwa zdrowia zastanowili się czy nie powrócić do poprzedniego stanu prawnego – dodaje Krajewski.