Profesor Kaźmierczak o „marzeniu” kardiologów, którzy zajmują się stymulacją serca

Udostępnij:
Tradycją "Top Medical Trends" jest to, że eksperci z różnych dziedzin medycyny przedstawią nowe trendy, doniesienia naukowe i osiągnięcia. Prof. Jarosław Kaźmierczak, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii zaprezentuje wykład – „Co nowego w kardiologii?”. Mowa będzie m.in. o wchodzących w życie nowościach technologicznych w kardiologii.
Profesor w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” mówi także jak wypada polska kardiologia na tle kardiologii europejskiej oraz czego można życzyć tej dziedzinie w 2016 i na przyszłość.

Na czym skupi pan swoje wystąpienie, czego dowiedzą się słuchacze?
Skupię się na dwóch elementach, tj., co nowego w aspekcie potrzeb zdrowotnych w polskiej kardiologii; co stanowi największy problem, w kontekście epidemiologicznym, w chorobach serca – jakim wyzwaniom musimy sprostać, zarówno pod względem medycznym, jak i administracyjnym sytemu ochrony zdrowia. Będę także mówił o pojawiających się i wchodzących w życie nowościach technologicznych w kardiologii. Wynikają one zarówno z postępu wiedzy o chorobach, jak i dużego postępu technologicznego. Nowości technologiczne pozwalają na coraz lepsze, bardzie skuteczne leczenie wielu schorzeń kardiologicznych.

Zwrócę uwagę na ostre zespoły wieńcowe – zawały serca, choroba niedokrwienna, miażdżyca tętnic wieńcowych. W aspekcie nowości powiem o nowych technologiach stentów, m.in. o stentach bioresorbowalnych, które „rozpuszczają się” w organizmie. Według mnie to przyszłość, która zaczyna wkraczać w nasze progi. Do tej pory stosowaliśmy metalowe stenty, które nie dopuszczały do zawężeń naczyń. Zaś bioresorbowalne, po upływie około dwóch lat, rozpuszczają się.
Powiem też o „marzeniu” kardiologów, którzy zajmują się stymulacją serca. Chodzi o stymulatory bez elektrod. Są niewielkie – ich długość to około 2,2 cm, a średnica około 5 mm. Kształtem przypominają dużą kapsułkę, która przyczepiana jest do wewnętrznej ściany serca i pełni rolę stymulatora. W Polsce przeprowadzono już klika takich zabiegów, m.in. niedawno w Poznaniu i Zabrzu. O takiej technologii marzyliśmy od dawna. Według mnie, to początek nowej ery stymulacji serca.

Wspomnę także o bezoperacyjnym leczeniu wad serca, tj. o przezskórnym wszczepianiu zastawek bez konieczności rozcinania klatki piersiowej. Wprowadza się je poprzez nakłucie w pachwinie kierując cewnik do serca. Dzięki temu, że jest to mało inwazyjna metoda, można pomóc także chorym, których nie da się leczyć kardiochirurgicznie, z uwagi na ogólny stan zdrowia. Odniosę się również do podskórnych defibrylatorów oraz tzw. kamizelek defibrylacyjnych. Pozwalają uniknąć u części chorych wszczepiania na stałe urządzeń wspomagających. Pozwalają na bezpieczne przeprowadzenie pacjenta przez okres największego zagrożenia np. po zawale serca – zwykle to około 90 dni – kiedy mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca. Zależy nam, by w taki sposób móc zabezpieczać określoną grupę chorych po zawale. Po 90 dniach dokonywano by analizy czy wymagają stałego wszczepienia defibrylatora serca czy też nie. Co ważne, pozwoliłoby to także na uniknięcie tzw. niepotrzebnych wszczepień np. u pacjentów, którzy mają małe ryzyko wystąpienia powikłań po zawale serca. Przełożyłoby się to z kolei na oszczędności w systemie ochrony zdrowia. Kamizelki takie są stosowane w Polsce, ale w programie badawczym. Są zarejestrowane w naszym kraju, jednak nie są powszechnie dostępne, nie można ich kupić. W Niemczech znajdują się w koszyku świadczeń, ale pamiętajmy, że kraj ten ma znacznie więcej pieniędzy przeznaczonych na jednego pacjenta.

Krótko powiem o lekach, choć w tym przypadku nie ma wielkiego postępu. Trzeba pamiętać o tym, że znalezienie nowego, skutecznego leku jest trudne, wymaga olbrzymich nakładów finansowych.

Jak wypada polska kardiologia na tle kardiologii europejskiej? W jakim miejscu jesteśmy?
Trudno określić jedno numeryczne miejsce, bowiem wymagałoby to ustalenia określonych kryteriów. Niemniej nie jest źle. Przykładowo w leczeniu ostrego zawału serca angioplastyką – stoimy bardzo wysoko. Nieco gorzej jest w dziedzinie wszczepiania przezskórnych zastawek. Technologia ta wciąż jest droga z uwagi na to, że jest nowa. Sądzę, iż za kilka lat metoda ta będzie w Polsce stosowana częściej. Z czasem każda technologia tanieje, ponieważ staje się coraz szerzej stosowana, mijają ochrony patentowe itp. W przypadku stymulatorów serca, nie mamy sobie nic do zarzucenia. Mamy pełne zabezpieczenie dla każdego pacjenta, który tego potrzebuje. Bardzo wysoko stoimy także w operacjach kardiochirurgicznych. Kardiologia dziecięca także ma się dobrze. W większości dzieci są zaopatrzone w stosunku do potrzeb. W wyjątkowych, rzadkich wadach stawiamy na wyspecjalizowane ośrodki – jeden, dwa w Europie. To praktyka również innych krajów, aby leczyć w miejscach, które specjalizują się w wąskich dziedzinach i robią to najlepiej. Dlatego w tym zakresie współpraca układa się na międzynarodowym szczeblu.

Czego można życzyć polskiej kardiologii w 2016 i na przyszłość z uwagi na wyzwania, jakie przed nią stoją – np. starzejące się społeczeństwo?
Po pierwsze szerszego wprowadzania nowych technologii, o których wspomniałem wcześniej. Ważne by były one tańsze, bowiem wówczas będą bardziej dostępne. Życzyłbym także, aby nie było rewolucji uwarunkowanych politycznie zarówno w kardiologii, jak i szeroko rozumianej medycynie. Wszystkim lekarzom i pacjentom życzyłbym, aby była lepsza metoda oceny jakości leczenia – by nie liczyła się ilość, ale i jakość. By jakość przekładała się na finansowanie. Do ośrodków, które lepiej leczą, mają lepszą jakość usług, lepsze efekty, są innowacyjne powinno iść większe finansowanie. Jakość winna przekładać się na finanse.

Życzenie na przyszłość, to referencyjność ośrodków. Te, które leczą „trudniejszych” pacjentów, przeprowadzają bardziej skomplikowane zabiegi, a co za tym idzie droższe, były lepiej finansowane.
Potrzebne są także większe nakłady na profilaktykę, aby móc szerzej uświadamiać społeczeństwo, jak dbać o zdrowie. Trzeba aktywnie walczyć m.in. z nadwagą, która ma przełożenie także się na choroby kardiologiczne. W Polsce mamy większą zapadalność na choroby serca, niż na zachodzie, szczególnie w grupie młodych osób. Ustawia o zdrowiu publicznym, która zakłada również wielofalowe działania profilaktyczne, to krok w dobrą stronę.

Rozmawiała Kamilla Gębska

Więcej na temat konferencji "Top Medical Trends" można przeczytać na stronie wydarzenia: "Top Medical Trends 2016"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.