Profesor Krzakowski: W krajach rozwiniętych śmiertelność wśród chorych na raka jelita grubego spada. W Polsce jest inaczej
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 14.11.2018
Źródło: MK/KL
Tagi: | Maciej Krzakowski, Jarosław Reguła, Małgorzata Gałązka-Sobotka, Małgorzata Wełnicka-Jaśkiewicz, Sławomir Gadomski, Andrzej Jacyna, jelito grube, wizja, Wizja Zdrowia |
– W większości krajów rozwiniętych, choć liczba zachorowań na raka jelita grubego wzrasta, to spada śmiertelność. W Polsce tak się nie dzieje – powiedział prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej, i odpowiedział na pytanie, co zrobić, aby poprawić sytuację chorych i tym samym współczynniki.
Podczas sesji "Wizja kompleksowego zarządzania chorobą na przykładzie raka jelita grubego" profesor Jarosław Reguła, konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii, przyznał, że przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje w starzejącym się społeczeństwie. - Z drugiej strony w naszym kraju wiele do życzenia pozostawia tzw. kompleksowe zarzadzanie chorobą – począwszy od edukacji na temat możliwych przyczyn, poprzez profilaktykę, diagnostykę, leczenie chirurgiczne, systemowe, radioterapię i farmakoterapię, rehabilitację oraz obserwację pacjenta po przebytym leczeniu – wyliczała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarzadzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. Tymczasem prof. Reguła zapewniał, że na każdym etapie można poprawić wyniki leczenia, można mierzyć każdy z elementów, choć efekty końcowe będą widoczne dopiero po latach.
Co najbardziej szwankuje?
Choć, jak podkreślał prof. Reguła, nie można mieć pretensji do społeczeństwa, że zachowuje się w określony sposób (bo przyczyną pewnych zachowań może być brak zaufania do służby zdrowia), to jednak poraża niska zgłaszalność na badania przesiewowe. Według danych przytoczonych przez prof. Małgorzatę Wełnicką-Jaśkiewicz z Kliniki Onkologii i Radiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wynosi ona zaledwie 16%. Tymczasem, jak podkreślała prof. Wełnicka-Jaśkiewicz, kolonoskopia nie tylko pozwala na wczesne wykrycie choroby, której wyleczenie w takiej sytuacji lepiej rokuje, ale również zapobiega jej pojawieniu się poprzez możliwość usunięcia polipów, z których rozwija się rak. Czy rzeczywiście nie mamy zaufania do lekarzy, czy może zawodzi system zaproszeń na badania przesiewowe? A może, jak wskazuje Iga Rawicka z Europa Colon Polska, przyczyną jest to, że NFZ finansuje zaledwie 20% kolonoskopii w znieczuleniu?
– Nie zawsze adresy, pod które wysyłane są zaproszenia, faktycznie odpowiadają miejscu zamieszkania zapraszanego, czyli de facto resort administracji nic nie wie o obywatelach – mówił prof. Reguła. – Udało się potwierdzić adres zaledwie 43% osób zaproszonych na badania, z czego większość przyznała, że otrzymała listy. Jednak 70% z tych osób stwierdziło, że nic nie zrobiło z zaproszeniem, a 15% miało trudności w kontakcie z ośrodkiem przeprowadzającym badania. Po przekazaniu ulotki informacyjnej o badaniu jedynie 13% zaproszonych wykonało kolonoskopię, a aż 47% zrobiło to po kilkuminutowej rozmowie z lekarzem POZ – dodał.
Najważniejszy dla późniejszego rokowania jest dobrze wykonany zabieg chirurgiczny. Profesor Krzakowski przytoczył badania amerykańskie dotyczące raka odbytnicy, w których kluczowe okazało się kompleksowe podejście oraz fakt odbycia wielospecjalistycznego konsylium, bo wówczas jedynie nieliczni chorzy przechodzili zabieg nieradykalny, po którym rokowanie jest gorsze. – Chwała prezesowi NFZ za premiowanie ośrodków, które wykonują więcej zabiegów chirurgicznych – mówił prof. Krzakowski.
To ważne, bo doświadczenie ma podstawowe znaczenie dla dobrze wykonanego zabiegu. Jak wskazała Małgorzata Gałązka-Sobotka, w Polsce funkcjonują aż 424 ośrodki wykonujące zabiegi resekcji raka jelita grubego, a kompetencja do ich przeprowadzania powstaje na poziomie minimum 75 zabiegów rocznie. Ile ośrodków wykonuje tyle operacji? Jedynie 30, dalsze 16 jest na granicy.
– Chirurdzy są pewni siebie, ale głównym powodem, że pod względem jakości jesteśmy w ogonie Europy, jest to, że operujemy wszystko i wszędzie, a to najgorsze z możliwych rozwiązań – mówił Andrzej Jacyna, prezes NFZ. – Pewnych operacji na poziomie powiatu nie powinno się wykonywać, a takich przykładów są setki.
- Zaczęliśmy więc premiować liczbę wykonywanych zabiegów, co powinno zostać zapisane w postaci norm w rozporządzeniach koszykowych. Jeżeli chirurg chce operować, może to robić w ośrodku należącym do sieci, a szpital powiatowy to miejsce, gdzie załatwia się problemy doraźne, prostsze, a nie planowane, duże zabiegi. W latach siedemdziesiątych ta zasada była przestrzegana – zauważył.
– Teraz jest czas na realizację projektów, w tym pilotażu skoordynowanej opieki onkologicznej, choć to nie rozwiąże wszystkich problemów – mówił Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. – Dużo zależy od jakości i chcemy ją poprawiać. Chorzy powinni wiedzieć, jaka jest jakość leczenia w poszczególnych ośrodkach. Onkologia jest rzeczywiście rozproszona. Nawet w resorcie różne departamenty odpowiadają za różne kwestie, takie jak profilaktyka czy leczenie. Na poziomie Ministerstwa Zdrowia też potrzebna jest koordynacja. Mechanizmy podejścia projektowego oferuje projekt ustawy o krajowej sieci onkologicznej – podsumował.
Sesja "Wizja kompleksowego zarządzania chorobą na przykładzie raka jelita grubego", która odbywał się podczas "Wizji Zdrowia", do obejrzenia poniżej:
Co najbardziej szwankuje?
Choć, jak podkreślał prof. Reguła, nie można mieć pretensji do społeczeństwa, że zachowuje się w określony sposób (bo przyczyną pewnych zachowań może być brak zaufania do służby zdrowia), to jednak poraża niska zgłaszalność na badania przesiewowe. Według danych przytoczonych przez prof. Małgorzatę Wełnicką-Jaśkiewicz z Kliniki Onkologii i Radiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wynosi ona zaledwie 16%. Tymczasem, jak podkreślała prof. Wełnicka-Jaśkiewicz, kolonoskopia nie tylko pozwala na wczesne wykrycie choroby, której wyleczenie w takiej sytuacji lepiej rokuje, ale również zapobiega jej pojawieniu się poprzez możliwość usunięcia polipów, z których rozwija się rak. Czy rzeczywiście nie mamy zaufania do lekarzy, czy może zawodzi system zaproszeń na badania przesiewowe? A może, jak wskazuje Iga Rawicka z Europa Colon Polska, przyczyną jest to, że NFZ finansuje zaledwie 20% kolonoskopii w znieczuleniu?
– Nie zawsze adresy, pod które wysyłane są zaproszenia, faktycznie odpowiadają miejscu zamieszkania zapraszanego, czyli de facto resort administracji nic nie wie o obywatelach – mówił prof. Reguła. – Udało się potwierdzić adres zaledwie 43% osób zaproszonych na badania, z czego większość przyznała, że otrzymała listy. Jednak 70% z tych osób stwierdziło, że nic nie zrobiło z zaproszeniem, a 15% miało trudności w kontakcie z ośrodkiem przeprowadzającym badania. Po przekazaniu ulotki informacyjnej o badaniu jedynie 13% zaproszonych wykonało kolonoskopię, a aż 47% zrobiło to po kilkuminutowej rozmowie z lekarzem POZ – dodał.
Najważniejszy dla późniejszego rokowania jest dobrze wykonany zabieg chirurgiczny. Profesor Krzakowski przytoczył badania amerykańskie dotyczące raka odbytnicy, w których kluczowe okazało się kompleksowe podejście oraz fakt odbycia wielospecjalistycznego konsylium, bo wówczas jedynie nieliczni chorzy przechodzili zabieg nieradykalny, po którym rokowanie jest gorsze. – Chwała prezesowi NFZ za premiowanie ośrodków, które wykonują więcej zabiegów chirurgicznych – mówił prof. Krzakowski.
To ważne, bo doświadczenie ma podstawowe znaczenie dla dobrze wykonanego zabiegu. Jak wskazała Małgorzata Gałązka-Sobotka, w Polsce funkcjonują aż 424 ośrodki wykonujące zabiegi resekcji raka jelita grubego, a kompetencja do ich przeprowadzania powstaje na poziomie minimum 75 zabiegów rocznie. Ile ośrodków wykonuje tyle operacji? Jedynie 30, dalsze 16 jest na granicy.
– Chirurdzy są pewni siebie, ale głównym powodem, że pod względem jakości jesteśmy w ogonie Europy, jest to, że operujemy wszystko i wszędzie, a to najgorsze z możliwych rozwiązań – mówił Andrzej Jacyna, prezes NFZ. – Pewnych operacji na poziomie powiatu nie powinno się wykonywać, a takich przykładów są setki.
- Zaczęliśmy więc premiować liczbę wykonywanych zabiegów, co powinno zostać zapisane w postaci norm w rozporządzeniach koszykowych. Jeżeli chirurg chce operować, może to robić w ośrodku należącym do sieci, a szpital powiatowy to miejsce, gdzie załatwia się problemy doraźne, prostsze, a nie planowane, duże zabiegi. W latach siedemdziesiątych ta zasada była przestrzegana – zauważył.
– Teraz jest czas na realizację projektów, w tym pilotażu skoordynowanej opieki onkologicznej, choć to nie rozwiąże wszystkich problemów – mówił Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. – Dużo zależy od jakości i chcemy ją poprawiać. Chorzy powinni wiedzieć, jaka jest jakość leczenia w poszczególnych ośrodkach. Onkologia jest rzeczywiście rozproszona. Nawet w resorcie różne departamenty odpowiadają za różne kwestie, takie jak profilaktyka czy leczenie. Na poziomie Ministerstwa Zdrowia też potrzebna jest koordynacja. Mechanizmy podejścia projektowego oferuje projekt ustawy o krajowej sieci onkologicznej – podsumował.
Sesja "Wizja kompleksowego zarządzania chorobą na przykładzie raka jelita grubego", która odbywał się podczas "Wizji Zdrowia", do obejrzenia poniżej: