Projekt w Sejmie: czy walka z alkoholizmem doprowadzi do… powrotu melin?

Udostępnij:
Ograniczenie liczby sklepów, w których kupić można alkohol, zakaz handlowania nim w nocy, czyli od 22 do 6 rano, a nawet w niektóre dni zakładają dwa projekty, złożone do Sejmu przez posłów PiS oraz PO. Zgadza się rząd, zgadza opozycja, ale to nic nie da – przestrzegają terapeuci.
Propozycje zmian nie podobają się nie tylko zwolennikom liberalnych zasad funkcjonowania gospodarki, ale też na przykład osobom, które z racji swojej profesji mają bliski kontakt z alkoholikami. - Jeśli ktoś pije i ma ochotę się napić, to żadne zakazy nic nie pomogą. Tacy ludzie świetnie znajdą drogę do melin, które zaczną rosnąć jak grzyby po deszczu. Już to zresztą kiedyś mieliśmy - mówi Jacek Kosiec, radomski terapeuta uzależnień.

Jego zdaniem jest wiele innych argumentów przeciwko zakazom, w tym gospodarczych i zdrowotnych. - Jeśli zakaz zostanie wprowadzony, to od razu wzrośnie mocno sprzedaż cukru, a także zaczną zbijać fortuny ludzie zajmujący się sprzedażą alkoholu nieznanego pochodzenia - uważa Jacek Kosiec.

Skąd pomysł na zakaz sprzedaży wódki nocą? Sugerują to, zdaniem posłów, statystyki, według których Polska należy do liderów pod względem liczby placówek handlowych oferujących alkohol. Szacuje się, że mamy jeden sklep na 300 mieszkańców, czyli czterokrotnie więcej niż sugerują to normy Światowej Organizacji Zdrowia. Z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wynika, że Polak wypija rocznie 10,3 litra czystego alkoholu. Co dziesiąty Polak ma problemy związane z nadużywaniem alkoholu.

Czy ograniczenie nocnej sprzedaży, liczby sklepów, a nawet ustanowienie specjalnych dni bez trunków pomoże nam w zachowaniu trzeźwości? Zdaniem eksperta, jest to wątpliwe. - Jeśli ktoś chce pić, będzie to robił niezależnie od przeszkód, jakie piętrzyły mu się będą pod nogami. Trzeźwość nie polega przecież na usuwaniu pokus, lecz świadomym wyborze pić czy nie pić, a jeśli tak to ile, gdzie i kiedy. Dlatego na pewno wszelkie obostrzenia w zakresie liczby sklepów czy godzin sprzedaży alkoholu wprowadzone przepisami nie przyniosą skutków dla tych ludzi, którzy pić po prostu chcą - mówi Martyna Kaleta-Kupiecka, psychiatra.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.