Przez zamieszanie płacimy więcej za leki

Udostępnij:
Jeżeli lekarz przepisuje lek zgodnie ze swoją wiedzą i doświadczeniem, lecz poza tzw. wskazaniami rejestracyjnymi, nie może wypisać go ze zniżką. W przeciwnym razie podczas kontroli z NFZ nienależną refundację musi zwrócić z własnej kieszeni. Pakiet ustaw refundacyjnych i wykonawcze rozporządzenia Ministra Zdrowia wprowadził w tym zakresie wyraźne zamieszanie w systemie ochrony zdrowia. Zamieszanie, za które, jak zwykle w takich sytuacjach, płaci pacjent z własnej kieszeni.
Jednym z najgłośniej komentowanych przez środowisko lekarskie przepisów, była konieczność ordynowania leków nie zgodnie z wiedzą medyczną, tylko zgodnie ze wskazaniami rejestracyjnymi preparatu. Bez względu na fakt, że dany lek może być stosowany w przypadku różnych schorzeń, jego refundacja - ustalona w obwieszczeniu ministra zdrowia - obejmuje wyłącznie sytuację stosowania go tylko w określonych i wskazanych (zgodnie z rejestracją) przypadkach.

Najbardziej kontrowersyjną pod względem refundacji grupą leków są antybiotyki. Według wytycznych towarzystw lekarskich, leczenie chorób infekcyjnych rozpoczyna się na podstawie danych empirycznych, czyli zgodnie z naszą wiedzą i doświadczeniem – tłumaczy lekarz rodzinny Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Tylko w szczególnych przypadkach, gdy leczenie jest nieskuteczne, konieczne są badania identyfikujące drobnoustrój sprawczy - tzw. posiew. - Nie jest to łatwa operacja. Ośrodki referencyjne są w stanie określić przyczynę zapalenia płuc w ok. 60%, cała reszta wywołana jest przez NN, czyli czynnik nieznany – dodaje Krajewski.

Większość antybiotyków według wskazań rejestracyjnych można zastosować w określonych chorobach wywołanych przez określone drobnoustroje wrażliwe na ten preparat.
- Z tych przepisów wynika, że antybiotyk ze zniżką można wypisać pacjentowi dopiero po wykonaniu posiewu i antybiogramu – tłumaczy Małgorzata Stokowska – Wojda, lekarz rodzinny z Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

W prasie medycznej coraz częściej pojawiają się wypowiedzi ekspertów w zakresie ochrony zdrowia wyrażających oburzenie dla tej sytuacji, a nawet nawołujących do bojkotu nonsensownego zapisu. Wprawdzie NFZ upublicznił własny pogląd i stanowisko, że nie będzie karał lekarzy za refundowane antybiotyki, jednak zapis prawny stanowi inaczej i nadal obowiązuje. W związku z tym - postępowanie według logiki i wiedzy medycznej jest jednocześnie wbrew prawu.

- Najprostszym rozwiązaniem byłaby zmiana niefortunnego sformułowania – mówi Jacek Krajewski. - Przecież problem, który minister zdrowia swoim rozporządzeniem stworzył, może kolejnym rozporządzeniem zlikwidować. Nie tylko może, a powinien…
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.