Puacz po spotkaniu z Szumowskim: Było merytoryczne. Przedstawiliśmy postulaty
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 29.01.2018
Źródło: KL, KIDL
Tagi: | Elżbieta Puacz |
Minister zdrowia spotkał się z przedstawicielami samorządu zawodowego diagnostów laboratoryjnych. - Przedstawiliśmy problemy i oczekiwania środowiska, między innymi te dotyczące statusu zawodowego, specjalizacji i wynagrodzeń - podała Elżbieta Puacz, prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych.
Elżbieta Puacz przyznała, że atmosfera spotkania była dobra, a minister wysłuchał postulatów diagnostów.
Te dotyczą między innymi określenia ich roli w systemie. Chodzi na przykład o opracowanie wytycznych dotyczących wykonywania świadczeń, czyli określenie wymogu możliwości współpracy na wybranych oddziałach z diagnostą laboratoryjnym z tytułem specjalisty, by można było konsultować z nim kwestie doboru badań laboratoryjnych, czy też analizy i interpretacji otrzymanych wyników. - W wymogach dotyczących realizacji świadczeń gwarantowanych zapomniano o zapewnieniu współpracy lekarza z diagnostą laboratoryjnym w opiece nad pacjentem - wskazała Puacz i przyznała, że z powodu braku jasnych przepisów, absolwenci niezwykle trudnych i ciężkich medycznych studiów na kierunku analityka medyczna, na których są przygotowani nie tylko do wykonywania badań, ale przede wszystkim do bliskiej współpracy z lekarzem i do udziału w opiece nad pacjentem, traktowani są najczęściej jako operatorzy aparatury medycznej, niezbędni jedynie do autoryzacji wyników.
Wśród postulatów diagnostów jest ograniczenie dostępu do zawodu diagnosty laboratoryjnego, by byli to jedynie absolwenci kierunków medycznych, a nie, na przykład, kierunków przyrodniczych.
Diagności chcieliby także zwiększenia płac.
- Nie może być tak, że osoba z dużą wiedzą medyczną zarabia na rękę 1,8 tys. zł - zaznaczyła Puacz. Potrzebna jest ponadto gwarancja finansowania szkoleń specjalizacyjnych ze środków resortu zdrowia. Obecnie diagności muszą pokrywać je sami, a koszty - jak podkreślają - są niemałe, bo od 15 do 40 tys. zł w zależności od dziedziny medycyny laboratoryjnej.
Te dotyczą między innymi określenia ich roli w systemie. Chodzi na przykład o opracowanie wytycznych dotyczących wykonywania świadczeń, czyli określenie wymogu możliwości współpracy na wybranych oddziałach z diagnostą laboratoryjnym z tytułem specjalisty, by można było konsultować z nim kwestie doboru badań laboratoryjnych, czy też analizy i interpretacji otrzymanych wyników. - W wymogach dotyczących realizacji świadczeń gwarantowanych zapomniano o zapewnieniu współpracy lekarza z diagnostą laboratoryjnym w opiece nad pacjentem - wskazała Puacz i przyznała, że z powodu braku jasnych przepisów, absolwenci niezwykle trudnych i ciężkich medycznych studiów na kierunku analityka medyczna, na których są przygotowani nie tylko do wykonywania badań, ale przede wszystkim do bliskiej współpracy z lekarzem i do udziału w opiece nad pacjentem, traktowani są najczęściej jako operatorzy aparatury medycznej, niezbędni jedynie do autoryzacji wyników.
Wśród postulatów diagnostów jest ograniczenie dostępu do zawodu diagnosty laboratoryjnego, by byli to jedynie absolwenci kierunków medycznych, a nie, na przykład, kierunków przyrodniczych.
Diagności chcieliby także zwiększenia płac.
- Nie może być tak, że osoba z dużą wiedzą medyczną zarabia na rękę 1,8 tys. zł - zaznaczyła Puacz. Potrzebna jest ponadto gwarancja finansowania szkoleń specjalizacyjnych ze środków resortu zdrowia. Obecnie diagności muszą pokrywać je sami, a koszty - jak podkreślają - są niemałe, bo od 15 do 40 tys. zł w zależności od dziedziny medycyny laboratoryjnej.