Rynek farmaceutyczny czeka trzęsienie ziemi czy normalność?

Udostępnij:
– Wejście w życie ustawy refundacyjnej w obecnym kształcie spowoduje załamanie rynku, istne trzęsienie ziemi – uważa Andrzej Stachnik, prezes Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych. Jak wynika z jego wyliczeń konieczność przeceny cen leków po 1 stycznia 2012 roku (kiedy ustawa ma wejść w życie) spowoduje straty hurtowników w wysokości 45 mln zł. A ma być to wierzchołek góry.
– Pamiętajmy, że dziś apteki korzystają często z rabatów, kredytów kupieckich udzielanych im przez hurtownie, ustawa tego zabrania, a to oznacza, że długi aptek pociągną hurtowników za sobą – dodawał Stachnik. – Trudno zrozumieć dlaczego to hurtownicy mają ponieść koszty wprowadzenia tej ustawy.

Warto przypomnieć, że ponad 13 tysięcy aptek funkcjonujących w Polsce jest obsługiwanych przez 10 największych hurtowni, mających 92 proc. rynku.
Odnosząc się do afery lekowej (pisaliśmy o niej) Stachnik podkreślał, że nie dotyczy ona hurtowni zrzeszonych w związku.
– Ten proceder trwa od lat – tłumaczył. – Ale jeśli spadnie rentowność hurtowni, a po obniżce marż spadnie na pewno, to pokusa będzie większa.

Z kolei Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, bronił zapisów ustawy refundacyjnej.
– To nie jest normalne żeby lek refundowany, czyli taki do którego wszyscy dopłacamy, podlegał grze rynkowej – mówił wprost. – Koniec z lekami za grosz, czy losowaniem wycieczek, które jedynie sztucznie zawyżają popyt na leki.

Przypomniał też, że sztywne ceny i marże obowiązują w wielu europejskich krajach.
Chociaż – jak podkreślał – izba aptekarska ma zastrzeżenia do zapisów ustawy refundacyjnej to jest przekonany, że powinna ona wejść w życie i to jak najszybciej. A błędy jakie zawiera da się z czasem wyprostować.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.