Sieciowa reforma: czy pacjenci stracą swoje miejsca w kolejkach

Udostępnij:
Po wprowadzeniu sieci i stracie kontraktów przez liczne podmioty cały mozolnie tworzony miesiącami system „sprawiedliwych” kolejek straci rację bytu. Czy miejsce w kolejce przepadnie?
Resort zapewnia, że nie. Ale nie bardzo potrafi wyjaśnić jakim sposobem chce do tego doprowadzić. Wiadomo natomiast, że część podmiotów, do których dzisiaj ustawiają się kolejki straci finansowanie. Pacjenci w ten sposób odprawieni z kwitkiem trafią do jednostek publicznych, które finansowanie zachowają.

A tam – też kolejki, też problemy. Trzeba będzie nowych pacjentów wpleść w stare, zastane i obecne już dziś kolejki. Jeżeli zatem firmy z sieci nie podwoją wysiłków i nie zaczną udzielać większej liczby świadczeń – kolejki urosną. Co się wtedy stanie? Zapytaliśmy ekspertów.

Rafał Janiszewski, właściciel kancelarii doradczej:

- W teorii wszystko się dopina. W świetle przepisów gdy podmiot kończy działalność, albo rezygnuje z prowadzenia części działalności – wystawia pacjentowi zaświadczenie, w które zawiera między innymi planowany termin udzielenia świadczenia. Pacjent z tym zaświadczeniem idzie do innego podmiotu, który powinien mu wyznaczyć miejsce w kolejce nie gorsze niż miał poprzednio.

Tyle teoria. A praktyka? Cóż nowo - wybrany szpital będzie musiał na nowo poustawiać swoją listę oczekujących, obsłużyć zwiększoną liczbę pacjentów. Czy będzie miał odpowiednie moce i środki na to przeznaczone? Czy zostanie dodatkowo wynagrodzony za zwiększenie wysiłków i liczby udzielanych świadczeń? Tego nie wiemy, ale obawiać się należy, że nie wszystko przebiegnie tak gładko jak wyobraża to sobie dziś resort.

Zwracam uwagę na jeszcze jeden aspekt związany z prowadzeniem tzw. list oczekujących. Posłużę się przykładem endoprotez. Dziś pacjent figuruje na przynajmniej dwóch listach oczekujących. Pierwszej – do operacji wszczepienia. Drugiej – do rehabilitacji. Po wprowadzeniu koordynowanej opieki pozostanie na jednej liście – do samego zabiegu wraz koordynowaną opieką, czyli m.in. rehabilitacją. Znikną listy oczekujących na rehabilitację, co można będzie propagandowo jako sukces. Ale obawiam się, że faktycznie kolejki do rehabilitacji i tak pozostaną, tyle, że już nie będą oficjalnie rejestrowane na listach oczekujących.


Tomasz Pęcherz, prezes fundacji Watch Health Care
- W tej chwili trudno przewidzieć co po wejściu ustawy sieciowej naprawdę się stanie z kolejkami, które narosły przez ostatnie lata.

Wiemy, że w ustawie miał być wprowadzony mechanizm, który w teorii powinien zagwarantować, że dostęp pacjenta z kolejki do świadczenia będzie w terminie nie późniejszym niż ten, na który świadczenie przewidywane jest na dzień dzisiejszy. Nie wiemy natomiast jak ten mechanizm zadziała w praktyce. A jeżeli potrzebne będą korekty – to w jakim kierunku pójdą.

Sądzę, że wprowadzenie zasad koordynowanej opieki zdrowotnej powinno z natury rzeczy kolejki skróci. Niestety zdaje sobie sprawę z tego, że nie w każdym zakresie i nie każdej specjalności. Jako prezes fundacji WHC mogę obiecać, że sprawę będziemy monitorować i w razie potrzeby – alarmować.

Oprac. Bartłomiej Leśniewski
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.