Stało się: pielęgniarki pokłóciły się między sobą

Udostępnij:
Myliłby się ten, kto domyślałby się, że pielęgniarki szpitalne pokłóciły się z tymi z POZ, te lepiej wynagradzane, z tymi mniej. Oś sporu jest zupełnie inna, bo polityczna. Trwa wojna na listy otwarte między Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych a reprezentującą pielęgniarki sekcją Solidarności.
Obie strony wyrzucają sobie nawzajem próby rozbicia środowiska pielęgniarskiego. Zaczęła Solidarność, która od pół roku ma żal do OZZPiP, że to właśnie ten związek jesienią ub. r. wywalczył z ówczesnym ministrem zdrowia, Marianem Zembalą (PO) podwyżki dla tej grupy zawodowej. A do negocjacji przystąpił samodzielnie, bez oglądania się na Solidarność.

Zadawniony konflikt odżył teraz. -Przedstawiciele strony rządowej ze zdziwieniem przyjęli kolejną inicjatywę OZZPIP oraz OZZL mającą na celu rozbicie środowiska związkowego – napisała w połowie marca w ostrym piśmie Solidarność, krytykując projekt wszczęcia protestu, mającego doprowadzić do podwyżek w sektorze służby zdrowia. Projekt sygnował OZZPiP i dziewięć innych medycznych organizacji związkowych. - Proponowanie alternatywnych rozwiązań poza ustawowymi instytucjami dialogu społecznego, bez udziału reprezentatywnych central związkowych jest kolejnym krokiem zmierzającym do podsycania konfliktów. Uzurpowanie sobie prawa do decydowania za innych spotkało się dzisiaj z ostrą krytyką – pisze „Solidarność”.

Równie ostro we wtorek odpowiedział OZZPiP. Wypomniał Solidarności kontestowanie podwyżek wywalczonych przez pielęgniarki w negocjacjach z Marianem Zembalą (na dowód OZZPiP przytacza odpowiednie stanowiska „Solidarności”).

Dalej OZZPiP broni idei współpracy z innymi organizacjami reprezentującymi zawody medyczne. I wyrzuca Solidarności brak skuteczności.

- Dlaczego w naszym projekcie nie chce uczestniczyć NSZZ SOLIDARNOŚĆ Sekretariat Ochrony Zdrowia? – pyta OZZPiP. -Dlaczego torpeduje takie inicjatywy? Dlaczego krytykuje to porozumienie skoro sama w 2015r. nie potrafiła wywalczyć żadnych rozwiązań ogólnokrajowych w zakresie wzrostu wynagrodzeń, a OZZPiP – pomimo osamotnienia w negocjacjach i bez wsparcia – wynegocjował wzrosty wynagrodzeń, które już faktycznie funkcjonują, a we wzrostach tych partycypować mogą wszystkie pielęgniarki i położne, także te które są członkami NSZZ SOLIDARNOŚĆ SOZ? – pyta Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca OZZPiP.

Wojna na słowa trwa. A wynika z niej jedno: do negocjacji płacowych z obecnym kierownictwem resortu pójdą dwie grupy pielęgniarek. Każda z osobna. To nie wróży skuteczności w negocjacjach.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.