Swissmed zapowiada: w Warszawie chcemy być o 30 proc. drożsi niż w Gdańsku

Udostępnij:
Prywatny szpital Swissmed otworzył się wczoraj na Bródnie. Jej właściciel nie ukrywa, że liczy na kontrakt z NFZ. Opóźnia się otwarcie niepublicznego szpitala przy Goszczyńskiego. Lecznica na Mokotowie też chce leczyć chorych z Funduszu. Chętnych do publicznych pieniędzy przybywa, a tych w przyszłym roku będzie mniej niż teraz.
Wczoraj na Bródnie otwarto prywatny szpital Swissmed z 45 łóżkami i trzema salami operacyjnymi. Docelowo ma być tu wykonywanych 6 tys. zabiegów rocznie - pisze "Gazeta Wyborcza". Tyle ile teraz w gdańskiej placówce tej firmy. W budynku postawionym przy ul. św. Wincentego i wyposażonym za 60 mln zł są sale głównie dwu - i trzyłóżkowe, wszystkie z łazienkami i telewizorem plazmowym na ścianie. Pierwszych pacjentów szpital chce przyjąć w połowie października. - Mamy lekarzy, których pacjenci chcą się tu operować - podkreśla Roman Walasiński, prezes zarządu Swissmed Centrum Zdrowia SA.

Jednak na razie na sterowanych pilotem łóżkach będą mogli się położyć tylko chorzy, którzy sami zapłacą za leczenie. Placówka nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale będzie się o niego starać. - W szpitalu w Gdańsku, który działa od blisko ośmiu lat, mamy roczny kontrakt w wysokości ok. 26 mln zł. Liczymy, że część naszych usług w stolicy też sfinansuje publiczne ubezpieczenie - planuje prezes Walasiński. - Chodzi o operacje ortopedyczne, ginekologiczne, okulistyczne, onkologiczne i jednodniowe zabiegi z urologii i laryngologii.

Cennik nowego szpitala nie jest jeszcze gotowy. - Wystarczy do naszych cen z Gdańska dodać ok. 30 proc. - mówi Roman Walasiński. - W Warszawie są wyższe koszty pracy i administracji, stąd różnica
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.