Szpitale: kto nie w sieci, ten wyleci

Udostępnij:
- Aż 80 – 85 proc. nakładów na lecznictwo zamknięte dostaną szpitale, które zakwalifikujemy do sieci – deklaruje Piotr Gryza, wiceminister zdrowia. Te spoza sieci będą miały kłopoty z utrzymaniem. Bo środków na lecznictwo zamknięte - nie przybędzie.
Piotr Gryza podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy udzielił wywiadu „Menedżerowi Zdrowia”.

- Chcemy odejść od rozdrobnienia, nie chcemy kupować świadczeń w drobnych pakietach od dużej ilości podmiotów. Ten system się nie sprawdził. Chcemy postawić na podmioty sprawne i profesjonalnej – mówił.

Te skupione zostaną w tzw. sieci. By się do niej dostać trzeba spełnić szereg konkretnych warunków, z których najważniejszym jest posiadanie SOR lub Izby Przyjęć. – Takie, które dotychczas kontraktowały w tzw. trybie hospitalizacji – dodawał.

Czy wszechstronność się opłaci? Z pewnością. – Zamierzamy od 80 do 85 proc. środków przeznaczanych na lecznictwo zamknięte wydawać właśnie w sieci – zapewniał Piotr Gryza.

Sieciowe szpitale rozliczane mają być przede wszystkim ryczałtem – podstawą jego przyznanie ma być wykonanie świadczeń w roku poprzedzającym nadanie ryczałtu. Ryczałt obejmować miałby także świadczenia ambulatoryjne związane z zadaniami lecznictwa zamkniętego. – Oprócz tego tylko dla pewnego zakresu świadczeń ogłaszane byłyby konkursy – mówił wiceminister.

Oznacza to odejście od systemu kontraktowego. Konkursy pozostałyby jedynie narzędziem uzupełniającym.

Gryza zastrzegał przy tym, że proponowane zmiany nie spowodują znaczącego zwiększenia budżetu przeznaczonego na szpitale. Trzeba będzie więc obracać się w granicach dzisiejszej puli wydatków, co najwyżej lekko zwiększonej. Zmianą ma być jedynie sposób jej rozdziału na konkretne szpitale.

Rozmowa Marty Koblańskiej z Piotrem Gryzą do obejrzenia poniżej:
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.