Ustawa o jakości, czyli równanie w dół, a nie w górę

Udostępnij:
W poniedziałek Marek Tombarkiewicz przypomniał o tym, że rząd kończy pracę nad nową ustawą o jakości. Eksperci alarmują: - To krok wstecz.
Projekt założeń do tej regulacji został opublikowany w styczniu. Zgodnie z nim wszystkie publiczne placówki zdrowotne będą musiały uzyskać autoryzację, której kryteria zostaną określone w rozporządzeniu ministerstwo zdrowia (opracuje je nowo powołana Agencja do spraw Jakości Opieki Zdrowotnej i Bezpieczeństwa Pacjenta). Początkowo taką autoryzację będą musiały otrzymać jedynie szpitale. Jeśli nie to nie tylko wylecą z sieci, ale i stracą możliwość korzystania ze środków publicznych.

O komentarz poprosiliśmy ekspertów.

Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali:
- To nowe rozwiązanie zmienia sposób oceny jakości świadczeń. Martwi to, że choć będzie ono eliminowało najgorszych, nie będzie premiowało najlepszych. Nowy system przypomina sposobem działania wydawanie prawa jazdy. Jeżeli spełniasz minimalne wymagania – dostajesz autoryzację – i… to wszystko.

O wiele skuteczniejszy był system budowany poprzednio. Szpitale zainteresowane były w nim podnoszeniem jakości do poziomu maksymalnego (a nie tylko pilnowaniem, by jakość nie spadła poniżej minimum) po to, by uzyskiwać odpowiednie certyfikaty i akredytacje. To prawda, że ten system dopiero w Polsce się tworzył i jeszcze nie zafunkcjonował tak dobrze jak w krajach zachodnich. Ale nie powinniśmy rezygnować z jego budowy.

Krzysztof Kuszewski, ekspert ochrony zdrowia, b. wiceminister zdrowia:
- Proponowany system oceny jakości niesie ze sobą wszystkie wady, jakie niesie z sobą centralistyczny model kierowania ochroną zdrowia. Wpisuje się w obecnie forsowaną filozofię sprawowania rządów, ale na tym kończą się zalety nowego rozwiązania.

Przy takim sposobie oceny jakości nie unikniemy uznaniowości podejmowanych decyzji. Bo po pierwsze tej uznaniowości nie unikniemy przy formułowaniu kryteriów oceny, po drugie przy rozstrzyganiu wątpliwości. Uznaniowość z kolei uzależni mocniej niż to jest dzisiaj ocenę jakości od czynników politycznych. System oceny nie będzie też motywował do podnoszenia jakości, a jedynie do wypełniania warunków brzegowych.

Oprac. Bartłomiej Leśniewski
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.