W Senacie o innowacjach w medycynie ratunkowej
Trudno jest szybko zdiagnozować udar i odpowiedzieć na pytanie czy jest on niedokrwienny czy krwotoczny? A może to udar mimiczny albo TIA? A przecież w przypadku każdego udaru liczy się czas. Szybkiemu rozpoznaniu może służyć test, który jako pierwsza na świecie opracowała firma Randox. Składa się on z 8 biomarkerów i może dać odpowiedź na pytanie z jakim udarem mamy do czynienia.
W Senacie 26 listopada odbyła się w ramach Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia konferencja pod hasłem „Diagnostyczne i terapeutyczne innowacje w medycynie ratunkowej”. Objęła aż jedenaście zagadnień, zaprezentowanych w formie wykładów.
Konferencję zorganizowano z inicjatywy senator Agnieszki Gorgoń-Komor. Zaproszenie do udziału w tym wydarzeniu przyjęli między innymi, wiceminister zdrowia Marek Kos, krajowy konsultant w dziedzinie medycyny ratunkowej prof. Jerzy Robert Ładny, wiceminister Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Wiesław Leśniakiewicz oraz wielu specjalistów i ekspertów z zakresu medycyny ratunkowej.
– Innowacje wkraczają w obszar medycyny ratunkowej. Bardzo się cieszę, że także Polska nauka może pomóc pacjentom w trudnych sytuacjach i pomagać im w ratowaniu ich życia. Szczególnie bliski mi jest program „Pierwszy Ratownik”. To inicjatywa, która została przedstawiona w Ministerstwie Zdrowia. Pracujemy nad tym programem. Mam nadzieję, że szybko wejdzie on szeroko w życie – mówił wiceminister Marek Kos.
Innowacyjne testy do diagnostyki udarów mózgu
O innowacyjnych testach laboratoryjnych mówił Dominik Gala z firmy F. Diagnostics i TATLab z Wrocławia, podkreślając, że udary są drugą przyczyną zgonów w Polsce.
– Mamy dwie główne grupy udarów. Niedokrwienne i udary krwotoczne. Trzeba także pamiętać, że czasami mamy do czynienia z udarem mimicznym albo TIA, czyli przemijającym atakiem niedokrwiennym. W każdym wypadku, kiedy mamy do czynienia z udarem, liczy się czas, który musi być jak najkrótszy, żeby pacjent dotarł do szpitala w odpowiednim czasie i żeby mogło zostać wprowadzone odpowiednie leczenie – mówił Gala.
– Kiedy obserwujemy zaburzenia mowy, asymetrię twarzy, opadający kącik ust, kiedy ktoś wskazuje na słabe widzenie - te objawy połączone razem mogą świadczyć, że właśnie zaczął się udar. A co z takimi symptomami, jak drgawki, jak napad padaczkowy, jak migreny, gdy ktoś się skarży, że ma częste bóle głowy? Także początkowe etapy sepsy mogą również mieć podobne objawy jak udar. Jednak są i objawy podobne, które tylko imitują udar. Tak naprawdę 30 proc. pacjentów, którzy są diagnozowani pod kątem udaru, mają udar mimiczny, czyli udar, który naśladuje ten rzeczywisty – dodał specjalista.
Jak wskazał 87 proc. wszystkich udarów to udary niedokrwienne. W Polsce jest diagnozowanych 75 tys. przypadków udaru niedokrwiennego każdego roku. Są przyczyną numer jeden niepełnosprawności osób dorosłych. Koszt hospitalizacji z powodu udaru to 630 mln złotych rocznie. Kolejne 200 mln to koszty rehabilitacji.
– Na szczęście mamy „złoty standard” i opracowane metody postepowania z takimi pacjentami – mówił specjalista, podkreślając, że najważniejsza szybka diagnoza i podjęcie jak najszybsze leczenia.
W tej szybkiej diagnozie może pomóc opracowany przez firmę Randox, która jako pierwsza na świecie wyprodukowała test, który może pomóc między innymi w diagnozowaniu udarów. Test składa się z 8 biomarkerów.
– Test może odpowiedzieć na pytanie czy mamy do czynienia z udarem niedokrwiennym, czy krwotocznym. Czy mamy do czynienia z udarem niedokrwiennym, czy może udarem mimicznym, który ma podobne symptomy ale tylko naśladuje objawy udaru niedokrwiennego. Zdefiniowane algorytmy biomarkerów zostały opracowane właśnie w celu klasyfikacji i pomocy, w odróżnieniu z jakim udarem mamy do czynienia – mówił Gala, szczegółowo przedstawiając wszystkie 8 biomarkerów testu.
– Diagnostyka i monitorowanie wielu jednostek chorobowych związanych z dysfunkcjami neuro-naczyniowymi to jest tak naprawdę główna idea tego testu. Możemy jednak technologie Randoxa wykorzystać również w inny sposób. Na przykład taki jaki właśnie testujemy we Wrocławiu, w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, analizując substancje takie jak leki czy narkotyki. Bywa, że pacjenci na SOR są czasami są pod wpływem różnych środków. Dzięki tej technologii w szybki sposób jesteśmy w stanie zarówno otrzymać informację jakościową jak i ilościową różnych substancji – dodał Gala, podkreślając, że taki test można wykonać w ciągu 28 minut, i przebadać obecność takich substancji jak THC, amfetamina, fentanyl, benzodiazepiny, kokaina czy paracetamol, który w dużych dawkach jest toksyczny.
– Oprócz podstawowych substancji mamy ponad dwadzieścia innych, które monitorujemy. W trakcie jednego badania możemy przeanalizować ich 30. W ratowaniu pacjenta liczy się czas i dobra diagnoza. Czasami u osób pod wpływem narkotyków możemy diagnozować udar, ale może być również odwrotnie. Dlatego tak ważna jest diagnostyka, żeby szybko zdiagnozować pacjenta, aby w jak najszybszym czasie wdrożyć odpowiednie leczenie – podsumował specjalista.
AI w badaniach obrazowych mózgu
O wykorzystaniu sztucznej inteligencji w badaniach mózgu mówił dr Szymon Korzekwa, który podkreślał, że od 20 lat wdraża różne innowacje w medycynie, skupiając się na diagnostyce obrazowej.
- Demonizowana przez wielu sztuczna inteligencja, odpowiednio wdrażana już teraz pomaga lekarzom i pacjentom, w praktyce ratując im życie. W Polsce także mamy spółkę BrainScan, która wdraża system z wykorzystaniem AI i komercjalizuje takie rozwiązanie. Jak możemy pomóc służbom ratowniczym? W skali globalnej co 6 sekund na świecie umiera człowiek z powodu udaru mózgu. Jeśli dwukrotnie przyspieszymy czas diagnozy, jeśli postawimy ją w ciągu 20 minut, dwukrotnie zwiększymy szansę na przeżycie pacjenta – mówił dr Korzekwa.
- To umożliwia wykorzystanie sztucznej inteligencji - dostarczenie informacji dotyczących tego, co w tomografii komputerowej jest widoczne zaledwie w ciągu 3 minut od wykonania badania. Te 3 minuty są istotne z tego względu, że zazwyczaj pacjent szybciej nie dotrze z powrotem na oddział ratunkowy z pomieszczenia tomografu. Te 3 minuty pozwalają na przesłanie wszystkich danych i ich analizę, wspieraną przez AI do lekarza. Po 3 minutach ma on w swoim systemie szpitalnym, czy w każdym innym komputerze, który ma dostęp do systemu PAX, widoczny wynik. Wiadomo czy pacjent w ogóle ma jakąkolwiek patologię widoczną w tomografii komputerowej. System, wykorzystując AI potrafi przeanalizować wynik badania i określić 30 klas patologii. Pokazuje także lokalizację zmian – dodał ekspert.
Jak podkreślał, system pracuje tak dobrze, bo jest „wytrenowany” na olbrzymiej bazie danych – ponad 300 tys. badań, co stanowi 94 mln pojedynczych obrazów tomograficznych. To pozwala na odpowiednią reprezentację analizy każdej z patologii.
- Wszyscy nazywają to AI, ale tak naprawdę jest to uczenie maszynowe. Nauczyliśmy maszynę tego co robi człowiek – rozpoznawać cechy charakterystyczne dla zmian i nazywać je tak jak nazywają je ludzie. Mamy dowody na to, że to dobrze działa na oddziałach ratunkowych, że przyspiesza czas rozpoczęcia leczenia w przypadku udaru, bo takie parametry równierz mierzymy – mówił dr Korzekwa.
- Mieliśmy możliwość zmierzenia czasów stawiania diagnozy w szpitalu w Poznaniu. Tam pokazaliśmy, że wykorzystując narzędzie z AI skracamy o 38 proc. czas przeniesienia pacjenta, w przypadku udarów mózgu, z SOR na oddział. Ten czas skraca się o 18 proc. w przypadku krwotoku śródczaszkowego a o 9 proc. w przypadku urazu śródczaszkowego. To są średnie z 10 miesięcy, porównaniu do 10 miesięcy sprzed działania naszego systemu. Te procenty często przekładają się na kilkadziesiąt minut. W tym poznańskim szpitalu, gdzie to mierzyliśmy, było to 68 min., co dla pacjenta jest okolicznością ratującą życie – dodał ekspert.
Pierwszy Ratownik
O programie w czasie konferencji odbywającej się w Senacie, mówił Marcin Fleischer, koordynator krajowego systemu Pierwszy Ratownik, w Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej, na co dzień pracujący jako ratownik medyczny w zespole ratownictwa medycznego.
- Głównym wrogiem w walce o ludzkie życie jest czas. Wprowadzając szybką defibrylację, w przypadku nagłego zatrzymania krążenia, rozpoczynając jak najszybsze rozpoczęcie uciskania klatki piersiowej resuscytacji krążeniowo-oddechowej jesteśmy w stanie uratować około 75 proc. osób wymagających takiej pomocy. Dane GUS pokazują, że czas dojazdu zespołów ratownictwa medycznego jest na terenach wiejskich powyżej 15 minut. To jest za długo. Dlatego, aby zwiększyć bezpieczeństwo, szczególnie naszych społeczności lokalnych, w dniu pierwszego października 2022 Zjazd Krajowych Związków Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej przyjął strategię Florian 2050, w której jednym z elementów jest wdrożenie w strukturach ochotniczych straży pożarnych systemu Pierwszy Ratownik, który jest wzorowany na First Responder, który działa z sukcesem w wielu krajach świata – mówił Fleischer.
Jak podkreślał, głównym celem programu jest wzmocnienie łańcucha przeżycia poprzez powiadomienie i zaangażowanie komponentu ochotniczego społeczności lokalnych w celu udzielania pierwszej pomocy, do momentu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. Jego celem jest również stworzenie bazy Pierwszych Ratowników, ludzi, którzy chcą, są gotowi nieść pomoc drugiemu człowiekowi, swojemu sąsiadowi. Osób, które posiadają wiedzę i umiejętności z zakresu udzielania pierwszej pomocy.
- Kolejnym celem programu jest stworzenie bazy technologii, która pozwoli na powiadamianie tych osób, które są gotowe nieść pomoc. Ważne są masowe szkolenia, tak, aby jak najwięcej Polek i Polaków potrafiło udzielać pierwszej pomocy. Pierwszym Ratownikiem w założeniach programu jest osoba, która jej udziela, która ma wiedzę i kompetencje do tego, aby pomóc drugiemu człowiekowi w stanie nagłego zagrożenia życia – podkreślał Fleischer.
W czasie konferencji prof. Klaudiusz Nadolny przedstawił innowacje w diagnostyce na miejscu zdarzenia i w transporcie pacjenta, jako ważnego elementu w triage’u przedszpitalnym.
Prof. Jerzy Robert Ładny przedstawił wykład „Kiedy podejrzewać HAE – dziedziczny obrzęk naczynioruchowy u pacjenta na SOR”.
Dr Adam Mecech omówił w swoim wystąpieniu przypadek kliniczny bardzo dużego wola zamostkowego w SOR.
W drugiej części posiedzenia zostały omówione nowe możliwości leczenia krwawień zagrażających życiu po doustnych lekach przeciwkrzepliwych przez dr hab. Marzenę Wojewódzką-Żelezniakowicz.
O nabytej hemofilii A – stanie nagłym w hematologii mówił prof. jerzy Windyga.
O zastosowaniu klinicznym wysokoprzepływowej terapii donosowej Optiflow – prof. Mariusz Siemiński.
A nową koncepcję łańcucha przeżycia w padaczce przedstawił dr Mariusz Mioduski.
Z kolei o innowacyjnej farmakoterapii mówiła prof. Barbara Steinborn.
Nagrania z posiedzenia dostępne są na stronach internetowych: www.senat.pl/11zesp20241126 i www.senat.pl/11zesp20241127.