Wyciek leków za granicę – nowy sposób: powstają przychodnie „słupy”

Udostępnij:
W Polsce powstają przychodnie zdrowia, które nie zamierzają przyjmować pacjentów - tylko handlować lekami i zarabiać na ich eksporcie. To nowy sposób na to, jak ominąć prawo i zarabiać miliony na wywozie leków za granicę.
W kolejnej części dziennikarskiego śledztwa TOK FM odkryło przychodnie - słupy, które powstają tylko po to, by skupować i wyprowadzać z kraju gigantyczne ilości leków. O sprawie wie Inspekcja Farmaceutyczna, prokuratura, resort zdrowia, ale proceder został tak zaplanowany, że praktycznie nic nikomu nie da się udowodnić.

W ogólnodostępnych rejestrach widać bum na zakładanie nowych zakładów opieki zdrowotnej. - Takie zjawisko nasiliło się od połowy 2014 roku i trwa nadal - mówią nam zgodnie wojewódzcy inspektorzy farmaceutyczni w całym kraju.

Co szczególnie budzi niepokój, to że zamawiają one duże ilości leków. I to tych najczęściej eksportowanych z kraju: nowoczesnych insulin, leków przeciwzakrzepowych, onkologicznych. -Wszystko zgodnie z prawem, bo przychodnie mogą kupować leki. Do tej pory kupowały jednak inne specyfiki - np. zestawy przeciwwstrząsowe, gdyby pacjentowi coś stało się na miejscu. Teraz kupują specjalistyczne leki i w świetle obowiązujących przepisów nic nie można im zarzucić – podaje TOK FM.

Dlaczego skup leków robi się przez przychodnie? Według rozgłośni po pierwsze, mogą one wystawiać tzw. zapotrzebowania. Oznacza to, że nie musi być ani chorego pacjenta, ani wystawionej na niego recepty, żeby kupić lek z apteki. Na specjalnym druku wypisuje się potrzebne substancje i w świetle obowiązujących przepisów nikt nawet nie powinien pytać o powody zakupu. Po drugie: przychodni praktycznie nie da się kompleksowo kontrolować, co działający w tym biznesie skrupulatnie wykorzystują.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.