Zabierzcie lekarzom, dajcie nam

Udostępnij:
Lekarze wciąż zbyt rzadko zlecają badania laboratoryjne, mimo że powinny one być podstawą przy stawianiu diagnozy – uważają diagności. Dlatego domagają się by badania NFZ kontraktował oddzielnie – bezpośrednio z laboratoriami.
Diagnostyka laboratoryjna dostarcza 60-90 proc. wszystkich informacji potrzebnych do podjęcia decyzji o skutecznym sposobie leczenia pacjenta. Dlatego właściwe jej wykorzystanie pozwala znacząco obniżyć ryzyko komplikacji oraz koszty leczenia - przekonuje Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych (KIDL).
Jednak w Polsce - jak twierdzi dr Elżbieta Puacz, prezes KIDL - często jedynym wskazaniem do podjęcia terapii są zewnętrzne symptomy choroby, a badania diagnostyczne wykonuje się zdecydowanie za rzadko.

Obniżyć koszty
Diagnostyka wykrywa potencjalne schorzenia w bardzo wczesnej fazie: na poziomie komórki, a nie na poziomie organów, dzięki czemu zwiększa skuteczność i obniża koszty leczenia. Jednak z Narodowego Testu Zdrowia Polaków wynika, że badamy się, gdy choroba daje widoczne objawy. Poziom wiedzy Polaków na temat swojego stanu zdrowia jest alarmujący - 80 proc. z nas nie zna poziomu cholesterolu we krwi, a 70 proc. poziomu glukozy.

- Wbrew pozorom diagnostyka nie zwiększa kosztów leczenia, ale w perspektywie obniża je. Prawidłowa diagnoza ma ogromne znaczenie dla wyboru właściwego leczenia, a tylko takie daje szanse na powrót do zdrowia – tłumaczy profesor Marek Jagielski z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Od lat specjaliści z Państwowego Zakładu Higieny- NIZP apelują do lekarzy, aby przed ordynacją antybiotyków zlecali odpowiednie badania mikrobiologiczne, by zapobiec zbędnemu podawaniu leków przeciwbakteryjnych w przypadkach chorób wirusowych. Prof. Jerzy Naskalski, przewodniczący Kolegium Medycyny Laboratoryjnej w Polsce, dodaje, że bardzo ważne jest też zachęcanie pacjentów do wykonywania regularnych badań kontrolnych w ramach profilaktyki. - Człowiek, jak samolot, wymaga regularnych badań diagnostycznych. Wykrycie odpowiednio wcześnie pewnych niewielkich patologii może zapobiec rozwojowi groźnej choroby - tłumaczy profesor.

Nie mówiąc już o tym, że prosta morfologia i badanie OB są w stanie wykryć wiele zagrażających życiu chorób, jak choćby szpiczaka mnogiego.
- Im wcześniej wykryta choroba, tym mniej jest zaawansowana, od tego zależy skuteczność i koszt leczenia - podkreśla Elżbieta Puacz. - Co więcej badając się regularnie i poznając swoje własne czynniki ryzyka możemy wiele zrobić, by zapobiec ewentualnym chorobom, takim jak zawał serca czy udar mózgu.
Profesor Lucjusz Jakubowski, konsultant krajowy w dziedzinie genetyki klinicznej zwraca uwagę, że dzięki badaniom genetycznym można zarówno wykryć skłonność do określonych chorób (medycyna predykcyjna), jak i dobrać skuteczne metody leczenia (medycyna personalizowana). Ma to ogromne zaznaczenie choćby w onkologii - jeśli zawczasu wiemy, że dany lek nie pomoże pacjentowi, można mu oszczędzić szkodliwych skutków ubocznych i od razu podać terapię alternatywną. Oszczędza się w ten sposób ogromne sumy.

Dwie pieczenie
Diagności głównego nieszczęścia upatrują w tym, że w 2004 roku – po protestach lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego – zrezygnowano z wymogu przeznaczania na diagnostykę 10 procent stawki kapitacyjnej.

- Problemem nie jest brak pieniędzy w NFZ, lecz ich niewłaściwa dystrybucja. Okazuje się, że im więcej wydatków w danym roku na badania diagnostyczne, tym mniej na leczenie. Zwiększenie środków NFZ-u na laboratoria w ogólnym rozrachunku nie zwiększyłoby kosztów i uchroniłoby pacjentów przed komplikacjami. Tymczasem w Polsce z jednej próbki krwi wykonuje się tylko trzy badania, gdzie w innych krajach Unii Europejskiej pięć, a czasem nawet osiem! - podkreśla Andrzej Banaszkiewicz, prezes Izby Producentów i Dystrybutorów Diagnostyki Laboratoryjnej. Dlatego diagności chcą pilnej zmiany finansowania badań. Najlepszym rozwiązaniem byłoby bezpośrednie kontraktowanie przez NFZ. Tak jest np. w Niemczech.

- Lekarz zleca badanie i pacjent idzie do laboratorium, które rozlicza się bezpośrednio z ubezpieczycielem. W ten sposób unikamy sytuacji w której lekarz zastanawia się czy zlecić badanie czy nie i w ten sposób zaoszczędzić – uważa Puacz. – Ponadto kontraktowanie badań bezpośrednio przez fundusz wyeliminuje z rynku nieuczciwych świadczeniodawców, gdyż wymusi spełnianie jednolitych standardów dla laboratoriów.

Mówiąc inaczej – składając swoja propozycję diagności laboratoryjni chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – zapewnić sobie stały poziom finansowania i pozbyć się „nieuczciwej konkurencji”, głównie laboratoriów sieciowych, które są w stanie zaoferować niższe stawki. Ich zdaniem coraz większym problemem jest outsourcing - zlecanie wykonywania badań firmom zewnętrznym. Jak zauważa prof. Naskalski, dotyczy to nawet wiodących szpitali klinicznych. Często badania wykonują spółki prawa handlowego, oferujące najniższe ceny i adekwatną do nich jakość. Ponieważ koszty materiałów i aparatury są dla wszystkich podobne, aby zaoferować badania tańsze o kilkadziesiąt procent trzeba oszczędzać na kwalifikacjach personelu i kontroli jakości. – Tymczasem im mniejsze wydatki na diagnostykę, tym większe wydatki na leki - i to wielokrotnie większe – dodaje Naskalski.

Pełny tekst Agnieszki Boruszkowskiej ukaże się w najnowszym numerze "Menedżera Zdrowia"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.